Cześć,

Waham się pomiędzy kupieniem Kindle, Kindle Keyboard a Kindle Touch i proszę Was o radę.

Zamierzam używać Kindle w 100% do czytania (odpada słuchanie muzyki czy eksperymentalna przeglądarka), z dużym naciskiem na korzystanie z wbudowanego słownika.

Do tej pory nie miałem wątpliwości żeby brać Kindle, ale tak naprawdę nie wiadomo kiedy Amazon zacznie wysyłać go do Polski, a kupowanie go przez pośrednika w USA nie jest do końca dobrym rozwiązaniem.

Czy używając swoich Kindle macie odczucie, że ten Touch byłby bardzo przydatny, zwłaszcza pod kątem korzystania z wbudowanych słowników? Jak się korzysta z tego kursora? Warto czekać/kombinować żeby mieć ekran dotykowy?

Piotrek

Kindle bez/Touch/Keyboard
Najbardziej okrojonego weź tylko jeśli jest to kwestia funduszy.
Touch/Keyboard - korzystam z Keyboard i jestem bardzo zadowolony, miałbym wątpliwości co do ekranu dotykowego na Touchu (radzę zapoznać się z filmikami na Youtubie i recenzjami), a kosztują tyle samo. Pozostaje również pytanie kiedy (i czy) Touch będzie wysyłany do Polski skoro nie chcesz bawić się w pośredników - ostatnio Amazon zaczął doliczać opłaty cło/vat więc jest drożej bezpośrednio do Polski.

Kursor+słownik sprawdzają się bardzo dobrze, nie ma problemu z szybkością ani trafieniem w słowo. Na tak małym ekranie to właśnie trafienie palcem przy średniej czcionce mogłoby być uciążliwe, zależy od dotykowości ekranu - sprawdź YT/recenzje.

Klawiatura do pisania jest o dziwo (spodziewałem się pseudo klawiaturki, której każde użycie będzie się kończyć zgrzytaniem zębów, jako iż jest to drugorzędna sprawa w czytniku) wyjątkowo przyjemna w użytku.

Różnice typu Sleek design – 8% lighter, 11% smaller są mało istotne skoro Kindle Keyboard jest i tak lekki i mały.

Ale K4 jest jeszcze mniejszy i lżejszy, przez co, przynajmniej w mojej opinii, wygodniejszy. Rozumiem, że komuś, kto nie miał porównania, może się to wydawać niewyczuwalną różnicą, ale ona jednak jest.

Zatem ja polecę po prostu K4, jeśli nie potrzebujesz notować (choć z klawiatury ekranowej da się coś napisać, ale to przesadnie wygodne nie jest). Mały, lekki, wygodny, najtańszy - tak podsumowując go. Na Touch prawdopodobnie jeszcze poczekamy, a strzałki do wybierania słowa dają radę.

Skoro Mistral pisał, że chce używać Kindla tylko do czytania to wydaje mi się, Kajocie, że 3G jest mu zbędne.

Wielkie dzięki za odpowiedzi.



Notować w żadnym wypadku. Praktycznie zawsze mam przy sobie laptop albo smartphone, więc nie chcę jeszcze mnożyć funkcjonalności w kolejnych urządzeniach


W istocie. Nawet jeśli będę tak dramatycznie potrzebował dostępu do 3G w moim Kindle, to zrobię sobie hotspota z mojej komórki.


Właśnie też mam wątpliwości - chyba oczekuję, że to będzie taka sama rewelacja jak dotyk w smartphone'ach, a niekoniecznie tak musi być. Z filmików na YT wynika, że czas reakcji nie jest tak porażająco krótki, jakbym tego sobie życzył.


To jest właśnie pytanie klucz.

Nie chciałbym się bawić w pośredników, bo w przypadku konieczności skorzystania z gwarancji musiałbym ponieść koszt wysyłki zepsutego urządzenia do USA a potem nowego z USA do Polski. Czy macie wiedzę na temat awaryjności Kindle? Czy mogę założyć, że szansa zepsucia się w pierwszym roku jest znikoma?

Poczytaj wątek o zepsutych czytnikach. W zasadzie ludzie reklamują czytnik w dwóch przypadkach:
1. Trefny egzemplarz. Wada fabryczna, np. bardzo szybko się rozładowuje, nie łączy się z internetem, generalnie coś, co wychodzi w pierwszych godzinach/dniach użytkowania.
2. Pęknięty ekran. Tutaj jest to wina użytkownika, ale Amazon uwzględnia gwarancję.
Tak więc jeśli wszystko z nim będzie ok na początku użytkowania, to potem po prostu należy na niego uważać.

Ale tylko, jeśli nie będzie to ad-hoc, bo takich Kindle nie obsługuje (no, ale skoro będziesz miał neta na czymś innym to prawdopodobnie na takim urządzeniu będzie Ci łatwiej i szybciej zanurkować niż bawić się z Kindle).


Prawie na pewno nie wcześniej niż po Świętach/okresie zakupowym w USA.


Z gwarancją jest u pośredników różnie - niektórzy mają oddziały w Polsce, odsyłasz tu, a oni zajmują się tym dalej -- no, ale wtedy zależysz od jeszcze jednego czynnika i wszystko może się posypać. Osobiście wolałbym dopłacić, ale co kto lubi.

Co do awaryjności - różnie. Kindle 3 był bardzo wrażliwy (a przynajmniej niektóre partie; pękała np. obudowa na dole przy ekranie) i wiele osób musiało go wymieniać -- ale że nie było z tym kłopotów, a Amazon robił to za free i płacił za przesyłkę starego do nich, nikt nie miał pretensji. Kindle 4 jest chyba nieco bardziej "odporny" albo po prostu nikt nie trafił na gorszą partię na razie.

Nie zgodzę się, iż jest to zawsze wina użytkownika. Mi ekran pękł w leżącym spokojnie Kindlu, na dodatek pękł od środka (było to widać po rozebraniu) - zmęczenie materiału, u mnie wysiadł po ~9 miesiącach użytkowania.



Jeśli chodzi o koszty wysyłki to zależy od pośrednika. Ja zamawiałem ze swojego konta na adres wujka w stanach i od niego już przyszło paczką do Polski. Niedawno wymieniałem zepsuty egzemplarz bezpośrednio od siebie do nich i nie było problemu, zwracają za przesyłkę i wymiana darmowa (na spread'ie kilka złotych kosztu).

Co znaczy, że ekran pękł od środka? I bardzo rzadko się słyszy takie głosy, więc nie jest to powszechny problem. Zwykle jak komuś pęknie ekran, to przyznaje się do lekkiej pomocy. Użytkownicy rzadko zgłaszają w internecie wady nie z ich winy ujawniające się po długotrwałym użytkowaniu.

Jasne, teraz smartphony działają jak zwykłe hotspoty, nie ma mowy o tworzeniu sieci ad hoc. Rozumiem, że może być wygodnie, kiedy siedząc w pociągu przeglądam sobie na Kindlu magazyny które mógłbym przeczytać, więc w tym przypadku połączenie z komórką będzie przydatne.





Myślę właśnie o takim wujku / znajomym w Stanach. Swoją drogą, Kajot, to bardzo ciekawe co piszesz - pisałem w tej sprawie maila do Amazona, pytając, czy jak prześlę im z Polski zepsutego Kindla, przeznaczonego na rynek amerykański, to zwrócą mi koszty przesyłki. Dostałem odpowiedź, że w takim przypadku gwarantują jedynie przesyłkę do oryginalnej lokalizacji w US (tzn. do tej, do której pierwotnie wysyłali.). Z Twojego doświadczenia wynika jednak, że w przypadku awarii pokrywają koszt przesyłki nowego urządzenia do Polski. Może już zaniechali takiej polityki?

I z tego co kojarzę Kindle 4 3G posiada tylko do wysyłania książek, nie można już za free przeglądać netu. Oczywiście mowa o wersji 3G.

Kindle 4 3G (Czyli Kindle Touch 3G)
- na razie nie wyszło, więc nie ma co spekulować
- i tak w tym roku będzie sprzedawany tylko do USA

Kajot, powiedz mi proszę kiedy dokonałeś takiej wymiany gwarancyjnej, o której napisałeś? Bardzo mnie to ciekawi, bo mam sprzeczne informacje. Jeśli, to co powiedział mi wczoraj amazon, jest prawdą, to wszystkie aukcje na allegro oferujące kindle w wersji special offer świadomie bądź nieświadomie wprowadzają klientów błąd, pisząc, że producent pokrywa wszystkie koszty wysyłki.

mistral,
nie wiem jak jest z wersją special offers biorąc pod uwagę, iż jest ona oficjalnie dostępna tylko w USA (chociaż mi przysłali o czym za chwilę).
Kiedy zamawiałem swojego pierwszego Kindla nie było czegoś takiego jak Special Offers był tylko WiFi/3G/DX.


Moja historia przedstawia się następująco:
W zeszłe święta gdy był problem z zamówieniami z zagranicy (duże opóźnienia w wysyłaniu Kindla) zamówiłem na adres wujka w Stanach Kindla WiFi (teraz Kindle Keyboard WiFi) i wujek przesłał mi go do Polski.

W sierpniu Kindle padł, ekran przestał odpowiadać, po rozkręceniu było widać, iż ekran pękł, elektronika działała bez problemu.
Z powodu wakacji i ogólnego zabiegania problem zgłosiłem dopiero pod koniec października - nowy Kindle (co ciekawe wersja Special Offers) przyszedł w przeciągu paru dni. Napisałem do supportu, usunęli Special Offers i wszystko było w porządku.
Procedura wyglądała tak: zostało zdalnie złożone zamówienie na moim koncie na nowego Kindla, kasa zdjęta z karty (~$160), a po paru dniach zwrócona.

Zepsutego Kindla odesłałem Pocztexem (132zł) i otrzymałem zwrot za przesyłkę w wysokości $40.50.
Jedyny koszt wymiany wyniosły mnie różnice w kursach walut, ale to i tak <10zł.

Witajcie

Zamierzam nabyć czytnik Kindle, wacham się pomiędzy wersją Touch a Keyboard. W przeciwieństwie do kolegi Mistrala który założył temat, oprócz czytania istotna jest dla mnie funkcja robienia notatek - chciałbym papierowe notatki z zajęć na studiach zamienić na elektroniczne, a później wygodnie się z nich uczyć właśnie na Kindle'u
Przyznam się że jestem zielony w sprawach czytników i nie znam zupełnie możliwości notowania w ten sposób, marzyłoby mi się, abym mógł zapisywać na Kindle'u Touch odręczne notatki (za pomocą jakiegoś rysika), zapisywane później w pdf lub jako grafiki. Czy jest to w ogóle możliwe ? A jeśli nie to czy lepiej notuje się na fizycznej klawiaturze, czy na wirtualnej w Touch ?

Witam, chciałem zapytać którą wersję lepiej zamówić : http://www.amazon.com/Kindle-Keyboard-F ... 998&sr=8-3

jest wersja za 139 i za 189. Jedyna różnica jaką zauważyłem to te reklamy. Są one jakoś specjalnie uciążliwe ?

jeszcze zapytam uważacie że warto kupować na allegro kindle 3g ?

np:

http://allegro.pl/nowy-amazon-kindle-3g ... 42502.html


z góry dziękuję za odpowiedź