Użytkownik
Dołączył(a): 24 kwi 2008 13:26:17 Posty: 128
|
Weber David "Rafa Armagedonu"
"Rafa Armagedonu" to początek nowego cyklu „Safehold”.
By nie zdradzać zbyt wiele i nie psuć przyjemności czytania napiszę tyle: z pewnych względów ludzie skolonizowali planetę na krańcu Wszechświata, którą nazwali Safehold,izupełnie inaczej niż zazwyczaj. Posłali tam kilka milionów kolonistów, którym wymazano pamięć i wszczepiono fałszywe przekonanie, że znaleźli się tam zgodnie z wolą Boga, by zacząć nowe życie pełne wiary.
W rzeczywistości są ostatnią nadzieją ludzkości.
Utworzono specjalne dogmaty wiary, by ludzkość nie rozwijała się zbytnio technicznie. Każda innowacja musi być zaaprobowana przez Kościół Oczekującego Boga. Upłynęło kilkaset lat od kolonizacji i w pewnym schronieniu budzi się istota robotopodobna, której zadaniem jest skorygowaniem pewnych założeń w rozwoju ludzkości na Safehold. Zastaje świat o cywilizacji na poziomie średniowiecza. Dalsza część ksiązki opowiada o Królestwie Charis walczącym o przetrwanie, walce Inkwizycji z herezją oraz jak szybkostrzelność dział okrętowych może sprowadzić świat na krawędź wojny religijnej.
Na pytanie, skąd taka kolonia, jak powstała, czemu jest ostatnia nadzieją ludzkości, czemu trzeba korygować jej rozwój i jak – odpowiada książka. Nie jest to wbrew pozorom opowieść o tym jak przybysz z ery kosmicznej zawładnie światem, ani jak skopie tyłki skorumpowanej władzy. To ciekawa książka o intrygach politycznych, herezji i religii, moralności i realpolitik, przyjaźni i wątpliwościach, misji i manipulacji. Nieco podobna do cyklu generała Davida Drake'a, ale na tyle odmienna, że z pewnością nie jest to jego odmiana.
Po przeczytaniu wiem dlaczego pojawianie się dalszych części opowieści ze świata Honor opóźnia się. Książka jest dobrze napisana, ale nie wydana jeszcze w Polsce. Czytałem ją w oryginale „ Off Armageddon Reef”, zaś zdecydowałem się na recenzję, gdyż jest ten tytuł w zapowiedziach wydawniczych Rebis. Polecam, jest o wiele lepsze od cyklu „Starfire”. Zaraz po przeczytaniu tej pierwszej części przeczytałem i drugą ( też w planach wydawniczych Rebis). O ile lubię cykl Honor to chętnie przeczytałem coś, co dzieje się w zupełnie innych okolicznościach niż wojna Królestwo Manticore i Republika Heaven. Co prawda cykl wygląda mi na rozłożony na minimum 6 tomów, ale czy to komuś przeszkadza (:-) ?
W skali 1 do 5 dałbym temu cyklowi mocne 4.Moze nawet 4,5. Główny bohater mógłby mieć więcej wątpliwości w działaniu, chociaż przyznaję ma bardzo powazne powody, by się nie poddawać.
|