Vinge Joan D. - "Psychotronik"
Będzie to pierwsza moja recenzja książki (mam już za sobą 3 recenzje filmów, ale to coś innego) dlatego proszę o wyrozumiałość. A więc zapraszam Ciebie miłośniku książek do przeczytania mojej recenzji.
Psychotronik należy do elitarnego grona książek, za którymi czytelnik musi biegać, a nie na odwrót, jak zauważyć to można na przykładzie np Harrego Pottera. Reklamy, setki egzemplarzy na wystawach itp. Psion'a (bo taki jest tytuł oryginału) znajdziecie w dziale fantastyka w niekazdej księgarni w Polsce, przeczytacie tylny opis, obejrzycie okładkę i odłożycie na miejsce. Tak też było w moim przypadku. Swój egzemplarz zakupiłem u ulicznego wystawcy w Turawie na wojskowych koloniach (kto ma rodzica wojskowego ten wie co to są za elitarne kolonie). Do kupna książki przymierzałem się 4 dni, zachęcała cena (8zł), odrzucał tylny opis dystrybutora, jednak moje drugie ja - Pan Oszczędnik - było górą.
Tak oto w wolnej chwili (pamiętam ją do dziś) po obiedzie w stołówce przymusowy (bo wojskowy) odpoczynek w domku zamienił się w przymusowe czytanie ksiąki aby zabić codzienną godzinę nudy. Chyba nigdy nie zapomnę pierwszego zdania "Kolorowy jak klejnot sen roztrzaskał się w kawałki, a chłopak z otwartą buzią ocknął się na ulicy...", zdanie zapowiada ze opis dystrybutora jest nie do końca trafiony, ze nie oddaje ducha ksiązki. Dobra, czytamy dalej...
Tytułowy bohater Kot ma zielone oczy w kształcie oczu kota, co wyróznia jego sposród tłumu ze Starego Miasta. Stare Miasto przeznaczone jest dla degeneratów, narkomanów i psychotroników. Taki właśnie jest Kot, dopóki nie natrafiła na niego trójka ochroniarzy Robót Kontraktowych... (Nie, spojlera nie będzie
)
Bohater Kot jest chłopakiem o nadprzyrodzonej mocy. Posiada psycho, tj potrafi czytać nie tylko z wyrazu twarzy, zachowania czy barwy głosu, potrafi odczytywać cudze myśli (Zapewne domyśliliście się juz skąd wziął się pomysł na film pt."What Women Want" z Mel Gibson'em w którym to facet słyszy kobiece myśli). Jednakze Kot potrafi więcej niz Mel. Bohater moze porozumiewać się w myślach, tj odczytywać je i odpowiadać na taki samym poziomie. W ksiązce wykorzystano (nawiasy) co czyni ją inną od kazdej która zawiera tylko narratora i dialogi. Tutaj mamy coś więcej, myśli.
Ksiązka jest napisana w stylu dobrego kina akcji, w którym wątek główny przeplata się z pobocznymi, które jak się okazuje są wątkami o wyszej wadze niz wątek główny. Dystrybutor opisał wątek główny w taki oto sposób "Kot musi wznieść się na wyzyny swoich zdumiewających umiejętności, zeby wyjść cało ze starcia bezlitosnych potęg..." Ale tak naprawdę nie jest to ksiązka w stylu "Planeta Śmierci", mowa jest w niej o bólu, o wstydzie... ze tak powiem o nas samych - ludziach.
Ludzie są uwięzieni za półprzezroczystą szybą. Mozemy mieć to czego chcemy - zrozumienie - ale między nami nie ma wspólnoty tylko mur. Autorka miała rację. Ludzie nigdy nie będą w stanie odczuć wspólnoty ani zaufać, bo zawsze będą się bali ze zobaczą siebie. (Sam po sobie wiem ze w wielu relacjach chłopak-dziewczyna przyglądamy się uwaznie swoim twarzom i myślimy przy tym o sprawach o których wolimy zeby druga osoba nie myślała.)
Tak na marginesie dodam ze jestem orientacji heteroseksualnej, jednak zakochałem się w Kocie
Kot ma takie zaje***** podejście do zycia.