Teraz jest 03 gru 2024 19:38:05




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
Paolini Christopher - "Najstarszy" 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 04 cze 2008 18:27:57
Posty: 27
Post Paolini Christopher - "Najstarszy"
Nim przejdę do tak zwanej recenzji właściwej, chciałbym przestrzec - jeśli jesteś bezkrytycznym fanem cyklu “Dziedzictwo” Paoliniego, NIE czytaj tego tekstu. Tylko się zdenerwujesz, że recenzent ma czelność nie darzyć sympatią dorobku pisarskiego młodego Amerykanina.

Amerykanie są specjalistami od skutecznego promowania rzeczy, których normalnie byśmy nie wzięli nawet z dopłatą. Weźmy taką Coca Colę - Jankesi uczynili napojem narodowym coś, co smakuje jak mocno rozcieńczona, posłodzona smoła. Dzięki idącej w miliardy dolarów kampanii reklamowej prosty lud uwierzył, że to jednak da się pić. Ale dobra - są różne gusta i niewątpliwie są na świecie ludzie, którzy lubią raczyć się czarną, budzącą dosyć nieprzyjemne skojarzenia cieczą.

Podobnie rzecz ma się z cyklem “Dziedzictwo” Christophera Paoliniego. “Eragon” był książką mocno “taką sobie”. Kulało w niej wszystko - od świata przedstawionego, poprzez przewidywalną fabułę, po grafomański język. Pamiętacie pierwsze zdanie cyklu? “Wiatr zawodził w ciemnościach, niosąc z sobą woń, która mogłaby odmienić losy świata.”. Wiatr, który zawodzi w ciemnościach? I nie mam pojęcia, co za woń może odmienić losy świata (obstawiam nieprane trzy tygodnie skarpetki). No, ale dosyć już o “Eragonie”! W końcu mamy na tapecie zupełnie nową książkę!

“Najstarszy” podejmuje akcję dokładnie w tym momencie, w którym kończy się “Eragon”. Nasz młody padawan liże rany po walce z Cieniem Durzą, po czym wraz ze swą smoczycą Saphirą rusza w podróż spotkać się z ostatnim Jeźdźcem Oromisem, z którym nawiązał mentalny kontakt pod koniec pierwszego tomu. Mistrz Yoda… Ups, pardon - Oromis szkoli naszego młodego bohatera, który jest jedyną nadzieją na ocalenie świata przed tyranią złego Imperatora Galbatoriksa (nie wiem jak wy, ale ja zawszę parskam śmiechem, jak słyszę to imię). W pewnym momencie zmuszony jest przerwać nauki i wyruszyć do walki ze Złem.

Brzmi znajomo? Dla tych, którzy oglądali “Imperium Kontratakuje” na pewno. Proponuję przyznać Christopherowi Paoliniemu zaszczytny tytuł Wielkiego Plagiatora. W jego cyklu nie natkniemy się na ani jeden unikalny element - wszystko już było. Ja wiem, że co druga książka fantasy jest klonem trylogii Tolkiena, ale w tym akurat przypadku autor przesadził. Prawo Imion (zasadę, że można zaczarować jedynie tę osobę, której imię się zna) Krzychu ściągnął z “Czarnoksiężnika z Archipelagu” Le Guin. Bohaterka o imieniu Arya występowała w cyklu “Pieśń Lodu i Ognia” George’a R. R. Martina. Fabuła to - jak już wspominałem - adaptacja scenariusza “Star Wars”. Ale największe zaskoczenie przeżyłem, gdy dogłębniej przestudiowałem dołączoną do książki mapkę. Otóż z zaskoczeniem odnalazłem na niej miejscowość zwaną… Gil’ead! Nie, to już przesada! Dla mniej obeznanych dodam, że z Gilead pochodzi rewolwerowiec Roland, główny bohater cyklu osławionego “Mroczna Wieża” Stephena Kinga. No cóż, jak zrzynać, to od najlepszych.

Wiecie, co jest najbardziej zabawne? Gdyby była to nieznana książka, która przypadkiem wpadła mi w ręce, konkluzja tej recenzji brzmiałaby następująco: “Najstarszy”, to lekka, niezobowiązująca lektura, która chwilami potrafi naprawdę wciągnąć czytelnika. Autor w miarę sprawnie prowadzi fabułę, toteż polecam “Najstarszego” jako lekką przekąskę pomiędzy sytymi daniami typu “Mroczna Wieża” czy “Władca Pierścieni”. I tak chyba powinniśmy potraktować tę powieść. Na pewno nie jest to genialna, rewolucyjna saga odmieniając oblicze literatury fantasy, jak to usiłują nam wmówić spece od reklamy. Nim jednak zdecydujecie się na zakup, przejrzyjcie półki obok - jeśli stoi tam coś z napisem “Świat Dysku” na grzbiecie, to weźcie raczej to - będziecie mieć o wiele lepszą zabawę przy lekturze i wydacie mniej kasy. Moja ocena to 5-/10 i ani punktu więcej. Wiem jednak, że nie sięgnę po kolejne tomy cyklu “Dziedzictwo”, bo po co czytać podróbki, skoro na półce pysznią się dzieła, z kawałków których Paolini posklejał swoją książkę?

Misiael

PS: Nie wydaje Wam się, że smok na okładce ma zeza rozbieżnego?


13 sie 2008 12:33:49
Zobacz profil
Post 
Mam tylko parę słów. Podobała mi się. 2 część lepsza od 1. Czekam za 3

Edit by Mori: +1 za naruszenie zasad działu Recenzje.

------------------ Dodano: Dzisiaj o 22:32:25 ------------------
Książka niezwykle zajmująca i ciekawa. Podoba mi się jej fabuła, zaś postaci zbudowano dość dobrze. Sam Eragon mógł by zostać jednak trochę dopracowany. Podobnie jak opis walk, chodź nie jest zły. Podoba mi się bardzo przemiana jaka zachodzi w głównym bohaterze, zarówno psychiczna jak i fizyczna( górą półelfy)


10 gru 2008 22:32:25
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: