Teraz jest 29 mar 2024 0:59:40




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
Lem Stanisław - "Niezwyciężony" 
Autor Wiadomość
Post Lem Stanisław - "Niezwyciężony"
Stanisław Lem - polski pisarz, filozof, futurolog, eseista i satyryk. Znany głównie z utworów science-fiction, ale w późniejszym wieku pisał głównie eseje i książki dotykające zjawisk społecznych (również w kontekście przyszłości). Jedną z jego najbardziej znanych powieści (minipowieści) jest "Niezwyciężony" zamieszczona w wydanej w 1964 roku książce "Niezwyciężony i inne opowiadania". Treścią powieści jest wojskowa misja ratunkowa której celem jest odnalezienie drugiego statku kosmicznego wysłanego na planetę Regis III. Ze statkiem tym stracono łączność. Ekipa ratownicza w trakcie poszukiwań odnajduje różne konstrukcje zbliżone do kontrukcji miast oraz różnego typu pozostałości po nieznanych maszynach. Po znalezieniu zaginionego statku okazuje się, że jego cała załoga straciła życie w bardzo niejasnych okolicznościach. Ekipa naukowców próbuje wyjaśnić co się stało. Nie będę zdradzał zakończenia, gdyż warto zanurzyć się w atmosferę książki. Według mnie książka ta, tak jak i inne opowiadania Lema o wiele lat wyprzedza ówczesny poziom SF. Równie dobrze mogłaby być napisana współcześnie i nie straciłaby wiele pod kątem zastosowanych przez autora pomysłów technicznych. Sama fabuła jest bardzo wciągająca - budowany przez Lema nastórj niepewności, snute przez bohaterów przypuszczenia, zaskakujące zdarzenia i widowiskowo napisane satrcie dwóch cywilizacji sprawia, że do tej pory sięgam po tą pozycję. Podsumowując: genialne umiejętności pisarskie Lema w połączeniu z jego niezwykłym wyczuciem przyszłych technologii dały powiesc bardzo dobrą, wciągającą i wciąż aktualną.


02 kwi 2008 9:40:27
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 gru 2007 23:02:17
Posty: 379
Lokalizacja: UK
Post 
Jedna z moich ulubionych "poważnych" książek Lema (do "niepoważnych" zaliczam np. Dzienniki gwiazdowe :P). Czytałem po wiele razy. Ostatnio próbowałem jeszcze raz i jak zawsze książka mi się podobała. Co może troszkę nudzic z początku, to to, że Lem opisuje dokładnie np. lądowanie - dzisiejsi czytelnicy nie są przyzwyczajeni do długich (czyt. nudnych) opisów. To coś jak w Nad Niemnem - książka świetna, gdyby nie te opisy przyrody :P.
Krótko mówiąc warto przebrnąc przez początkowe, może troszkę nudne opisy, aby dojsc do sedna problemu, który chce rozwiązac załoga Niezwyciężonego. Pomysł świetny, czyta się naprawdę dobrze. Polecam.

_________________
:-P


02 kwi 2008 10:25:03
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 21 mar 2008 0:13:38
Posty: 52
Lokalizacja: TarnĂłw
Post 
Jedna z moich ulubionych książek Lema. Pierwszy raz spotkałem się z nią, gdy była czytana w Pierwszym programie Polskiego Radia (czy wtedy był już jakiś inny?). Doskonale interpretowana (nie pamiętam już przez kogo), nie raziła "zarzucanymi" przez Bilberrego dłużyznami. No i dynamicznie opisane sceny walki w wąwozie - szczególnie drugiej - można powiedzieć: słychać kapiącą krew (świszczącą antymaterię).
Chętnie wracam, mimo upływu lat. Polecam z czystym sumieniem.

_________________
Zawsze zastanawiam się, czy wstawić gdzieś przecinek. Zastanowienie jest ważne, ale i tak zwykle wstawiam (no, czasem nie)



Ludzie zdecydowanie wolą czytać niż pisać. I bardzo dobrze, nie każdy jest obdarzony talentem. Ogarnia mnie zgroza na myśl, że ktoś miałby zostać zmuszony do przecztania tego, co napisałem.

Paulus Maximus Starszy


Uroda nie jest największą wadą mężczyzny, istnieje jeszcze głupota.

W. Łysiak


02 kwi 2008 22:45:22
Zobacz profil
Post 
Bilberry napisał(a):
- dzisiejsi czytelnicy nie są przyzwyczajeni do długich (czyt. nudnych) opisów.

Dla mnie tego typu dłuższe opisy pozwalają uchwycić to, czego często brakuje książkom skoncentrownym na akcji - pewne zanurzenie się w treści zanim dojdziemy do samej akcji. Tego typu opisy potrafią wyzwolić to co czasami widać w filmach, gdy np. przez półminuty widać tylko oczy głównego bohatera (popularne to było np. przy starszych westernach, oraz w filmach japońskich (western "7 wspaniałych" to amerykańska wersja wersja "7 samurajów", z tym, że film japoński w pierwotnej wersji trwał 8,5 godziny a w skróconej tylko 4,5). Ale wracając do książek - czasami niektórzy autorzy faktycznie mają tendencję do rozwlekania opisu - Lemowi zazwyczaj udawało się stworzyć poprzez taki opis odpowiedni klimat - według mnie dotyczy to również "Niezwyciężonego"


03 kwi 2008 11:36:36
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 gru 2007 15:57:00
Posty: 36
Post 
W tej książce został przedstawiany imo jeden z najbardziej oryginalnych pomysłów na( jakby to ująć?...) obcą cywilizację( ? ), więc choćby dlatego warto po nią sięgnąć. Na początku Lem bardzo dobrze buduje napięcie, nie wiemy z czym mamy do czynienia, wszystkie odkrycia powoli doprowadzają nas do odkrycia tajemnicy, ale zanim to nastąpi nie jesteśmy niczego pewni. Właśnie to budowanie klimatu wyszło mu bardzo dobrze, przez co nie można odejść od książki póki wszystko nie będzie jasne.

Bilberry napisał(a):
Co może troszkę nudzic z początku, to to, że Lem opisuje dokładnie np. lądowanie


Właśnie takie opisy pomagają mi jeszcze bardziej wczuć się w daną sytuację. Użytkownik Wiking dobrze to ujął i mogę się pod jego postem podpisać.


04 kwi 2008 15:02:07
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 08 kwi 2008 13:18:55
Posty: 64
Post 
Jakie długie opisy? Przecież "Niezwyciężony" to właściwie dłuższe opowiadanie... Ale mamy w nim bardzo ciekawy pomysł miniaturowych automatów, które w walce z niesprzyjającym otoczeniem osiagnęły coś w rodzaju biologicznej ewolucji. Jak to u Lema, doskonały styl i umiejetnośc wcagnięcia czytelnika w opowiadaną historię. Dla mnie opisy walki z mechanicznymi rojami były fascynujące, szczególnie pojedynek który toczył Cyklop. W jakimś ogólniejszym ujęciu, w "Niezwyciężonym" mamy strach przed mozliwością wymkniecia się mechanizmów spod ontroli twórcy, czy też w ogóle,powstania samoistnej sztucznej inteligencji. Obok "Solaris", "Edenu" i "Powrotu z gwiazd" własnie "Niezwyciężony" podobał mi się najbardziej i istotnie wydaje się że to znakomity materiał na fim. Ale Lem, choc bardzo znany na zachodzie, ekranizowany jest niezbyt często...


12 kwi 2008 8:45:26
Zobacz profil
Post 
Niezwyciężony - tak jak Bilberry - czytałem kilka razy. Pierwszy raz zaraz po przeczytaniu "Bajek Robotów" i to było dużo za wcześnie ;-). Kolejny raz po pilocie Px, i to było trochę za wcześnie, no i po Solaris i było ok. Książka do której wracałem wielokrotnie, bo mimo że akcja nie poraża szybkością znaną z czasów obecnych to wciąga. Jedyny problem to - jak z Lemem generalnie - że czasem jest jak w moim przypadku czytany za wcześnie. Cóż, to daje mi nadzieję że po kolejnym razie z Solaris i Kongresem zrozumiem więcej. Może. Mam nadzieję...
Nie wiem co jest w tej książce takiego że czytam ją po raz kolejny - z wierzchu trochę toporna, wczesna fantastyka, taka pardon - socjalistyczna - człowiek brzmi dumnie, rozum przezwycięża wszelkie trudności, poświęcenie itp. A pod spodem, no właśnie nie wiem i może dlatego do niej wracam. Czytam kolejny raz i czuję że znalazłem coś nowego, ale ponownie coś mi uciekło. Może to geniusz, a może to Lem ? Nie jestem zwolennikiem stawiania pomników, ale za każdym razem Niezwyciężony powoduje u mnie dreszcze.
Co do pomysłu z filmowaniem, jakoś nie widzę filmowania Lema - stawiam dolary przeciwko orzechom że po nakręceniu wyszłoby jakieś paskudztwo - filmowcy spłycają to do warstwy technologicznej i mamy kolejny SF gniot typu Space Soldiers 4 czy chocby Diuna. W dobie takich dokonań speców od efektów specjalnych, no i potrzeby wbicia widza w fotel razem z jego super-wielką porcja popcornu i hiper-big colą, jest to najłatwiejsza i może jedyna droga do osiągnięcia sukcesu finansowego. No a to nie miało by wiele wspólnego z Lemem. Wiec śpię spokojnie, że nikt z Hameryki tego nie nakręci (bo mają dosyc wlasnych książek i komiksów), a w Polsce ... No i dobrze!

Warto przeczytac - książka wcale się nie starzeje. Jeżeli ktoś czyta SF bo szuka "twardej SF" - może to przeczytac, jeżeli szuka "miękkiej" - powinien. A warto przeczytac chocby dlatego, żeby zobaczyc ile się zobaczylo ;-).


29 paź 2008 23:44:26
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron