Raymond Elias Feist jest amerykańskim pisarzem głownie literatury fantasy. Umieszcza akcję soich powieści w dwóch fikcyjnych światach: Midkemia i Kelewan.

Miałam przyjemność zapoznać się z sagą Konklawe Cieni tego autora, a konkretnie z pierwszym tomem pod tytułem "Szpon Srebrnego Jastrzębia".
Opowieść rozpoczyna się spokojnie, przedstawiając 9 letniego chłopca (Kieli), który wyruszył po wizje aby stać się męźczyzną, jak nakazuje tradycja jego plemiania.
W tym czasie mamy okazję zaznajomić się z kuturą, tradycjami, mieszkańsami wioski, które delikatnie zostały wplecione w przemyślenia bohatera oczekującego wizji.
Ten niemalże sielankowy obraz szybko zostaje poszarpany przez tragedię, która nagle spadła na plemię Orosinich. Kieli ujrzawszy niepokojące znaki, pomimo wyczerpania biegnie na połamanie karku by stanąć w obronie swego domu. Jedynie ogromne szczęscie ratuje go przed zagładą która spotkała każdego członka wioski: każdą kobietę, każde dziecko i każdego męźczyznę.
Chłopiec słyszy jeszcze daleki głos: "Wstań i bądź szponem swojego ludu..." po czym ogarnia go ciemność.

Życie Szpona (imię, które nosi od tego czasu) ulega całkowitej zmianie. Gorąco polecam odkrycie jego nowego życia.
Chłopiec, który nigdy nie spędził sam więcej niż kilka godzin, którego życie zostało zaplanowane w całości przez członków plemienia, który miał być przez to życie prowadzony.. zostaje sam i musi nauczyć się żyć w nowy sposób. Tymczasem pewne osoby już wplatają go w swoje plany.

Szpon Srebrnego Jastrzębia czyta się szybko i łatwo.
Nie można tu mówić o czymś nadzwyczajnym, jednakże czutając mamy wrażenie iź jest to całkiem nowa historia w zupełnie nowym świecie nie przeładowana nadmernie cudami magi oraz bohaterskimi nierealnymi czynami.
Naprawdę warto przeczytać.