eKsiążki
https://forum.eksiazki.org/

Ekranizacja, na której najbardziej się zawiedliście
https://forum.eksiazki.org/ekranizacje-adaptacje-f11/ekranizacja-na-ktorej-najbardziej-sie-zawiedliscie-t4254-30.html
Strona 3 z 8

Autor:  cyber80 [ 06 sie 2008 12:26:32 ]
Tytuł: 

Najbardziej rozczarowała mnie ekranizacja powieści Franka Herberta pt. „Diuna”. Tego karkołomnego zadania podjął się David Lynch, skądinąd dobry reżyser, ale niestety próba przeniesienia na duży ekran jednego z najlepszych dzieł literatury Science Fiction (SF) wyraźnie go przerosła. David Lynch nie poradził sobie z przekazaniem duchowej głębi powieści. Ewidentnym tego przykładem jest brak ukazania procesu transformacji, jakiemu przez całą powieść podlegał Paul Atryda powoli uświadamiający sobie, że jest Kwisatz Haderach. Film jest niezrozumiały dla ludzi, którzy nie czytali powieści, zawiera wiele przeskoków akcji, a jedyne co mogę uznać za sukces to scenografia oraz wspaniała muzyka. Naprawdę szkoda, że tak wybitna powieść została sprofanowana przez tak mierne dzieło. Wielu próbuje bronić Lyncha zrzucając winę na producentów, którzy z pierwotnego 9 godzinowego materiału wykroili 2 godziny i ponoć dlatego film jest jaki jest. Jednak to David Lynch zgodził się na taki kształt filmu i to jego nazwisko widnieje pod napisem: reżyseria. Zresztą z tego co wiem w wersji telewizyjnej David Lynch ukrył się pod pseudonimem Allen Smithee. I nie dziwota, że to zrobił, bo rzeczywiście wstyd firmować to dokonanie swoim nazwiskiem.

Autor:  MKarol89 [ 06 sie 2008 12:46:02 ]
Tytuł: 

zdecydowanie Harry Potter. Poza tym, ze rezyser powycinał ogramną ilość zcen, to jeszcze do tego stopnia sie posuwa, ze zmienia zupełnie tresc ksiażki. np w 1 czesci smoka potajemnie przed Dumbledorem przemycają na wieze pod peleryna niewidka, a w filmie jest jasno powiedziane ze to dumbledor wyslal smoka do egiptu. Masakra normalnie. Zdecydowanie najgorsze ekranizacje. Nie czuje sie tego klimatu ksiazki.

Autor:  agnen01 [ 06 sie 2008 21:16:18 ]
Tytuł: 

Mnie natomiast najbardziej rozczarowała ekranizacja "Dnia tryfidów" Książka świetna, ale film to totalny gniot z absurdalnym zakończeniem, że tryfidy zabija woda morska. Idiotyczne w filmie jest również wyjaśnienie skąd wzięły się tryfidy; dokonały kosmicznej inwazji na Ziemię.

Autor:  jolan234 [ 08 sie 2008 22:02:01 ]
Tytuł: 

Mnie zawiodla ekranizacja filmu Qvo vadis - zrobiona byla wielka reklama, zaangażowane wielkie gwiazy naszego kina-Delag i Linda i mogę powiedzieć że mialam nadzieje ze nareszcie nasza produkcja nada klimat epoki,wielką miłość Marca Winicjusza do Ligi i jego przemianę duchowa a także cierpienia chrześcijan ale niestety-mogę powtorzyć tylko za ksiażkowym albitrem elegancji-"twoj ogien nie parzy" i będzie się róznić od tych amerykańskich -które z książką prawie nic wspólnego nie miały,Postacie w filmie są płytkie mało rozbudowane Ligia wręcz nudna i nie wiadomo dlaczego Winicjusz jest taki w niej zakochany,pważne watki pominięte np.okrojona do minimum postać Petroniusza i Eunice prawie w ogóle pominieta a jedynym chyba plusem byl śpiew Nerona. Aż Zal ze książka która dostała Nobla jest tak marnie z ekranoizowana.

Autor:  kpr [ 12 sie 2008 14:53:08 ]
Tytuł: 

Z przykrością musze przyznać, że najbardziej zawiodła mnie ekranizacja Wiedźmina. Pomimo całej oprawy medialnej towarzyszącej temu przedsięwzięciu i nagonce fanów prozy Sapkowskiego (sama do nich należę) jakoby aktorzy nie przeczytali książki i nie wiedzą nic o odgrywanych postaciach, starałam się nie uprzedzać do tego filmu przed jego obejrzeniem. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Kiepska gra większości aktorów, kulawe dialogi, niezbyt dobrze dobrane postacie, bądź osoby w ogóle nie pojawiające się w książce… no i oczywiście scenografia. Najwyraźniej nie powinno się produkować filmów Fantazy bez odpowiednio wysokiego budżetu. Na zakończenie dodam tylko, że jedyną osobą, z moich znajomych, która nie zawiodła się ekranizacją Wiedźmina był mój kolega, który stwierdził „nie jestem rozczarowany, nie spodziewałem się niczego lepszego”;)

Autor:  Adurna [ 12 sie 2008 17:07:47 ]
Tytuł: 

Może to dziwne, ale zawiodłam się na ekranizacji "Ferdydurke" z prostego powodu-miałam nadzieję, że przynajmniej ona będzie w miarę normalna. Niewiele można zrozumieć z chociażby sceny pojedynku na miny. Ale w sumie-kto potrafi zrozumieć Gombrowicza??? Jeśli ktokolwiek-winszuję!

Autor:  Konto usuniete [ 14 sie 2008 21:45:31 ]
Tytuł: 

Najbardziej zawiodłam się na ekranizacji 'Sekretnego okna' Kinga. Właściwie nie byłoby się do czego przyczepić gdyby nie zakończenie. W opowiadaniu jest oryginalne i zaskakujące, w ekranizacji zaś zdegradowane do schematycznego zakończenia, charakterystycznego dla tego typu filmów.

Autor:  Konto usuniete [ 20 sie 2008 1:48:16 ]
Tytuł: 

"Quo Vadis" zdecydowanie. Porażka okropna pod każdym względem od scenografii po dobór aktorów. Nadzieje były ogromne, zwłaszcza, że Sienkiewicz dostał za swoje dzieło Nagrodę Nobla. Liczyłam więc na to, że będzie to godna ekranizacja. A tymczasem film ten zasługuje na cały worek złotych malin! Płytkie potraktowanie cierpienia chrześcijan, mdły wątek miłosny, szereg istotnych szczegółów pominiętych, sztucznie wyglądająca scenografia. Jedyny plus tego wszystkiego był taki, że gwiazda Deląga gwałtownie przygasła po tym filmie. Ogłoszona go za najprzystojniejszego aktora i w ogóle w gazetach były same "ochy" i "achy" pod jego adresem, a potem słuch o nim zaginął. 5 minut sławy minęło tak nagle niczym po pstryknięciu palcami.

Autor:  Konto usuniete [ 27 sie 2008 13:33:18 ]
Tytuł: 

jak już gdzieś indziej napisałam "Władca pierścieni" bardziej odczucia mojego męża - chodzi o to że wiele faktów i zdarzeń zostało pominiętych w ekranizacji - no ale nie wiem kto by wytrzymał na jescze dłuższym filmie ;)

smażone zielone pomidory - kurcze jak przeczytałam książkę nie mogłam się doczekać aż obejrzę film p- i co wielka porażka - w filmie nie poradzili sobie z retrospekcją - kurcze nie wczułam się tak w opowieści z życia wcześniejszego, we wspomnienia a w tej książce to one są bardzo ważną częścią ... chyba że mój umysł robi lepsze scenariusze ;)

Autor:  krokusik [ 28 sie 2008 15:23:44 ]
Tytuł:  Seria "Pan samochodzik i ......" z wyjątkiem templ

Mnie osobiście najmniej przypadły do gustu "ekranizacje" serii pan samochodzik i .......
Niestety brak charakterystycznego klimatu książęk, może dlatego że z książkami to wspólny miły tylko tytuł i głównego bohatera. Jedynym wyjątkie od tej szmiry jest serial "Pan Samochodzik i templariusze".

Autor:  Popus [ 28 sie 2008 23:13:13 ]
Tytuł: 

Chyba stawiałbym na "Igłę" - film był dokładnym przeciwieństwem powieści Folleta - zamiast dosłownie wciągać swoją fabuła - nudził, w dodatku akcja była tak chaotyczna, że zapewne ktoś, kto książki nigdy nie czytał w życiu nie zczai się o co też tak naprawdę chodzi - i właśnie ta dezorganizacja fabuły powodowała, że widz ziewał przed telewizorem - bo jak miało go zainteresować coś, czego nie rozumie?

Autor:  dowzer [ 28 sie 2008 23:46:16 ]
Tytuł: 

AgnieszkaH1 napisał(a):
Zawiodłam się na ekranizacji Kodu da Vinci. Książka była bardzo wciągająca, akcja goniła akcję. A film był nudnawy, ciągnął się, niektóre wątki w ogóle nie pojawiały sie w filmie, inne były zmniejszone w minimum. No i Tom Hanks, nie bardzo mi pasował do tej roli. Był zbyt nijaki, mdły. Szkoda że dobra książka została tak zmarnowana.


Droga AgnieszkaH1 odnośnie Kodu da Vinci autorstwa Pana Browna , również zgadzam się z twoim zdaniem i chciałbym popolemizować odnośnie wątku który został pominięty lub przeze mnie nie zauważony chodzi o jeszcze jeden kryptekst w którym znajdował się kolejny ...

Co do roli Hanks to uważam że zagrał tak jak przystało , zawsze miałem wyobrażenie odnośnie Langdona jako typowego flegmatyka w tweedowej marynarce i tak też się stało ! Pragnę jeszcze zaznaczyć że pierwsze oglądałem film a później zabrałem się za książkę ...

Autor:  Kalina [ 29 sie 2008 9:48:51 ]
Tytuł: 

A ja byłam mocno rozczarowana "Samotnością w sieci", zanim poszłam na film zastanawialam się w jaki sposob rezyser przeleje na taśme filmowa rozmyśłania i korespondencję głownych bohaterów, które stanowią oś książki. No i coż, właściwie nie przedstawił jej wcale i oglądając film bez znajomosci książki widz tak do końca nie wie na czym niby polegał dramat głównych bohaterów.Film owszem zrobiony bardzo estetycznie, od rau widac, że nakręcił go operator, póbujący swoich sił jako rezyser. Niestety film fabularny musi mieć fabułę, a nie tylko obraz i tego reżyser nie potrafil oddac. W rezultacie film byl nudny i malo zrozumiały dla każdego, któ nie czytal książki.

Autor:  alszka [ 29 sie 2008 20:21:33 ]
Tytuł: 

No cóż, widzę, że nie będę oryginalna... Ech, cóż to za cios dla mojego ego :lol: Podobnie jak ogromną liczbę ludzi najbardziej zawiodła ekranizacja zarówno Wiedźmina, jak również Harry'ego Pottera. Gdybym nie czytała książek, to nie miałabym pojęcia, o co tak naprawdę chodzi w tych filmach. Fabuła była kompletnie niespójna (a może tylko było za dużo skrótów, nie wiem) przez co ciężko było nadążać za głównym wątkiem. Dodatkowo w wiedźminie faktycznie parę osób z obsady kompletnie nie pasowało do ról, jakie grali. Chociaż to akurat zwaliłam na karb mojej wyobraźni bohaterów. Jednak 40-latka grająca nastolatkę, choćby była największą aktorką, zawsze wypadnie jednak niezbyt przekonywująco.
Gdybym miała ocenić te filmy, to jednak Harry Potter zdecydowanie lepszy, co nie znaczy że dobry! A o wiedźminie zapomnijmy i nie mówmy więcej :-)

Autor:  izabel26 [ 08 wrz 2008 10:10:24 ]
Tytuł: 

Niania w Nowym Jorku w filmie zabrakło tego humoru z książki, nie pomogła Scarlet która była bezbarwna, jedyny promyk słońca to ten mały chłopczyk, który nie mógł jednak unieść na swoich barkach całego filmu. Czyli polecam wszystkim książkę a film niech omijają z daleka, w tym przypadku własna wyobraźnia daje zdecydowanie większą przyjemność...

Strona 3 z 8 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/