eKsiążki
https://forum.eksiazki.org/

"Ogniem i mieczem"
https://forum.eksiazki.org/ekranizacje-adaptacje-f11/ogniem-i-mieczem-t2146.html
Strona 1 z 4

Autor:  buczo11 [ 27 mar 2008 15:52:39 ]
Tytuł:  "Ogniem i mieczem"

Pierwsza chronologicznie, a ostatnia sfilmowana część Trylogii Sienkiewicza. Pamiętam, że wiele było szumu po premierze tego filmu, że przekłamuje prawdę historyczną, że jest stronniczy, a pewne sprawy stawiał w bardzo złym i krzywdzącym świetle. Mnie się wydaje że to wszystko zależy od punktu widzenia, a problemy przedstawione zarówno w książce jak i w filmie są zbyt skomplikowane, aby można było je skwitować jednym słowem. Nie mniej jednak film bardzo mi się podobał, chociaż wydaje mi się, że jest trochę przereklamowany. Na pewno widać, że zarówno aktorzy jak i cała ekipa pomocnicza włożyli mnóstwo pracy w nakręcenie tego filmu. Z drugiej strony odniosłem wrażenie, że postawiono mniej na grę aktorską , a bardziej na efekty pirotechniczne, sceny batalistyczne itp. Pomimo całego szacunku jakim darzę wszystkich aktorów występujących w filmie to zdecydowanie nie podobała mi sie gra aktorska Zamachowskiego-Wołodyjowski, Scorupco-Helena oraz Kowalewskiego-Zagłoba. Oni mi nie pasowali do tych ról. Za to oczarowała mnie rola w wykonaniu Domogarowa-Bohun i oczywiście niezawodny Olbrychski-Tuhaj-Bej. Na uwagę zasługuje też rola odegrana przez Maćka Kozłowskiego-Krzywonos. Mieszane uczucia mam do roli Żebrowskiego-Skrzetuski, mało przekonywająco zagrał według mnie.
Myślę, że to dobrze, że Trylogia została nareszcie sfilmowana w całości. Mnie osobiście cały czas brakowało obrazu filmowego tej właśnie części.

Autor:  zibi1 [ 27 mar 2008 23:02:23 ]
Tytuł: 

Buczo11 pisałem juz na temat Pana Wołodyjowskiego i tu też muszę to przytoczyć , film dla mnie średni rola Zamachowskiego jako Wołodyjowskiego nawet nie słaba , cieńka a to przez jego porównanie do Łomnickiego i do jego fechtunku ,to przede wszystkim .A Kowalewski jako Zagłoba to nieporozumienie , kojarzy mi sie z cytatem-JA jestem Roch Kowalski a to jest Pani Kowalska^^^ ,wiesz o co chodzi , czyli ogólnie zgadzam się z Tobą. Nasze kino ma za mało kasy jeżeli chodzi o efekty specjalne ,dlatego wygląda to jak wygląda

Autor:  muaddib2 [ 27 mar 2008 23:24:43 ]
Tytuł: 

W przeciwieństwie do buczo11 mi jakoś nie brakowało obrazu filmowego tej właśnie części i obejrzawszy raz filmowe "Ogniem i mieczem" jakoś nie chciało mi się do niego wracać tak, jak czasem lubię sobie obejrzeć na przykład "Pana Wołodyjowskiego", czy genialny "Potop".

Też pamiętam, że przed premierą i po było sporo szumu w mediach, że to niby jakaś zachodnia poważna wytwórnia chce kręcić "Ogniem i mieczem" (był nawet roboczy tytuł: "Hearts On Fire"), potem pierdła nam się premiera i znowu okazało się, że za wiele dobrego o nowym dziele Hoffmana powiedzieć nie można.

Owszem, jest parę spraw, które z perspektywy czasu mogę pochwalić: nade wszystko rola Kowalewskiego. Absolutnie nie zgadzam z zibim1, że jego Zagłoba to nieporozumienie. Wprost przeciwnie: jego Zagłoba jest najlepszy ze wszystkich 3 filmów. Żebrowski też nieźle wypadł. Kozłowski i Zborowski też, oczywiście. A reszta to już mniej - cała rola Scorupco sprowadza się do ładnego wyglądania, z Domagarowa Kozak, jak z koziej dupy trąbka a panach Zamchowskim i Malajkacie to pisać mi się nie chce :)

buczo11 o jakich ty efektach piszesz i scenach batalistycznych? O gumowych głowach, może? Albo o fajerwerkach? Albo o tych trzech koniach na krzyż, co atak husarii mają udawać? Weź sobie porównaj z takim "Braveheart", który powstał 4 lata wcześniej - tam jest batalistyka i efekty. To jest sprawnie zrealizowane widowisko.

Co tu dużo mówić - dopóki filmy w Polsce będą robić emeryci na przemian z reżyserami spotów reklamowych do scenariuszy pisanych przez pisarczyków z "Klanu" to lepszego kina nie będzie :)

Autor:  Konto usuniete [ 28 mar 2008 0:27:11 ]
Tytuł: 

Ten film to takie usiłowanie naśladowania amerykańskich superprodukcji, dużo huku i błysku, tyle że takie efekty kosztują i nie trzeba było brać się za takie polskie substytuty. Aktorzy też słabo dobrani, tylko Kowalewski jako aktor komediowy bardziej pasował do swojej roli. Film jest raczej z gatunku tych które napędzają dzieci ze szkół do kin, i mają olbrzymią reklamę i na tym sie kończy. Gdyby dostosować film do polskich warunków finansowych, a zamiast gwiazd zatrudnić mniej znanych, a zazwyczaj zdolniejszych aktorów, który nie trzeba tyle płacić mógłby być dużo lepszy.

Autor:  Estrella [ 28 mar 2008 12:11:01 ]
Tytuł: 

Moim zdaniem film ogólnie dobrze był zrobiony. Pierwszy raz oglądałam go w kinie i byłam pod wrażeniem. Od tego dnia minęło już sporo lat, ale jedną rzecz pamiętam do dziś, a która w ogóle mi się nie podobała - jak już wyżej wspomniano - gra Izabelli Scorupko. Ponoć to zmarła żona reżysera ją poleciła do tej roli, ale ona w ogóle nie pasowała. Po pierwsze - głos, Helena przecież miała około 20 lat, a głos aktorki brzmi tak poważnie i dorośle. Dalej, zrobiono z Heleny blondynkę. Nie wiem czemu, ale jest to ostatnio nagminne - robić z brunetki blondynkę (tak jest też w Quo Vadis).
W ogóle najlepiej wypadli w tym filmie aktorzy grający czarne charaktery - przecież Bohun wypada dużo lepiej niż Skrzetuski.

Autor:  Konto usuniete [ 28 mar 2008 17:30:23 ]
Tytuł: 

Ja mam bardzo ciepłe uczucia względem tego filmu, mimo że z biegiem lat od jego obejrzenia (jeszcze w szkole podstawowej :) ) wrażenie jakie na mnie zrobił mocno się wyszczerbiło :) nie zgodzę się że Żebrowski wypadł słabo - wg mnie postać ta i w książce jest tak mydłkowata, że i tak Żebrowski zrobił co mógł by postać była w miarę ciekawa. Cenię sobie jego aktorstwo (wyjątkiem jest wiedźmin), kiedyś dawno temu zachwycił mnie w "dziadach". Również nie wieszałabym psów na wołodyjowskim i zagłobie, obaj wypadli conajmniej zadowalająco. Osobiście kowalewski nawet bardziej mnie przekonał jako zagłoba niż jego poprzednicy, nie wiem czemu tak wiele osób zgłasza zażalenia na jego rolę :) zamachowski gorszy od łomnickiego, ale nie fatalny. Scorupko niestety źle obsadzona, to nawet nie jest jej wina, po prostu była za stara do swojej roli, zbyt mało dziwczęca i niewinna. Oczywiście bohun był szczególnie barwną postacią, przez co i aktor miał łatwiejsze zadanie, ale według mnie wypało to świetnie. Nie do końca przekonał mnie olbrychski i zborowski, ale to już wszytsko kosmetyka. FIlm ma w sobie to co dla mnie osobiście jest najważniejsze - ładunek emocjonalny. Jeśli to jest obecne, moge przymknąć oko na wszystkie niedoróbki i wpadki, tutaj mimo że znałam trylogię, gryzłam palce z napięcia. Wg mnie to i tak jedna z najlepszych tego typu produkcji w polskim wykonaniu :)

Autor:  remik32 [ 28 mar 2008 20:36:50 ]
Tytuł: 

Film całkiem ciekawie zrobiony. Tym bardziej jeśli weźmiemy od uwagę ze jest to ekranizacja zrealizowana przez nasza kinematografie. Jak może ona spaprać fantastyczna książkę pokazała już ekranizując Wiedźmina. Nie kojarzę filmu z ostatnich lat który byłby zrealizowany z takim rozmachem i nakładem środków.
Nie przekonał mnie niestety Wołodyjowski. Moze to stare przyzwyczajenie do innego aktora, a może jednak inne role w których występował Zamachowski jakoś za mocno mi sie z nim kojarzą. świetnie pasował mi Wiktor Zborowski jako Longinus Podbipięta. Tak sobie wyobraziłem ta postać. Moim zdaniem również dobrze wypadł Aleksander Domogarov. Pozostali wypadli poprawnie nawet Scorupco za która nie przepadam. Jedno co drażni mnie w tej historii to niezbyt wielka zgodność z prawda historyczna, ale tego już nie jestesmy w stanie zmienić.

Autor:  chesseva [ 29 mar 2008 0:37:22 ]
Tytuł: 

Film zrobił na mnie duże wrażenie, chociaż blond warkocz Skorupko wytrącał mnie do rzeczywistości (może szkoda, że najpierw czytałam książkę i czarny warkocz zrobił się ważny). Budżet filmu nie mógł być duży, skoro nie mieli na farbę do włosów... i miałam wrażenie, że w co drugiej scenie muzyka to Ukraina (hej, sokoły!) i wariacje na jej temat. Jest tyle pięknych kołomyjek, które można było wykorzystać, żeby oddać charakter Kresów. Zarówno w książce, jak i w filmie Bohun był najbardziej pociągającym facetem, z temperamentem i charakterem, a gust Heleny musiał być patriotyczny z założenia.

Autor:  Konto usuniete [ 31 mar 2008 11:03:16 ]
Tytuł: 

Cóż, to nie jest najlepsza z ekranizacji "Trylogii" Sienkiewicza, ale nie należy odtrąbić od razu klęski. Gra aktorów jest w większej części znakomita, efekty specjalne bez włączania pauzy i przybliżania co chwilę nie są takie złe... Sceny batalistyczne wyglądają pomiędzy "dość" a "bardzo" dobrze moim zdaniem. Oczywiście charakteryzacja nie jest na najlepszym poziomie, ale jakoś można to wybaczyć. Jeżeli jednak chodzi o wycięcie prawie całego pierwszego tomu, to nie wybaczę!

Autor:  Konto usuniete [ 31 mar 2008 19:12:36 ]
Tytuł: 

NIe wiem czemu ale wszyscy przyzwyczaili sie ze to co stare to dobre ! Mysle ze akurat ten film jest dowodem ze nowa ekranizacja =dobry film :) NIe twierdze ze Potop czy Pan W są gorsze ale jakos mi Ogniem i mieczem jakos najlepiej sie ogląda :) I moze dlatego przeczytałem tą ksiązke (głupio sie przyznacz bo to tylko 1 czesc z z całej trylogi) Świetna postac Bochuna...chyba najbarwniejsza w całym filmie i zato jest ten wielki plus!!!

Autor:  bocian [ 01 kwi 2008 17:13:47 ]
Tytuł: 

Wielkim minusem tego filmu jest to, że powstał ostatni a jest pierwszym z serii. Eszyscy przyzwyczaili się do dawnych aktorów i zawsze będą porównywać np Zamachowskiego z Łomnickim, zwłaszcza, że pierwszy nie dorasta do pięt drugiemu. Cóż, nie ma to jak stary Wołodyjowski, stary Zagłoba i inni. Doskonale zagrali Aleksander Domogarov i jak zwykle Daniel Olbrychski. Polskim filmom daleko jeszcze do efektów specjalnych filmów zachodnich, jest już jednak pewna poprawa, co widać w tym filmie.
Moja ocena tego filmu jest, jak już powiedziałem, trochę subiektywna. Trylogię czytałem kilka razy, przed Ogniem i mieczem oglądałem Pana Wołodyjowskiego, Przygody Pana Michała i Potop. Siłą rzeczy konfrontuję dawne skojarzenia z tym filmem i trochę, może nawet niesłusznie, krytykuję ten film. Mimo wszystko jest to dobra ekranizacja i dobrze, że jest już całość trylogii na dużym ekranie.

Autor:  Konto usuniete [ 01 kwi 2008 21:48:52 ]
Tytuł: 

Gdyby ten film powstał 15 lat temu, pewnie bym mu przyklasnął. Niestety w dobie dzisiejszych arcydzieł filmowych wypadł on nijako. IMO oczywiście.

Autor:  chesuli [ 01 kwi 2008 22:51:05 ]
Tytuł: 

Witam,
@pankracy - wiesz co, premiera ponad 9 lat temu. Prawie rok trwał ponowny montaż i czekanie na "dobry" termin premiery (montaż i postsynchrony skończone w czerwcu 1998 r.). A zdjęcie rozpoczęto pewnie jeszcze ze dwa lata wcześniej. To już do tych Twoich 15 lat wcale nie tak daleko, oczywiście IMO. :lol:
A i jeszcze pytanie, do jakich to "arcydzieł", w których dobie ponoć jesteśmy, porównujesz to Ogniem i Mieczem?

Autor:  Konto usuniete [ 02 kwi 2008 10:31:29 ]
Tytuł: 

ok, może nie 15. Może więcej.Ale pamiętam że w momencie obejrzenia po raz pierwszy film nie wyglądał atrakcyjnie. A skoro to takie arcydzieło to powiedz mi, czemu nie dostało tylu nagród, co Pan Tadeusz?
Jeżeli chodzi o efekty -porównam do Wiedźmina
Gra aktorska to polskie telenowele.
No i Szeptun Żebrowski... :(

Autor:  Konto usuniete [ 10 kwi 2008 20:31:01 ]
Tytuł: 

Ja bym porównała do do Potopu i Pana Wołodyjowskiego. To były arcydzieła i gdyby w tym samym okresie powstało Ogniem i Mieczem też by nim było. Chociażby dlatego że Żebrowski nie mógłby w nim zagrać. Chyba za PRL-u powstawały u nas zdecydowanie lepsze filmy niż teraz.

Strona 1 z 4 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/