eKsiążki
https://forum.eksiazki.org/

Imię Róży
https://forum.eksiazki.org/ekranizacje-adaptacje-f11/imie-rozy-t1451.html
Strona 1 z 4

Autor:  Konto usuniete [ 04 mar 2008 2:29:40 ]
Tytuł:  Imię Róży

Moja przygoda i absolutna fascynacja "Imieniem Róży" zaczęła się od filmu właśnie - jakiś czas temu. Książka przyszla dopiero potem, jakoś musiałam do niej dojrzeć. Zastanawiam sie czy i u Was kolejność była podobna.

Film podobał mi się z kilku powodów, mianowicie:
- mistrzowska gra Connery'ego (kto by pomyślał źe Mr Bond jest do takiego czegoś zdolny) i Christiana Slatera
- charakteryzacja: mnisi są przedstawieni bardzo naturalistycznie (czasem wręcz człowieka odrzuca) - ale to kreuje właściwą atmosferę - brawo!
- bardzo realistyczna scenografia (biblioteka i skryptorium to majstersztyki)
- jest chyba łatwiejszy w odbiorze niź książka

Autor:  arkadiusz1 [ 05 mar 2008 11:35:45 ]
Tytuł: 

Gra Seana Conneryego i Christiana Slatera faktycznie mistrzowska ale chodzi tam o meritum filmu czyli Kościół patrzący na książki jako zło wcielone a wiedzę niezgodną z doktryna kościała jako naukę Szatana.Straszne czasy dla myślących inaczej...

Autor:  loleska [ 11 mar 2008 17:33:13 ]
Tytuł: 

FIlm jest latwiejszy w odbiorze, ksiazka - jak chyba wszystkie powiesci Umberto Eco- zawiera dosyc sporo filozofii. Wiec jesli ktos pasjonuje sie rozwazaniem nad wyzszoscia franciszkanizmu nad dominikanskim kultem pieniadza, to na pewno woli ksiazke. Osobiscie lubie jedno i drugie. W filmie bardzo podobaly mi sie nawiazania do Francisa Bacona, i ta atmosfera opactwa! To chyba jedna z niewielu tak mistrzowskich ekranizacji.

Autor:  Konto usuniete [ 12 mar 2008 2:29:47 ]
Tytuł: 

loleska napisał(a):
FIlm jest latwiejszy w odbiorze, ksiazka - jak chyba wszystkie powiesci Umberto Eco- zawiera dosyc sporo filozofii.


A i owszem, zawiera masę filozofii, ale i jest bardzo zabawnie intertextualna - "cytuje" z wszystkiego i wszystkich. Wlaśnie to mnie najbardziej bawi w samej książce - odkrywanie coraz to większej liczby aluzji do dzieł nie tylko literackich. Tego, niestety nie da się przeżyć oglądając sam film :]

Autor:  klaus2106 [ 12 mar 2008 21:19:36 ]
Tytuł: 

Całkowicie zgadzam się z pow.opiniami,bardzo dobra ekranizacja,doskonałej powieści.Rewelacyjna gra Conner'ego podkreślająca, barwę postaci powieści U.Eco.Doskonale przez twórców oddany klimat średniowiecznej Europy.Największym jednak walorem powieści Eco,a także jej ekranizacji,jest bezstronny obraz kościoła mrocznych czasów średniowiecza.Eco niczego nie zaciemnia,ani nie wybiela,w równej mierze bezstronnie opisuje okrucieństwo i deprawację Świętej Inkwizycji,jak i fakt że jako jedyna w owych czasach oświecona warstwa społeczna,jedynie kościół był w stanie walczyć z własnymi brudami.Eco nie ukrywa że Watykan niechętnie dzielił się wiedzą swoich księgozbiorów,ale też uczciwie przyznaje że większość dzieł starożytności przetrwała tylko dzięki,ogromnej pracy mnichów.

Autor:  Lukasz [ 14 mar 2008 12:04:24 ]
Tytuł: 

Musze przyznać, że zarówno książka jak i jej ekranizacja tworza specyficzny klimat, który gwarantuje wiele wrażeń i emocji. Po przeczytaniu książki i obejrzeniu filmu nie doszukałe się wielu nieścisłości co niestety często się zdarza w innych ekranizacjach. Film mocna zyskuje dzięki roli głównego bohatera Seana Connerego, który moim zdaniem jest jednym z najlepszych aktorów kina.

Autor:  gregdalvik [ 14 mar 2008 13:07:21 ]
Tytuł: 

Byl styczen 87 siedzialem w Pardubicach pijac piwo,kolezanka namowila mnie na kino nie oponowalem mimo pobieznej znajomosci czeskiego.Film tak mnie zafascynowal ze po powrocie do kraju zaliczylem go w bardziej zrozumialym jezyku.Tragedia okazala sie niemozliwosc przeczytania ksiazki nie zostala jeszcze wydana(wpadla mi w rece dopiero w 88).Ogladajac film i czytajac ksiazke mialem nieodparte uczucie ze juz to gdzies widzialem (swiat w okowach zla i zbrodni z ktorego wybawia go Williama z Baskerville) i moze popelnie blad ale egzystencjalna rzeczywistosc z "Dzumy" Alberta Camus'a wydala mi sie bardzo podobna.
Rola Conner'ego to majsterstyk . Umberto Eco i jego rozwazania filozoficzne podzialaly na mnie stymulujaco i zmusily do glebokich przemyslen.

Autor:  Konto usuniete [ 14 mar 2008 15:40:17 ]
Tytuł: 

Umberto Eco wbrew pozorom pisze bardzo trudne książki, tzn trudne pod tym względem, że wymagają od czytelnika porządnego zaplecza intelektulnego, głównie z filozofii i historii, bo inaczej się ich po prostu w pełni nie rozumie i nie potrafi docenić. Film , jeen z moich ulubionych filmów tak w ogóle, jest świetnym "wstępniakiem" dla osób, które takiego zaplecza nie posiadają - znakomicie oddaje mroczną atmosferę książki, więc autmoatycznie tamtych czasów oraz nie jest "przeładowany" faktami i szczegółami, jak często bywa w ekranizacjach większych powieści. Ja osobiście najpierw obejrzałam film a potem sięgnęłam po książkę, i nie rozczarowałam się, co chyba świadczy samo za siebie, że ekranizaja zrobiona jest mistrzowsko.

Autor:  Konto usuniete [ 16 mar 2008 12:47:57 ]
Tytuł: 

Film jest na pewno okrojony względem książki, która rzeczywiście wymaga zaplecza intelektualnego i czytanie jej wymaga myślenia, ale mimo to podoba mi się ten film. Jest bardzo fajna muzyka, cała inscenizacja oddająca klimat średniowiecza (lub raczej naszego o nim wyobrażenia), no i oczywiście wspaniały Sean Connery

Autor:  Konto usuniete [ 17 mar 2008 1:44:50 ]
Tytuł: 

Jakos nigdy nie zabralam sie do przeczytania ksiazki Umberto Eco "Imie rozy".Natomiast ogladalam pare razy film,ktory doskonale oddaje niesamowity klimat i atmosfere epoki sredniowiecza (np.uroki sredniowiecznego klasztoru bendeyktow)Wielkie wrazenie robi rowniez charekterystyka bohaterow np.niesamowita,wrecz demoniczna twarz Inkwizytora.moim zdaniem jest to jeden z najlepszych filmow,jakie ogladalam.

Autor:  rickabacka [ 19 mar 2008 16:54:34 ]
Tytuł:  Film - nie

Po obejrzeniu filmu i przeczytaniu książki stwierdzam jednoznacznie iż ekranizacja "Imię róży" mi osobiście się nie podobała, ot zwykły kryminał. Sama fabuła, zagadkowość zbyt prosta, oczywista. Czytając książkę jest się bardziej zmuszonym do myślenia. No i słynny motyw biblioteki. Niesamowicie opisał ja Umberto Eco. A film? Nie oddaje już tego klimatu.

Autor:  Konto usuniete [ 20 mar 2008 0:08:07 ]
Tytuł: 

martaraj napisał(a):
niesamowita,wrecz demoniczna twarz Inkwizytora.moim zdaniem jest to jeden z najlepszych filmow,jakie ogladalam.


Tak, Bernard z Guy jest pokazany nieźle, ale bardziej przerażające jeszcze i naturalistyczne (według mnie) są postacie bibliotekarza (nie wiem czemu ta postać wywołała u mnie największy niepokoj) i Salwatora.

Autor:  Padre.peper [ 20 mar 2008 3:19:34 ]
Tytuł: 

Nie wiem w jakim stopniu to co widzimy w "Imieniu Róży" to makiety i dekoracje a co prawdziwe budynki (oczywiście mam główne podejrzenia co do schodów biblioteki) ale strona wizualna tego filmu jest jedną z najlepszych jakie widziałem w filmach pokazujących tę epokę. Jako miłośnik klimatów średniowiecza dużo bym dał żeby spędzić urlop w takim klasztorze i w takich czasach :) Obsada aktorska to drugi atut filmu, choć wielu aktorów oczywiście nie licząc "agenta 007" znałem z innych filmów to wszyscy należą do tej elity aktorów, którzy potrafią w każdym filmie być kimś innym, czyli absolutne przeciwieństwo obsady Klanu i Złotopolskich :) Ta dyskusja uświadomiła mi jedno: jeszcze nie przeczytałem "Imienia Róży"

Autor:  lofcia [ 20 mar 2008 16:51:23 ]
Tytuł: 

Może to kwestia kolejności, ale po obejrzeniu filmu książka mnie trochę rozczarowała... W zasadzie, odkładajac ja i wracajac, przeczytałąm w całości, ale na długo mnie to do Eco zniechęciło. Historia jest świetna, wciąga i naprawdę zdumiewa, ale chwilami nużyły mnie opisy i rozmaite przemyślenia. Tak jak wyżej wspomniano, są w tej książce kompliacje, ale mnie to nie ciekawiło, tylko włąśnie nużyło. Zastanawia mnie za to co innego - w zasadzie robota jest dobra w połowie. W tej lepszej połowie - jeśli chodzi o fabułę, co mi wynagrodziło dłużyzny.W drugą stronę chyba by mi nie starczyło cierpliwośći.
A tak ogólnie - nie wiem czemu, ale po filmie spodziewałąm się bardziej wciągającej lektury...

Autor:  Konto usuniete [ 23 mar 2008 20:29:03 ]
Tytuł: 

Zarówno i film i książka mają swoje plusy. Plusem książki jest niesamowity klimat i zawikłana zagadka. Plusem filmu jest jak już powiedziano wcześniej Connery i Slater. Do tego świetnie pokazano tło historyczne książki, czyli nie piękne i ładne zameczki rodem z króla artura, tylko zapyziałe, brudne i zacofane średniowiecze, gdzie wieśniaki chodziły umorusane kupą a opasły kler wyrzucał im resztki za mury klasztoru;>>>>> Także reasumując: przeczytać książke a potem delektować sie syfem w filmie;>

p.s. tak jak już tutaj wspomniano Eco jest dość ciężki do czytania wiec jeśli komuś nie udało sie przez niego przebrnąć może bez wahania sięgnąć po film, na pewno nie zniszczy sobie możliwości przeczytania książki w przyszłości;>

Strona 1 z 4 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/