13. Targi Książki w Krakowie zachwyciły mnie ilością materiałów związanych z eKsiążkami. To poważna zmiana w stosunku do ostatniego roku, gdzie jedynym bodaj miejscem, w którym mówiło się o e- w aspekcie książek, było stanowisko Zixo (których w tym roku, niestety, na Targach zabrakło).

Swoją przygodę rozpocząłem od stanowiska Kolportera. Mieli pecha być ustawieni blisko miejsca, gdzie był Cejrowski - zatem drogę do nich zagradzał tłumek stojący w kolejce za autografem. No cóż, ja pana Wojtka nie za bardzo lubię, zatem, nie straciwszy rezonu widząc ścianę ludzi, przebiłem się do stanowiska Kolportera. Od razu można było zauważyć, że stawiają na promocję swojej nowej platformy - eClicto. Całe stanowisko miało tło z tym ich urzekającym motylkiem. Panowie mieli sporo egzemplarzy ich eCzytnika - z 6-9 było za szybką, dwa były w stojakach z pleksi (dostępne tak, że każdy mógł poczytać i ponaciskać) oraz ze dwa. Należy przede wszystkim podkreślić otwartość obsługi (choć dotyczy to w sumie wszystkich, z którymi miałem prawdziwą przyjemność rozmawiać na Targach!) - poświęcili mi naprawdę dużo czasu i odpowiedzieli na moje, często dość kłopotliwe, pytania. Przede wszystkim, proszony o to przez Kellhusa, dopytałem o możliwość kupowania na raty. Okazuje się, że podpisują umowę z Żaglem (albo już podpisali), aczkolwiek sugerowali raczej, iż na starcie jeszcze system płatności w ratach nie będzie dostępny ma za to zostać szybko wprowadzony. Zapytani o datę startu wskazali na początek grudnia, dodając, że nie mogą już sobie pozwolić na kolejne odkładanie tego w czasie (nie byli jednak w stanie sprecyzować, czy będzie to pierwszy, piąty czy może ósmy). Niestety, nie będą organizować wielkiego eventu z tym związanego, będzie to raczej cichy start. Przyznali, iż liczą na marketing szeptany, nie możemy się zatem spodziewać licznych reklam w telewizji czy na bilbordach (będą jednak artykuły w gazetach). Okazuje się, że wynika to głównie z tego, ile mają dostępnych urządzeń - nie chcą bowiem, by klienci musieli długo czekać na urządzenie (choć jest to dziwnym, bo Amazon czy Sony nigdy nie miały z tym problemów). Urządzenie będzie kosztować 899 zł - myślą natomiast o możliwości sprzedawania eCzytnika w "modelu komórkowym" (czyli z abonamentem), wspominali również, że gdyby zamawiali sprzęt w dużych ilościach (dziesiątki tysięcy urządzeń), mogliby oferować znacznie atrakcyjniejszą cenę jednostkową. Dodatkowo mamy na starcie dostawać pakiet 100 (a może to było 400?) eBooków w prezencie. Pytani o treść wydawali się pewni siebie - oprócz Runy czy Znaku wymienili pewne duże, znane wydawnictwa (niestety, prosili, by nie podawać publicznie nazw, dopóki nie podpiszą umowy - ale mogę powiedzieć, że fani fantastyki, zwłaszcza polskiej, prawdopodobnie nie będą zawiedzeni). Jeśli kogoś interesują ceny - to spodziewają się, iż będą oferować eBooki w cenie 50% pBooków (aczkolwiek będzie drożej, gdy będziemy mieć do czynienia z bestsellerami - choć to dziwna polityka). Gorzej, jeśli chodzi o DRM. eClicto tworzy obecnie zamkniętą platformę - ich DRM będzie przypisany do konkretnego urządzenia, zatem nie będzie go można przenosić między różnymi urządzeniami (a szkoda - spodziewałem się czego innego). Padło wprawdzie na koniec stwierdzenie, że może kiedyś stworzą bardziej otwartą platformę - ale czy tak się stanie na dobrą sprawię nie wie, póki co, nikt. Pozostaje wierzyć iż kiedyś się tak stanie. Wygląda na to, że zostanie zaimplementowany system płatności platnosci.pl. Jeśli chodzi o planowane update'y firmware'u - to na pewno będą się takowe pojawiać na ich stronie, i to w miarę często. Czy będą zgodne z innymi Netroniksami? Niczego nie obiecują, nie biorą też - co oczywiste - odpowiedzialności za jakiekolwiek zmiany w oprogramowaniu dokonane przez użytkowników. Dobrą wiadomością jest to, iż mają trochę części w magazynach, zatem część serwisowania będą mogli wykonać w kraju, a nie odsyłać uszkodzony czytnik na Tajwan. Do tego akumulator w eClicto jest wymienny, a w ramach napraw pogwarancyjnych będą go mogli (odpłatnie) wymienić. Obiecano mi również, że w sklepie będą dostępne akcesoria - zatem nie będzie problemów jak z nowymi Sony Readerami, gdzie okładki nie były dostępne. Niestety, nie będziemy mieć raczej szansy oswojenia się z czytnikiem przed zakupem, mimo iż Kolporter posiada przecież swoje saloniki. Jakoś tak się dziwnie zbiegło w czasie, że szukają obecnie kupca na nie, a ich eCzytników powinniśmy raczej spodziewać się w sieciach typu MediaMarkt i Saturn. Inną ciekawą informacją jest zapowiedź dużego czytnika, przy czym nie będzie to już rebranding, a ich całkowicie własna konstrukcja! Nareszcie Polacy również będą mogli pochwalić się tym, iż zrobili własny eCzytnik! Urządzenie jest już ponoć gotowe, aczkolwiek ich model był na Targach niesprawny, więc nie mogli go pokazać. Ma jednak posiadać wbudowane WiFi/modem 3G (możliwe, że wynegocjują z operatorami coś, co będzie podobne w założeniach do WhisperNetu). Na razie nie mówili nic o kosztach, a jako datę premiery zakładają połowę przyszłego roku. Niestety, ponieważ ich model nie był naładowany, miałem okazję obejrzeć go w akcji tylko przez krótką chwilę, po czym zawiesił się i przestał reagować - nie mogę zatem powiedzieć czego można się faktycznie spodziewać. Na zakończenie warto dodać, że powiedzieli, iż mają zamiar wysłać czytniki wybranym bloggerom do testowania - zatem jeśli ktoś jest chętny, polecam do nich napisać, może akurat uda wam się załapać na testy! Przypominam również, że czytnik eClicto jest drugą nagrodą w Dyktandzie organizowanym przez Gadu-Gadu, można się również spodziewać jakichś konkursów w Internecie (należy chyba śledzić Wirtualne Media).

Dzięki uprzejmości ludzi z eClicto miałem możliwość potestowania ich eCzytnika w spokoju przez dłuższą chwilę. Ekran jest czytelny, ale do tego jesteśmy w przypadku użycia ePapieru przyzwyczajeni. ePUBy prezentują się bardzo dobrze, zmiana wielkości czcionki jest możliwa w granicach od 60% do 160% (gdy porównywałem jej wielkość do tej w moim „Mistrzu i Małgorzacie” wyszło mi, że wielkość liter w książce odpowiada powiększeniu 80% - przynajmniej w tym konkretnym przypadku). Trochę przeszkadza fakt braku przycisków do zmiany strony po bokach obudowy - użytkownicy leworęczni mogą mieć obecnie problem z trzymaniem urządzenia. Wyszukiwanie działa przyzwoicie, przejście do wybranej strony również. Minusem są obrazki osadzone w ePUBach, bowiem nie są one powiększane z tekstem, przez co niejednokrotnie będą one nieczytelne. Nie było, chyba, możliwości zmiany orientacji strony w przypadku ePUBów, co rozczarowuje. Jeśli chodzi o PDFy, to sprawa wygląda przeciętnie. Otwarcie takiego pliku jest wyraźnie wolniejsze niż ePUBa. Mamy możliwość zmiany orientacji tekstu z pionowej na poziomą (czyli obracamy kartkę o 90 stopni), ale w tym trybie nie działa powiększenie tekstu. Sam wygląd tekstu w tym formacie nie był zły, ale możliwym jest, iż będzie to wyglądało inaczej przy innym pliku. W ustawieniach nie znajdujemy zbyt wielu opcji. W chwili obecnej mamy możliwość zmiany czcionki spośród kilku domyślnych, nie ma na razie możliwości wgrywania własnych fontów, możemy ustawić domyślne powiększenie w plikach czy czas uśpienia aplikacji. Waga jest zdecydowanym plusem - mój egzemplarz „Mistrza i Małgorzaty” ważył pewnie dwa-trzy razy więcej od czytnika. Fani słuchania muzyki podczas czytania nie będą zawiedzeni - jest możliwość słuchania MP3 podczas czytania (do zarządzania tą funkcją służy dedykowany przycisk po lewej stronie urządzenia). Start eCzytnika zajmuje około 25 sekund. Obiecano mi, że planują już implementację systemu folderów, zatem wszyscy, którym brakowało tego w PRSach i innych urządzenia, powinni być zadowoleni. Jeśli kogoś interesuje wytrzymałość sprzętu - ponoć zdarzyło im się upuścić urządzenie, a także stanąć na nim (ale bosą stopą) i wszystko dalej działało - tym niemniej nie polecam skakania po czytniku lub zabaw w to, kto nim dalej rzuci (jak to robią z Nokiami). Ogólnie eClicto odbieram bardzo pozytywnie - to solidna konstrukcja, która powinna sprawić wiele radości każdemu czytelnikowi.

Następnym stoiskiem, jakie odwiedziłem, było to należące do Arta Techu, czyli ludzi od ebookpl.com. Znajdowali się praktycznie naprzeciwko stanowiska eClicto, zatem porównania same się nasuwały. Miły pan z obsługi przekonywał mnie o wyższości Onyx Booxa 60 nad eClicto, jego głównych przewag upatrując przede wszystkim w ekranie dotykowym (rysik), WiFi oraz eleganckiej budowie. WiFi faktycznie działało, a dzięki przeglądarce opartej o WebKita udało się nawet wejść na Google i wyszukać hasło "Onyx". Odpowiedź klawiatury ekranowej oceniam na zadowalającą - mimo tego, że musiałem używać rysika, pisało się całkiem nieźle. Problem pojawił się, gdy chciałem w Google przestawić wyszukiwanie z ogólnego na takie tylko wśród stron polskich - niestety nie działało. Pan ze stoiska tłumaczył, że trzeba odpowiednio trafić - cóż, widocznie miałem pecha. Miałem również problem z zaznaczaniem pola tekstowego, by uaktywnić klawiaturę - ale to pewnie wynikało z tego, że nigdy wcześniej rysikiem się nie posługiwałem. Na pytanie: dlaczego akurat Onyx, nie dostałem jakiejś jasnej i konkretnej odpowiedzi (albo potem nie mogłem sobie jej przypomnieć). Faktem jest, że spodobało im się to urządzenie amerykańsko-chińskiej firmy i dlatego zdecydowali się na jego sprzedaż, odpowiadało im również to, że firma ta reaguje na uwagi od użytkowników (czy raczej, w ich przypadku, dystrybutorów). Przy pytaniu o sprzedaż dowiedziałem się, iż udało im się sprzedać kilkadziesiąt sztuk, aczkolwiek faktyczna sprzedaż może być o wiele mniejsza - firma w końcu istnieje na rynku od zaledwie kilku miesięcy, a sam czytnik kosztuje około 1500 zł. Dla fanów update'ów firmware'u mam przykrą wiadomość - ebookpl.com jako taki nie będzie przygotowywał firmware'u, będzie to robić tylko producent, czyli firma Onyx. Polski dystrybutor ograniczy się raczej do przygotowywania nowych programów. Powiedziano mi, że możemy liczyć na reklamę w Internecie, a także marketing wirusowy - jak będzie, zobaczymy. Pan zapytany o treści na Onyxa odesłał mnie do stoiska Legimi, gdzie też się udałem.

Znaleźć stanowisko Legimi nie było łatwo (rozkład stanowisk na Targach był fatalny!), ale wreszcie mi się udało. Na początek, jak wszyscy, wziąłem udział w konkursie - trzeba było napisać ile według nas waży stos książek, który tam stał (z 27-28 pozycji) - ja optymistycznie wpisałem własną wagę =] Następnie miałem okazję pomęczyć kolejnego z ludzi z obsługi. Dowiedziałem się, że Legimi chce być przede wszystkim dostawcą (pośrednikiem) treści. Wygląda to tak - mamy sobie różne RSSy, wykorzystujemy Legimi, oni przetwarzają nam te wiadomości i dostarczają na eCzytnik poprzez WiFi. Ich aplikacja ma również pozwalać na synchronizację w momencie, gdy mamy zasięg, a także cache'owanie zawartości lokalnie (zaszyfrowanej), by można było czytać to również w momencie, gdy nie będziemy mieć sygnału. Obecnie taka usługa jest bezpłatna, docelowo chcą pobierać za nią złotówkę dziennie. W trakcie rozmowy wyszło, iż marzy im się również bycie takim AppStorem (jak Apple) - mają zamiar udostępniać programistom bezpłatnie API, tak, by mogli tworzyć własny soft na eCzytniki, a następnie sprzedawać go poprzez ich sklep (lub udostępniać za darmo)(dla zainteresowanych - robią to pod mono). Opracowali również własny system DRM (jakże się wszyscy cieszymy -_-"), który obecnie działa na produktach iRexa oraz Onyxie. Nie mają jeszcze umów z żadnymi wydawcami, zatem nie mamy co liczyć, że znajdziemy tam jakąś nową książkę. Mimo wszystko nie mówią "nie" opcji wypożyczania - co jest informacją niewątpliwie pozytywną. Na razie, niestety, nie cieszą się zbyt wielką popularnością - zarejestrowało się zaledwie kilka osób. Uważają jednak, że są wartością dodaną do eCzytnika, zatem tak dystrybutorom/producentom, jak i użytkownikom, powinno zależeć na wykorzystaniu ich potencjału. Sugerują również, że spodziewają się wzrostu zainteresowania swoją ofertą wraz ze wzrostem sprzedaży Booxa. Przy okazji dyskusji o wypożyczaniu miałem okazję posłuchać również miłego starszego pana, który w międzyczasie przyszedł i przysłuchiwał się naszej rozmowie - który również był po mojej stronie w dyskusji na temat DRMów i wojen z wydawcami

Rozprawiwszy się z Legimi udałem się na pobliskie stanowisko naszego największego obecnie polskiego sprzedawcy eCzytników (przynajmniej jeśli chodzi o ilość oferowanych modeli) - czyli firmy Libranova. Od razu zwróciłem im uwagę na temat słabej przejrzystości ich strony, wspomniałem również o tym, iż cennik ciężko odnaleźć (na co usłyszałem komentarz innego z obecnych gości, iż on właśnie znalazł ich cennik na jednym z forów - czyżby u nas? ). Jak później szef Libranovy przyznał, strona była robiona całkowicie przez nich i niejako "na szybko". Wysłuchał jednak moich uwag, jest więc szansa, że zostaną wprowadzone zmiany, zwłaszcza, że ponoć nowa wersja strony jest już przygotowywana. Pozostaje więc mieć nadzieję, że faktycznie będzie bardziej przejrzysta. Co do ankiety, którą można u nich zobaczyć (i zyskać 3% rabatu) - to ma to być dla nich przede wszystkim wskazówką co się ludziom najbardziej podoba. Jeśli chodzi o sprzedaż, to nie jest obecnie zbyt kolorowo - ledwo kilkanaście sztuk w miesiącu. To w sumie ciekawe - posiadają bardzo bogatą ofertę, ale no cóż... nie wygląda to na razie zbyt kolorowo - widać będą musieli popracować nad reklamą (ale znowu - jest to nowa firma, zatem należy pozwolić im oswoić się z rynkiem). Chwalili się, że w piątek był u nich tłumacz, który, po wykonaniu odpowiedniego researchu, zdecydował się kupić Cybook Opusa - pasowało mu maleństwo, z którego mógłby korzystać w podróży, bo, jak ponoć twierdził, musi mieć swoje słowniki przy sobie. Pani z Libranova podkreślała również, że Opus podoba się kobietom - co nie dziwi, gdy spojrzymy na jego miłe, eleganckie kształty. Mnie osobiście wydał się trochę zbyt małym - sześciocalowy ekran zdecydowanie bardziej do mnie przemawia. Rzeczą, która mnie zmartwiła, były ceny - wprawdzie pani twierdziła, że nie zarabiają na tym dużo, ale przebitka mocno zastanawia - PRS-505 który kupisz za 279$ w USA, w Libranovej kosztuje całe 1599 zł (ok. 560$). Cło i VAT cłem i VATem, ale dwukrotne przebicie ceny? Dobrze, że Cool-er jest tańszy. Opus, kosztujący na Zachodzie około 280$, tutaj jest dostępny za 1149 zł (~400$). Z pozytywnych wiadomości mam dla Was informację, iż mają już umowę z Żaglem, zatem niedługo można się spodziewać wprowadzenia rat.

Podsumowując - jestem naprawdę zdumiony faktem, jak bardzo przez rok zmieniła się sytuacja. Wtedy o eBookach na targach wiedziało ledwo parę osób, teraz było już kilka stanowisk i zaczyna być o tym naprawdę głośno. Przygotujcie się zatem na cyfrową rewolucję, bo ta nareszcie zdecydowała się wpaść na wizytę do naszego kraju (i, mamy nadzieję, zostanie u nas na dłużej).

PS. Informacja skierowana do wszystkich producentów. Jeśli jesteście zainteresowani współpracą z nami (niekoniecznie płatną) - napiszcie. Z chęcią wesprzemy Wasze inicjatywy - bo cieszy nas to, co robicie!

Mini-galeria (za jakość zdjęć przepraszam, nie miałem możliwości zrobienia lepszych niestety):

Stanowisko Legimi - w tle duży iRexowy DR1000s i (chyba) pocketbook 360.


Szef Libranova z iLiadem II.


Zbliżenie na ów produkt iRexa.


Dwa produkty Bookena - Cybook Opus (po lewej) i Cybook Gen3 (po prawej).


iRex iLiad II (po lewej) i niebieski Cool-ER (po prawej).


Gablotka pełna eClicto.


Tylko tymczasowa obudowa dla 9.7'' od eClicto, która ma jeszcze zostać zmieniona (ciągle prosili, by nie kierować się wyglądem, bo to jest tylko po to, by utrzymać wyświetlacz).


Prezentacja eClicto na ich stanowisku.


Arta Tech i ich Onyx Boox 60.

Dzięki za fajną relację. Mam drobne pytanie, czy po wizycie na Targach i obejrzeniu tego wszystkiego i wysłuchaniu opowieści masz przekonanie, że warto czekać na Eclicto? Wydaje się bowiem, że będzie to niezła alternatywa dla obecnych na rynku czytników (czy to potwierdzasz, po tym jak miałeś go w ręku?). Bo rozumiem, że obsługa polskich fontów jest bezproblemowa. A jak z obsługiwanymi formatami (moja biblioteka jest głównie w rtf)? Mnie trochę odstrasza fakt, że po kupnie książki (nawet za 50% ceny) nie będę jej mógł nikomu pożyczyć, chyba że z czytnikiem.
Jak chciałbyś rozszerzyć recenzję Eclicto to może przenieś mój post do odpowiedniego działu.
pozdr i jeszcze raz dzięki za relację

Używałem tego urządzenia przez paręnaście minut - i uważam, że tak.


Tak, ogonki były. Powiększ sobie np. to zdjęcie, a przekonasz się, że wszystko jest ok.


ePUB, ECL, PDF, TXT -- jeśli mnie pamięć nie myli. Generalnie będzie Cię raczej czekała konwersja wszystkiego do ePUBa, bo to najlepszy format dla eCzytników w chwili obecnej.


Za to w chwili obecnej należy podziękować przede wszystkim wydawcom. Przedstawiłem panom z eClicto moją wizję możliwości wypożyczania książek - ale to i tak zależy od tego, czy wydawcy będą czymś takim zainteresowani (a w chwili obecnej nie są i powinniśmy się raczej cieszyć, że w ogóle łaskawie zainteresowali się eBookami).

Po pierwsze zaskoczyłeś mnie z umiejscowieniem tej relacji. Właziłem co chwila do działu z czytnikami, a tam nic. Trafiłem tu dopiero przez link z... blogu eclicto

Ja chyba nie zadawałbym im pytania o to, czy można przerabiać inne netroniksy na eclicto
Ciekaw jestem jakie były ich miny. Bo jednak na razie wydaje się że nie zamierzają się chwalić że to rebranding. W końcu w wielu miejscach można się spotkać z określeniem tego produktu mianem "pierwszy polski czytnik", co nie do końca jest zgodne z rzeczywistością. Ale faktycznie dedykowanej platformy do sprzedaży ebooków na czytniki nikt u nas nie ma (i pewnie przez długi czas nikt inny nie wprowadzi, no chyba że merlin albo Sony się obudzą) i to jest osiągnięcie przełomowe. Trzeba im to przyznać.

Wiadomości o DRM nie napawają optymizmem. Pytałeś się może czy ich epuby będzie można otworzyć na innym urządzeniu otwierającym ten format? Jeśli nie, to chyba sam zapytam na ich blogu. Mam już czytnik o parametrach prawie identycznych jak ich i czuję że część książek z ich oferty może mnie zainteresować, ale jeśli będą rzucać pod nogi kłody w stylu restrykcyjny DRM, albo konieczność użycia oprogramowania na windowsa, to z takich interesów nic nie wyjdzie.

Duży czytnik wygląda interesująco. I ciekawe że ma być ich własną konstrukcją. W końcu netronix też planuje wejść w duży format...
No ale życzę im powodzenia. Mówili coś o terminie premiery tego czytnika?

Przyznam że na mojej twarzy zagościł uśmiech, gdy przyjrzałem się Iliadowi trzymanemu przez pana z libranova. Przypomniał mi się pierwszy rok studiów

A co do zmian w stosunku do zeszłego roku...
To raczej naturalna kolej rzeczy.
Przykre tylko, że nikt nie stara się o jakieś wejście z rozmachem i w efekcie o czytnikach wiedzą tylko "krewni i znajomi królika". Rozkręcanie sprzedaży w oparciu o "markating szeptany" może potrwać dłuuuugo...

No i tu jest pies pogrzebany. Póki co zainteresowanie eczytnikami, jak i ebookami wsród ogółu czytających jest marginalne. Z tych kilku procent, które na tę chwilę interesują się ebookami, część już kupiła Soniacze, Kindle czy inne Netronixy. eClicto, z powodu późnego startu, będzie musiało teraz nadrabiać ofertę zawartością na czytniki Jeśli zakontraktują dobrych wydawców i ceny eb będą atrakcyjne to mają szansę wyrobić sobie pozycję lidera na polskim rynku. I wtedy to ludzie będą się martwić jak przekształcić z ichniego formatu tak by można było czytać na Soniaczach i Kindlach. W innym wypadku staną się jednym z wielu, co przy zainwestowanej kasie może się dla nich źle skończyć.

Bez przesady, kasy już zainwestowali sporo przecież. Ja na miejscu Kolportera na przykład raczej bym się na to nie zdecydował.

Chodzi mi o jakąś akcję uświadamiającą. Może jakieś konkursy radiowe, może stoiska w empikach... Po prostu coś co uświadomiłoby ludziom że takie czytniki w ogóle istnieją.

Bo na razie jak ktoś zobaczy mój czytnik to jest nagle wielkie "oooooo..... a co to takiego???!!!". Taką mamy świadomość wśród potencjalnych klientów.

Temat wisi jako ogłoszenie globalne, jest zatem widoczny w każdym dziale. Niemniej sam byłem zaskoczony notką na blogu eClicto (dziękuję).


Ja tam się tym nie przejmuję. Zawsze mogą odmówić udzielenia odpowiedzi, ale tego raczej starali się unikać na Targach.


Co do min - normalne. Powiedzieli, że się nad tym nie zastanawiali i generalnie nie za bardzo ich to obchodzi, po prostu nie biorą odpowiedzialności. A bzdur różnych w Internecie mnóstwo, przejmować się tym nie warto.


Myślałem, że udzieliłem na to pytanie odpowiedzi w ramach relacji. Nie, zabezpieczony DRMem ePUB będzie można odczytać tylko i wyłącznie na danym urządzeniu, do którego został przypisany (tak, jednym urządzeniu). Użytkownik nie ma nawet możliwości posiadania książki na dwóch czytnikach (w wypadku, gdyby sobie drugi sprawił). Książka jest albo na tym, albo na tamtym możliwa do odczytania. Na razie nie ma również oprogramowania na system MS Windows do czytania ePUBów tam, jeśli dobrze ich zrozumiałem. Podsumowując: książki od eClicto czytasz tylko na eClicto.


Chyba słyszałem coś o połowie przyszłego roku, ale mogło mi się wydawać. Anyway, skoro mają już działającą wersję, to znaczy, że prace nie mogą być już w początkowym stadium.


Jak mówię - żałowali, że nie udało się wyrobić na Targi. Niemniej mają w tej chwili mało urządzeń, chcą również, by wszystko było dopięte na ostatni guzik w momencie startu. Myślę, że buzz będzie, a z nim przyjdzie boom. I, wbrew pozorom, na ich stanowisko (biedni, siedziałem tam dość długo i ich męczyłem) co chwila ktoś przychodził, pytał i w ogóle. To już nie garstka geeków, którzy coś o tym wiedzą, to byli zwykli, przeciętni Polacy.


Ludzie od początku będą musieli się martwić, jak przekształcić ich zaszyfrowane ePUBy do innego formatu, by czytać ich treść na urządzeniach innych niż eClicto. Przypominam, że Kolporter nie nastawia się na zarobek na urządzeniu, ale na treści, natomiast chce, by czytano tę treść tylko na jego hardware.


Na co, przepraszam, byś się nie zdecydował? Na inwestycję w projekt czy na rezygnację z wielkiego eventu? Naprawdę mi powiedziano, że nie będzie eventu, bo specjalnie o to zapytałem. Sony też eventu w naszym kraju nie zrobiło, a każdy zainteresowany o PRSach słyszał (bo o Amazonie i ichnim Kindle'u nawet nie będę wspominał).


Przypominam, że w chwili obecnej eClicto jest drugą nagrodą w Dyktandzie organizowanym przez GG. Kto chce, może spróbować swoich sił. Konkursy też mają być -- aczkolwiek wątpię, by były one prowadzone drogą radiową, raczej będą miały miejsce na jakichś dużych portalach internetowych. Na EMPIKi bym nie liczył, to droga zabawa, a EMPIK nie miałby z tego zysków (w końcu każda książka kupiona via eClicto, jeśli jest też dostępna poprzez EMPIK, jest dla tego drugiego stratą).

Zresztą - jeśli masz ochotę i wierzysz w swoje siły, to prawdopodobnie w eClicto będzie program partnerski, zatem będziesz miał sam szansę spróbować swoich sił w sprzedaży tego urządzenia (rozliczać się mają prowizyjnie, to kolejna z rzeczy, która nie będzie uruchomiona na samym starcie, ale powinna się szybko pojawić).


I tak będzie przez długi czas, nie pomogłyby nawet reklamy telewizyjne (najwyżej z "ooo, co to takiego?" zrobiłoby się "ooo, to jest to z reklamy?"). Podkreślam - część ludzi na Targach była w temacie (przynajmniej w jakimś stopniu), reszta zaś chłonęła wiedzę jak gąbka.

Ok, czyli rozumiem że już w momencie pobierania książki jest ona w indywidualny sposób "spersonalizowana" tak, żeby tylko 1 konkretne urządzenie mogło to odczytać.
Przykre.
Jeśli komuś reader wpadnie do wody albo zostanie ukradziony, to całej biblioteczki zostają tylko wspomnienia.

Szyfrowana. Zapewne jest tak, iż każde urządzenie ma swój klucz prywatny, co w połączeniu z kluczem użytkownika daje nam możliwość zaszyfrowania w sposób bezpieczny pliku. Bo, jeśli nie wiesz, eCzytnik musisz zarejestrować w eClicto.


Ano, jak każdy DRM.


Nie. eClicto chce oferować taką wirtualną półkę (jak np. Amazon) - więc wszystko i tak będzie bezpieczne. Poza tym w razie zgubienia czytnika czy jego zniszczenia kupujesz nowy, rejestrujesz go na koncie (wyrejestrowując jednocześnie stary), a oni powinni przepisać. Ewentualnie piszesz do nich o sytuacji, a oni niejako "przenoszą" Ci książki ze starego na nowy czytnik.

Specjalnie nieco spłyciłem słownictwo techniczne, żeby nie tylko geeki mogły zrozumieć. W końcu nie każdy używa szyfrowania na co dzień.


No to jeszcze nie jest najgorzej.

Żebym jeszcze tylko mógł zamawiać na hanlina...

Jemu zapewne chodziło o to, że temat w ogóle nie jest widoczny. U mnie nie pojawia się informacja, że są nowe posty w nim. Używam tej białej skórki.

Chodziło mi o to, że gdy sobie wchodzę moim vimperatorem od razu na eczytniki-f151/ (bo głównie ten dział mnie tu interesuje) to niczego o tej relacji nie ma. Nie jest to tam poruszone (a przecież jest dział eclicto - tak, wiem, ta relacja jest nie tylko o eclicto), nie jest też przyklejone. Odwiedzając forum w sposób, w jaki to robię, zauważyłbym ten temat może po 3 miesiącach. Gdyby nie blog eclicto

Nie żebym miał jakieś pretensje do kogokolwiek. Po prostu mój algorytm korzystania z forum nie przewidywał takiego umiejscowienia wiadomości o czytnikach

Ok, tyle, że termin "personalizacja" nie jest tu za bardzo na miejscu, bo to nie jest social DRM (czyli taki DRM, gdzie do książki są dodawane Twoje własne dane - tak chyba ZM robią). Myślę, że bliższą analogią byłoby spakowanie pliku z hasłem.


Zamawiać możesz Tylko nie poczytasz


Ależ temat był, przyklejony nawet, widoczny po wejściu do działu np. z Netroniksami. Nie było go natomiast widać z poziomu całego działu, bo nigdzie tam w ostatnich postach się nie wyświetlał. Można też zawsze oglądać po prostu nowe posty. Anyway, na wniosek Kellhusa temat zmieniłem w "po prostu" ogłoszenie, przy czym ląduje ono w dziale Newsy.

A czy eClicto będzie "otwarty" przynajmniej w drugą stronę? To znaczy, czy będzie można kupować przy jego pomocy eBooki w innych księgarniach?

Będzie umożliwiał otwieranie niezabezpieczonych plików.