eKsiążki
https://forum.eksiazki.org/

Erotyka i pornografia
https://forum.eksiazki.org/dyskusja-ogolna-f36/erotyka-i-pornografia-t4718-15.html
Strona 2 z 2

Autor:  paulina [ 13 wrz 2008 5:50:15 ]
Tytuł: 

A czy ktoś z was kiedyś sięgnął po zbiór opowiadań Charlesa Bukowskiego pod tytułem 'Najpiękniejsza dziewczyna w mieście"? Ja przeczytałam jakieś trzy lata temu, ale do tej pory pamiętam tę książkę tak, jakbym ją przeczytała wczoraj, nieźle się w mózg wryła :shock:

Ogólnie trudno mnie zszokować, ale Bukowskiemu udało się to uczynić. To na pewno nie jest erotyka, bo erotyka mnie się kojarzy inaczej, z czymś bardzo seksownym, a zarazem subtelnym, pozostawiającym miłe odczucia. Pornografia z kolei powoduje podniecenie i pewien rodzaj chaosu. Bukowski zaś pokazał nam świat zwyrodnialców, degeneratów i meneli. I tak pokazany świat jest bardziej realny niż na przykład świat de Sade, bo w tym wszystkim nietrudno zobaczyć sąsiadkę, wujka czy samego siebie, po prostu bliższe nam problemy. Rzeczywistość jest okrutna, ale to my ją tworzymy. I to pokazuje Bukowski.

Chciałabym zacytować fragment pewnej recenzji tej książki. Jest on tak samo ordynarny( to jest jedyne słowo jakie mi w tej chwili przychodzi do głowy...) jak ten zbiór opowiadań:

Cytuj:
(...)Można zakończyć robienie laski na kilka różnych sposobów. Można na przykład połykać i nie połykać. Charles Bukowski, natomiast robi czytelnikowi laskę, a następnie pluje mu jego własną spermą w twarz. A ten się jeszcze z tego cieszy. (...)

Autor:  Konto usuniete [ 21 wrz 2008 19:24:49 ]
Tytuł: 

Z tym jest jak z wieczorową porą w wydaniu małżeństwa. Jak panu się zachce czegoś nieortodoksyjnego to jest to od razu pornografia. :twisted: Jeżeli piłka będzie po stronie Pani to nazwiemy to erotyką. Wnioskując tego typu dywagacje pozostawię prawodawcom!!!

Autor:  LechGuzowski [ 26 lis 2008 23:37:52 ]
Tytuł: 

Red Cat - kwestia rozróżnienia między pornografią a erotyką nie wyczerpuje się w naszych ocenach. Bo tak na oko, to Hustler jest pornografią a Playboy erotyką. I tak na oko, to delfin jest rybą.

Autor:  icek [ 13 lut 2009 14:33:53 ]
Tytuł:  Re: Erotyka i pornografia

Kora napisał(a):
Do tematu zainspirował mnie podział książek w bibliotece, gdzie do worka "erotyka" wrzucono pospołu "Emanuelle" i "120 dni Sodomy". Nie jest to temat o podziale gatunków w bibliotece, a o tym czym dla czytelnika różnią się te dwa pojęcia.
Za powszechne kryterium podziału uważa się obecność ilustracji- tymczasem IMHO pornografię ("opis nierządnicy") można tworzyć samym słowem.
Zawsze uważałam, że erotyka to Marquez, Dekameron, Romans Róży, Sapkowski, Nienacki, Baśnie z 1001 Nocy i nawet Kamasutra- ale nie de Sade!
W erotyce seks jest narzędziem, w pornografii celem samym w sobie. Nienacki opisując wioskę erotomanów nie tworzył pornografii, gdyż opisy fizycznych doznań(oraz ich poszukiwań i braku) służyły mu jako materiał do opisania psychiki bohaterów. Tymczasem de Sade wprost chwalił się swoimi fantazjami.
Co sądzicie o takim podziale? Jakie są Wasze kryteria?



Masz w zupełności rację. To tak jak porównanie filmów "9 i 1/2 tygodnia" i "9 songs".Pierwszy to erotyka, drugi chyba jednak pornografia. Chociaż to na pewno jest wrażenie subiektywne każdego z nas. Co dla jednego jest śmiałą erotyką, dla innych może być ostrą pornografią i nikt nie powinien w tym względzie narzucać nam swojego zdania, nie wyłączając z tego wszelkiej maści cenzorów. Tu każdy z nas musi wyrobić sobie własne zdanie. Myślę jednak, że utwory w stylu de Sade to jednak pornografia. I nie chodzi tylko o te- jak piszesz- fantazje, lecz o sposób ich przedstawienia. Nie jest dla mnie rażący opis (czy w przypadku filmu obraz) seksu- nawet bardzo dosłowny, jeśli czemuś służy i jest pokazany z pewnym smakiem- to jeszcze erotyka. Natomiast seks dla seksu, nie poparty niczym istotnym jeśli chodzi o treść dzieła, lub pokazany bardzo wulgarnie- to już pornografia, nawet jeśli nie jest bardzo dosłowny. Wszystko zależy od kontekstu a przykłady zna chyba każdy z nas.

Autor:  4roza [ 15 lut 2009 22:16:06 ]
Tytuł: 

Mam dosyć bogatą biblioteczkę takich pseudo-pornograficznych książek jak np. "Dekameron", "Żywoty pań swawolnych", "Niebezpieczne związki", "Zakonnica" Diderota, ale też nowsze "18 karatów dziewictwa" Pitigrillego, teksty Boya, które do nie tak dawna były uważane za "nieprzystojne". Uwielbiam erotyki Tetmajera, mimo że zakazywano ich czytać młodym dziewczętom, bo obfitują w opisy kobiecych orgazmów, mam też już za sobą lekturę Grubińskiego, którego czytano pod ławkami w szkołach dla dziewcząt. Bardzo miło mi się czytało Sacher-Masocha, mam też już za sobą de Sade'a, chociaż ten akurat mnie nie kręci, bo nie jestem w stanie zrozumieć jego światopoglądu (kiedyś się interesowałam twórczością tego pana i dowiedziałam się, że to nie pornografia, tylko filozofia).

Większość z tych książek palono na stosach przed kościołami, a ja ich teraz poszukuję bo miały mało wydań i nie lada satysfakcję sprawia mi, kiedy coś takiego wpadnie w moje łapki. I nie potrafię nadal odróżnić erotyki od pornografii, chociaż tyle się tego naczytałam

Autor:  chesuli [ 16 lut 2009 1:43:17 ]
Tytuł: 

Witam,

Wiecie co, ja mam takie skojarzenie:
Erotyka to jest wykwintny posiłek, podany na wspaniałej porcelanie, zjedzony w miłym towarzystwie przy nastrojowej muzyce.
A pornografia? Pornografia, to " hamburger z "barokiosku u Tadka", zjedzony samotnie i szybko, na stojaka, w strugach deszczu.
I wszystko jasne.
Tylko czy na pewno?
Zdarzyło mi się już parę razy, że taki przykładowy hamburger zjadłem tak, jakby była to wręcz "poezją sfer kulinarnych".
Czyli jednak wszystko jest względne i zależy od kontekstu - tym bardziej, że ludzie są różni, i nie wszystkim pasuje muzyka przy jedzeniu :D

Autor:  zazaza [ 09 mar 2010 16:47:05 ]
Tytuł:  Re: Erotyka i pornografia

Uff ale temat :D to można tak gadać bez końca...
Nigdy nie osiągniemy zadowalającego rezultatu. Wszystkiemu winien jest ten pierwszy "ktoś", kto wpadł na pomysł, żeby zacząć mówić o seksie i go systematyzować. Seks jest zdrowy, naturalny, normalny i przyjemny jeśli się go tylko uprawia. Schody zaczynają się gdy pojawiają się teoretycy, mądrale wszystkowiedzący i nawiedzeni wszystkowiedzący.
Ja uważam tak:
1 - jeśli komuś jest potrzebny podział na literaturę porno, erotyka i reszta świata, to niech powoła społeczną komisję w składzie obywateli sobie podobnych. Komisja niech czyta książeczki, stempluje i oznacza ich zawartość ze względu na treści seksualne. Podobne rozwiązania stosują już organizacje filmowe i inni.
2 - jeśli ktoś z jakiś powodów uważa, że na seks trzeba uważać (np: z uwagi na dzieci), ale nie ufa żadnym komisjom, to powinien sam zabawić się w cenzora i sprawdzić dokładnie co książeczka zawiera.

Osobiście uważam, że literaturę powinno się czytać ze względu na jej wartości ogólne. Seks w literaturze występuje, bo jest związany z człowiekiem i tak jak u człowieka jest niezwykle zróżnicowany. Stopniowanie, podział na pornografię, czy erotykę nie ma sensu. Te podziały tracą sens tym bardziej, im większej populacji dotyczą (obyczaje, religia, wykształcenie, tradycja itp.). Najlepiej więc jakiekolwiek ustalenia robić (jeśli są potrzebne) w zakresie kraju, grupy religijnej, wiekowej itp.
Myślę, że w miarę inteligentnemu i otwartemu czytelnikowi wystarczy informacja wydawnictwa, recenzenta, znajomych, by ocenić co trzyma w ręku.

Wniosek: nie ma pornografii ani erotyki w książkach - jest tylko w naszych głowach. Niech każdy sam w swojej głowie robi takie podziały. Najgorsze co może być to wmawianie innym co mają mieć w głowie, ale to już szerszy temat dotyczący norm społecznych i wartości. Nie ma możliwości pełnego porozumienia w tym temacie.

Strona 2 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/