Teraz jest 29 mar 2024 9:02:41




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 202 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona
Aborcja - tak czy nie? 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 28 lut 2008 13:49:00
Posty: 294
Post Aborcja - tak czy nie?
Terakowska Dorota - "Ono"
Książka "Ono" Doroty Terakowskiej opowiada o Ewie - dziewczynie z małego miasteczka, która poszukuje sensu życia. Ewa zostaje zgwałcona i spodziewa się dziecka. Dostaje od matki pieniądze na zabieg, jest już u lekarza, ale w ostatniej chwili ucieka z gabinetu. Decyduje się nie zabijać dziecka. Dziewięć miesięcy oczekiwania zmienia Ewę. Dziewczyna jest, tak mogłoby się wydawać, dziwna.
Rozmawia ze swoim nienarodzonym jeszcze dzieckiem, chce je zapoznać ze światem. W ostatniej chwili decyduje się urodzić dziecko, by pokazać mu listki na drzewie, piękno tego świata, by pozwolić mu żyć tak jak Ono chce. Pozwala mu być wolnym. Choć akceptacja tego nowego życia przyszła dopiero przed samym porodem, nie wiadomo nawet kiedy, Ewa pokochała swoje "Ono".
Ewa przestaje przeklinać, kłamać. Razem z dzieckiem poszukuje też jego ojca - którego, niestety, nie zna.
Książka potrafi poruszyć, bo jest w niej wiele prawdy o polskim społeczeństwie, o wielu otaczających nas rodzinach.
Terakowska mówi nam, że traktujemy dziecko jak własność a to błąd. Ono, tak jak my, chce być wolne, od samego poczęcia...
Często takiego małego człowieczka skazujemy na śmierć a przecież "Ono" może być lepsze niż my sami. Może odmieniłoby świat, gdyby tylko dać mu szansę...
Autorka nie ocenia, pozostawia to czytelnikowi. Ona po prostu opowiada, cytuje i przez to książka jest bardzo wiarygodna, ciekawa, zmusza nas do refleksji.
Ciekawy jestem, co inni sądzą o tej powieści? Może ktoś zna inne książki poruszające te sprawy?
Może, choć to naprawdę trudny temat, podyskutujemy o samej aborcji?


16 kwi 2008 20:12:30
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 mar 2008 12:56:50
Posty: 55
Post 
Mnie osobiście zafascynowało w tej książce coś o czym hmmmm nie można wspomnieć bo się niektórym co chcą to przeczytać zdradzi wiele. Ale dla tych co wiedzą powiem - mnie poruszył ostatni rozdział, którego moja sąsiadka nie przeczytała do końca bo myślała, że pomyłka, powtórka. Ten ostatni rozdział pokazał mi ile ona mogła stracić. A może właśnie straciła, bo w sumie osoby które czytały zgodzą się ze mną, że książka jest tak skonstruowana, że nie wiemy co się stało.
Terakowska w ogóle w swoich książkach zawiera wiele mądrości, ale tak nienachalnie.
Mnie po "Ono" wiele refleksji nachodziło (tutaj również odsyłam do filmu - troszkę inna fabuła - ale też przejmujący). Zwłaszcza, że czytałam to w duecie z "Poczwarką" (historia rodziny, w której rodzi się upośledzone dziecko, a ojciec całkowicie się izoluje zarówno od dziecka jak i swojej żony). I po prostu z jednej strony temat aborcji a z drugiej dziecka z zespołem downa. Ciężko było.
Nie czytałam więcej książek dotykających tego tematu. No może ociera się o to "Magda.doc" Marty Fox. Kiedyś chciałam przeczytać "Milczenie owieczek. Rzecz o aborcji " Kazimiery Szczuki, ale jakoś nie mogę znieść jej pisania, z którym spotykam się co sobotę w "Wysokich Obcasach".

Moja opinia dotycząca aborcji może się niektórym nie spodobać - ale uważam, że jeśli zacznie się mówić o antykoncepcji i uczyć jak jej stosować, liczba niechcianych ciąż i co za tym idzie aborcji spadnie. A nie tak jak robi się u nas w kraju - zabrania się stosowania jakichkolwiek zabezpieczeń. Oczywiście zostaną przypadki takie jak opisany w "Ono". Na taką aborcję nasze prawo teoretycznie pozwala. Jedno jest pewne - tak mi się wydaje po lekturze wielu artykułów na temat aborcji - kobieta po takim zabiegu staje się innym człowiekiem, podobno mają strasznie zrytą psychę. Podobno.

_________________
Run to the bedroom, in the suitcase on the left
You'll find my favourite axe
Don't look so frightened
This is just a passing phase
One of my bad days


One of my Turns - Pink Floyd


17 kwi 2008 11:57:48
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 28 lut 2008 13:49:00
Posty: 294
Post 
"Zapach rumianku"
Książka ta, jak wszystkie tej autorki, zawiera subtelny wątek miłosny. Jest to powieść dwutorowa. Wspomnienia 40-letniej aktorki, matki 16-letniej Kasi, oraz 19-letniego chłopaka, Rafała, syna miejscowego weterynarza. Jak się okazało, rodziców Kasi i Rafała łączyło kiedyś uczucie. Jak się ułoży ich dzieciom?
Jednym z wątków powieści jest niechciana ciąża. Bohaterowie przedstawiają swoje stanowisko w sprawie aborcji.
Książka jest powieścią "na czasie". Poruszane są współczesne sprawy, współczesnej młodzieży. Polecam.


06 maja 2008 16:26:28
Zobacz profil
Post 
Jeśli mowa o aborcji, to nie sposób nie przywołać książki Kazimiery Szczuki "Milczenie owieczek. Rzecz o aborcji". Porusza ona bardzo ważny problem, którym jest nieobecność kobiet w dyskursie dotyczącym aborcji. Żyjemy niestety w kraju, gdzie o prawach, a tym samym o losie kobiet, decydują mężczyźni, a wszelkie próby wejścia kobiet w świat polityki (choćby stworzona przez Manuelę Gretkowską Partia Kobiet) okazują się w zasadzie nieskuteczne. Tytułowe "milczenie" dotyczy jeszcze jednej ważnej rzeczy, to jest nieobecności słowa "aborcja" w języku polskim. Zamiast "aborcja" mówimy zabieg czy usunięcie. Z drugiej strony przeciwnicy aborcji szafują niezliczoną ilością określeń wartościujących "zbrodnia", "morderstwo", "grzech".

Moim zdaniem, decyzja o tym, czy dokonać aborcji, czy też urodzić dziecko, powinna należeć wyłącznie do kobiety. Zanim jednak oddamy to prawo w ręce kobiet, otwórzmy się na rzeczową dyskusję poświęconą temu zagadnieniu. Nie zostawiajmy kobiet samych. Rozmawiajmy, dyskutujmy, przytaczajmy argumenty "za" i "przeciw". Przede wszystkim nie milczmy.


11 maja 2008 20:06:24
Użytkownik

Dołączył(a): 28 lut 2008 13:49:00
Posty: 294
Post 
Decyzja o tym, czy dokonać aborcji, czy też urodzić dziecko, powinna należeć wyłącznie do kobiety - tak niektórzy sądzą. Nie zgadzam się z tym. Czy chłopak, przyszły ojciec, nie wiedział, co robi? To nie jest tylko sprawa dziewczyny. Podzielam opinię wscieklej. Za mało jest edukacji w tych sprawach. Sam zakaz powoduje wzmożone zainteresowanie. Główna odpowiedzialność zawsze spadnie na matkę. Jak się za tym czuje? Nie wiem. Jest to jednak, nieważne jak patrząc, zabójstwo. Karalne, czy nie. Każdy ma swoje sumienie.


13 maja 2008 20:55:39
Zobacz profil
Post 
Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia tak naprawde. Ja narazie jestem za stanem jaki jest obecnie, tzn ze tylko w wyjatkowych sytuacjach (gwalt, zagrozenie zycia/zdrowia) dopuszczalna jest aborcja. Uwazam, ze system ten jest sprawieldiwy. Natomiast nie wiem jak zachowalabym sie, gdybym byla piatkowa uczennica dobrego liceum, miala 16 lat i wiedzialabym, ze cale zycie przede mna, a z dzieckiem sobie nie poradze. Tu chodzi nawet o umiejetnosc wychowania takiego dziecka. Uwazam, ze osoba 16letnia nie jest w stanie wychowac takiego malego czlowieka. Oczywiscie pozostaje pomoc rodzicow, ale to nei to samo.


14 maja 2008 0:53:14
Użytkownik

Dołączył(a): 08 gru 2007 14:46:57
Posty: 36
Post 
Ja również uważam, że obecne prawo jest pod tym względem właściwe. Odejście w którąkolwiek stronę (zarówno całkowitego zakazu jak i aborcji na życzenie) może przynieść więcej szkody niż pożytku. Bardzo ważna i niestety wciąż zaniedbywana jest edukacja. Po pierwsze - antykoncepcja. Po drugie, aborcja nie jest przecież jedynym wyjściem - można przecież zrzec się praw rodzicielskich w szpitalu i dziecko trafi do adopcji, są też "okna nadziei" w podobnym celu. Zbyt często jednak dziewczyna pozostawiana jest z "problemem" sama sobie, tatuś odpływa w siną dal, a rodzina nie chce córeczki znać. Wtedy przyszła matka (często nastolatka) nie widzi innego wyjścia z sytuacji.


14 maja 2008 20:31:37
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 28 lut 2008 13:49:00
Posty: 294
Post 
Sylwuska , nie wiem, czy wiesz o tym, że można urodzić dziecko, zrzec się do niego praw i po prostu pozostawić w szpitalu. Czy nie jest to lepsze wyjście, niż dokonac aborcji i mieć to na sumieniu do końca życia?


14 maja 2008 20:56:32
Zobacz profil
Post 
obecny system jest całkowicie słuszny (gwalt, zagrozenie zycia/zdrowia), jednak problem polega na tym iż procedury są okropnie długie i powolne, a decyzję o aborcji matka nie podejmuje w pięć minut. Wskakując do łóżka należy wiedzieć co się robi i wziąść odpowiedzianość za siebie.


18 maja 2008 13:44:23
Post 
chicodemibarrio napisał(a):
Jeśli mowa o aborcji, to nie sposób nie przywołać książki Kazimiery Szczuki "Milczenie owieczek. Rzecz o aborcji". Porusza ona bardzo ważny problem, którym jest nieobecność kobiet w dyskursie dotyczącym aborcji. Żyjemy niestety w kraju, gdzie o prawach, a tym samym o losie kobiet, decydują mężczyźni, a wszelkie próby wejścia kobiet w świat polityki (choćby stworzona przez Manuelę Gretkowską Partia Kobiet) okazują się w zasadzie nieskuteczne. Tytułowe "milczenie" dotyczy jeszcze jednej ważnej rzeczy, to jest nieobecności słowa "aborcja" w języku polskim. Zamiast "aborcja" mówimy zabieg czy usunięcie. Z drugiej strony przeciwnicy aborcji szafują niezliczoną ilością określeń wartościujących "zbrodnia", "morderstwo", "grzech".

Moim zdaniem, decyzja o tym, czy dokonać aborcji, czy też urodzić dziecko, powinna należeć wyłącznie do kobiety. Zanim jednak oddamy to prawo w ręce kobiet, otwórzmy się na rzeczową dyskusję poświęconą temu zagadnieniu. Nie zostawiajmy kobiet samych. Rozmawiajmy, dyskutujmy, przytaczajmy argumenty "za" i "przeciw". Przede wszystkim nie milczmy.



Zgadzam się.
A przede wszystkim apel do mężczyzn: Nie podejmujcie decyzji za kobiety, nie rządźcie naszymi ciałami, naszymi sumieniami!
Potrzeba przede wszystkim rozmawiać.


19 maja 2008 17:32:40
Post 
Myślę, że pozostawienie dziecka już urodzonego też obciąża sumienie i nie można tego używać jako argumentu, bo nie jest to do końca tożsame. Każda kobieta odpowiada za swoje sumienie i nie można powiedzieć, że usunięcia ciąży będzie na pewno bardziej żałować niż zostawienia dziecka w szpitalu czy gdziekolwiek indziej. Z drugiej strony nie zawsze ciąża jest skutkiem "wskakiwania do łóżka". Czasem w ciążę się zachodzi pomimo stosowania antykoncepcji. No i na koniec moi drodzy. Pomimo tego, że jest zabroniona prawem to aborcja jest czy nam się to podoba czy nie. Kobiety usuwają ciąże i to wcale nie jest zjawisko rzadkie. Po prostu się o tym głośno nie mówi, bo to jest nielegalne.


19 maja 2008 23:26:03
Post 
Decyzja o aborcji nie jest łatwa. Prawdopodobnie każda z osób wypowiadająca sie na forum nigdy nie stała przed takim problemem. Nikt z nas nie wie do czego jest zdolny, dopuki sam nie stanie przed takim problemem. Ja osobiście nie potępiam osób, które popełniły aborcje... żal mi tylko takich osób. Sama wiem jakie skutki psychologiczne pociąga za sobą zabieg aborcji, co prawda nie z własnych doświadczeń. Uważam że akt aborcji jest morderstwem. Zastanawia mnie tylko jeden fakt dlaczego kobieta dokonująca aborcji jest bardziej potępiona przez społeczeństwo niż człowiek który dokonał mordu na innej osobie??


22 maja 2008 14:16:41
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 gru 2007 23:02:17
Posty: 379
Lokalizacja: UK
Post 
we Włoszech w czasach renesansu udowodniono kobiecie zabójstwo noworodka, ale że to była dziewczynka i że nie miała jeszcze miesiąca, a dziewczynki przecież duszą otrzymują o wiele później niż chłopcy to nie oskarżono ją o zabójstwo, bo to jeszcze nie było dziecko, gdyby to był chłopiec została by skazana za morderstwo...

czy określanie, że do tego miesiąca to jeszcze nie jest dziecko, a po tym miesiącu już tak nie przypomina trochę powyższego rozumowania ???

_________________
:-P


23 maja 2008 16:15:47
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 22 maja 2008 13:02:06
Posty: 25
Post 
Nie można potępiać kobiet za aborcję nie zapoznawszy sie najpierw z powodami takiej decyzji.Co prawda sama znam przypadek gdzie dokonano aborcji tylko dlatego że para nie pomyślała o antykoncepcji.Obecni mieszkam w UK gdzie aborcja jest całkowicie legalna i możliwa do wykonania aż do 24 tygodnia ciąży.Moim zdaniem to już trochę za długa ciąża żeby ją usuwać.Są przecież przypadki gdy maleństwa urodzone w tym tygodniu przeżywają dzięki nowoczesnej medycynie.A zabicie dziecka które jest w stanie przeżyć to już morderstwo.A 24 tydzień to też nie jest ostateczna granica,jeśli u płodu nawet w późniejszym czasie zostaną wykryte wady wrodzone możliwe jest przerwanie takiej ciąży w dowolnym terminie.Tak więc w Polsce aborcja nie jest jeszcze aż takim wielkim problemem.Chociaż z drugiej strony czy nie lepiej by było gdyba taka "mamusia" usunęła ciążę niż żeby później jej nowo narodzone dziecko zmarło wyrzucone na śmietnik?Jest wiele za i przeciw,i nigdy nie dojdzie sie do całkowitego porozumienia.Inaczej pomyśli kobieta która z trudem wychowuje kilkoro pociech z mężem alkoholikiem,a inaczej ta której nie dano zaznać radości macierzyństwa.


27 maja 2008 15:00:43
Zobacz profil
Post 
To bardzo trudny problem, którego zapewne nigdy jednoznacznie się nie rozwiąże. Wiele rodzin rozpaczliwie pragnie mieć dzieci, leczy się, podejmuje różne, częsco rysykowne, próby. Inni nowo powstałe życie odrzucają - i to jest niezwykle tragiczne.
Godny zastanowienia jest również los ludzi decydujących się na różnego typu metody sztucznego zapłodnienia, m.in. in vitro. Wiele z takich małżeństw nie jest może do końca świadomych, że w razie zagnieżdżenia się większej liczby zarodków w macicy kobiety, będą zmuszeni podjąć najtrudniejszą decyzję: czy dokonać aborcji, aby, zabijając kilka z nich, dać szansę innym przyjść na świat... Słyszałam historię rodziców, którzy musieli podjąć takie kroki, gdyż ciąża mnoga groziła poronieniem. Jedno z dzieci, które miało zostać zabite w czasie aborcji - przeżyło zabieg. Małżeństwo nie ponowiło zabiegu i na świat przyszły trojaczki. Ci ludzie są wyczerpani psychicznie. Nie mogą jeszcze stwierdzić, czy to dziecko będzie w jakiś sposób niepełnosprawne. Jeśli tak, poczucie winy będzie ich prześladować do końca życia.
Dodajmy jeszcze, że wiele osób dokonuje nieświadomej aborcji, nie odróżniając śrorków antykoncepcyjnych od wczesnoporonnych. Jednak ten temat jest wciąż jeszcze zbyt rzadko ugruntowany w ludzkiej świadomości...


27 maja 2008 15:54:14
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 202 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron