Dlaczego nikt nie napisał o tym mistrzu kryminałów i thrillerów? czyżby nikt nie czytał? w przybliżeniu historia

James Patterson należy do ścisłej czołówki najpopularniejszych autorów amerykańskich jego powieści najczęściej pojawiają się na światowych listach bestsellerów. Sławę przyniósł mu wydany w 1993 roku thriller Along Came the Spider zekranizowany jako W sieci pająka, z Morganem Freemanem w roli głównej. To także literacki debiut ulubionego bohatera Pattersona - Alexa Crossa, czarnoskórego policjanta i psychologa, który specjalizuje się w tropieniu seryjnych zabójców. W rolę Crossa Freeman wcielał się dwukrotnie; wcześniej wystąpił go w filmie Kolekcjoner, który powstał na podstawie Kiss the Girls. Pisarski styl Pattersona wyróżnia: oszałamiające tempo narracji, punktowane bardzo krótkimi rozdziałami.

A aktualizując notkę wikipedii Patterson zakończył pisanie powieści o Alexie Crossie, ostatnio czytałem o Kobiecym Klubie Zbrodni (wiem że trochę tandetnie brzmi ale to do tłumacza pretensje ) bohaterkami są cztery kobiety (policjantka, prokurator, dziennikarka i lekarz sądowy) współpracują razem nad sprawą "Chimery"... więcej nie zdradzę powiem jeszcze że jest to pełna zwrotów akcji książka i polecam z czystym sumieniem

Z książek Patersona przeczytałam cykl z Alexem Crossem, super, czyta się bardzo szybko ( a szkoda), i bardzo wciąga, teraz zabieram się do Kobiecego Klubu Zbrodni, Kolekcjoner rzecztwiście był super, film też. Polecam

Edit by Rudi: ost za spam.

------------------ Dodano: Dzisiaj o 18:43:26 ------------------
Włąsnie skończyłam czytać kolejna książkę tego autora " Sędzia i kat". Napisał ją wraz z Andrew Grosse'm. Bardzo wciaga od pierwszych ston, chwilami byłam przerażona tą brutalnością, szczególnie kiedy gineły dzieci. Ta książka jest krwawa. Natomiast byłam lekko rozczarowana ostanimi rozdziałami i zakończeniem ponieważ powiało nudą i było takie bez ikry. Tak jakby po zamordowaniu tylku ludzi w książce autor nie miał pomyśłu na €śmiercenie głównego czarnego charakteru.

Przeczytałam kilka książek Pattersona. Wszystkie były mega ciekawe, każda trzyma w napięciu. W książkach Pattersona jest wiele zaskakujących zwrotów alkcji. Najbardziej podobała mi się "Całuj dziewczęta"(Kolekcjoner)-wciągająca, intrygująca, szybkie tępo akcji sprawia, że dobrze się ją czyta. Polecam:)

Ja również miałam przyjemność zapoznać się z literaturą Jamesa Pattersona i muszę przyznać że książki bardzo mi się podobały, szczególnie książka"Miesiąc miodowy" opowiadająca o pięknej, inteligentnej i bardzo zmysłowej kobiecie. Niestety znajomość z pięknością kończy się dla mężczyzn śmiercią. Co jest tego powodem? - odpowiedzi na to pytanie poszukuje agent FBI, który podejmuje grę ze zdobywczynią męskich serc.

Kilka tygodni czytałam pierwszy raz książkę tego autora pt. KOLEKCJONER. Powieść jest jedną z cyklów z Alexem Crossem
Opowiada o dwóch seryjnych zabójcach, którzy działają w dwóch różnych stanach USA.
Jak dla mnie nie będę jej całkowicie opisywać by nie psu innym którzy ją mają zamiar przeczyta lub są w trakcie jej czytania .
Jak dla mnie książka niezbyt ciekawa, zbytnio mnie nie zachwycała polotem pisania i nie wciągała na nieprzerywane czytanie. Może dlatego że mam dziecko i czas jest wtedy ograniczony.
Nie czułam zbyt emocjonujących dreszczyków i co dalej się będzie dziać ale to tylko moje zdanie

Niestety Patterson mnie zmęczył. Kilka pierwszych powieści było w miarę OK, ale później zrobiło sie gorzej.
Już " Łasica" była nieco denerwująca, ale" Róże są czerwone" oraz " Fiołki są niebieskie" to już dno. O ile " Róże..." zaczynają się dobrze, to zakończenie jest co najmniej głupie. Brak żadnego uzasadnienia dla wyjaśnienia, czemu morderca jest mordercą. "Fiołki..." to juz kompletny bełkot. Miałem wrażenie, ze czytam "Akta Harry'ego Dresdena". Ludzie – wampiry !!Tam by to pasowało, ale nie do Alexa Crossa. Niestety w następnych częściach, autor zaczyna gonić w piętkę. Taki "Wilk" świetnie się kryje, ma wszędzie informatorów, zabija wszystkich współpracowników, którzy mu pomagają. Taki kompletny irracjonalizm. Jego planowanie jest doprawdy śmieszne. A bezsilność FBI jest żenująca. Doszedłem do wniosku, ze jednak Deaver i jego Lincoln Rhyme, są o wiele lepsi. I z przygód Alexa Crossa, polecam przeczytać nie więcej niż 3 pierwsze części.
Po prostu autor stracił wyrafinowanie. U niego tajemnica polega na wpuszczaniu w maliny głównego bohatera( który nota bena jest strasznym wrażliwcem i prawie płacze widząc swojego syna- te jego wzruszenia wydają mi się strasznie sztuczne i przesłodzone). Zaś główny antybohater jest łapany zupełnie nagle, bo po prostu ktoś dał cynk i go złapali. Ot tak po prostu. Zawiodłem się.