Teraz jest 16 kwi 2024 23:16:59




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 
Bakker R. Scott - "Mrok, który nas poprzedza" 
Autor Wiadomość
Mod
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lip 2007 16:39:15
Posty: 693
Post Bakker R. Scott - "Mrok, który nas poprzedza"
Obrazek

Bakker R. Scott - "Mrok, który nas poprzedza"

Niesamowita książka...

Skończywszy czytać, uświadomiłem sobie rzecz, która wydała mi się dość paradoksalna. Gdyby nie pewien zbieg okoliczności, który sprowadził mnie na to forum i ludzie, dzięki którym sięgnąłem po "Mrok, który nas poprzedza", nigdy nie przeczytałbym powieści, która jako jedyna poruszyła mnie tak, jak swego czasu - dawno, dawno temu - "Diuna" Franka Herberta. Nie przymierzam tu jednej książki do drugiej, bo to dwie zupełnie inne opowieści, ale moc ich oddziaływania na wyobraźnię można mierzyć wg tej samej skali - od głębokiego podziwu poprzez niezmierzony zachwyt aż do bezgranicznego uwielbienia :)

"Mrok, który nas poprzedza" nie jest powieścią łatwą. Mówiąc kolokwialnie, Bakker nie cacka się z czytelnikiem, wrzucając go od razu na głęboką wodę. Już od samego początku czytelnik "atakowany" jest mnogością pojęć, których nie może zrozumieć, miejsc, o których autor przekazuje tylko ogólnikowe informacje a sieć powiązań poszczególnych frakcji, nacji i postaci przytłacza ogromem od pierwszych stron powieści.

Jednak spokojnie. Bakker nie pozostawia nas w niewiedzy. Powoli zagłębiając się lekturę poznajemy tło wydarzeń, jakich będziemy świadkami - autor wprowadza nas w układ sił w Trzech Morzach i nieustannie zmieniający się labirynt powiązań. Epicki rozmach postrzegamy nie tylko dzięki kwiecistym opisom wydarzeń, ale również - a może zwłaszcza - przez pryzmat niesamowitych, genialnie skonsturowanych postaci. Postaci, które wzbudzają emocje, jakich - mówię to z całym przekonaniem - nie wzbudziły we mnie dotąd żadni bohaterowie literatury fantasy. Stopień komplikacji ich zachowań, pragnień i celów jest porażający (choćby Scylvend, Cnaiur Urs Scotha, absolutne mistrzostwo świata, genialna i od dzisiaj jedna z moich ukochanych postaci z literatury ever :)

A sama opowieść? Niesamowita. Jeśli ktokolwiek uważa gatunek fantasy za infantylny, powinien zmierzyć się z powieścią Bakkera. Historia jest dopracowana do granic możliwości - sam autor w podziękowaniach w drugiej części cyklu pisze, że "Mrok..." tworzył przez 15 lat - i porywająca mnogością wątków i wspomnianą już epickością. Mnóstwo tajemnic, sekretów i niedopowiedzeń... Historia sięgająca korzeniami tysiące lat przed opisywanymi wydarzeniami... Nietuzinkowy świat umykającym wszelkim możliwym klasyfikacjom wg norm fantasy - tu nie znajdziecie niczego, co do tej pory oferował gatunek - to jest po prostu zupełnie nowa, jeszcze nie określona dziedzina powieści fantastycznej! Ech, ciężko to po prostu opisać, bo w prostych słowach się raczej nie da. :)

Dla mnie Bakker - już po tym pierwszym tomie "Księcia Nicości" - jest najbardziej godnym uznania i najlepszym pisarzem fantasy od czasów Tolkiena. Nie radzę jednak się sugerować tym "przyrównaniem" - Bakker to pisarz wymagający od czytelnika cierpliwości (którą sowicie nagradza!) i intelektu. Nie ma w "Mroku, który nas poprzedza" miejsca na infantylizm i prostotę - większość czytelników właśnie to może "odrzucić" od lektury. Dla mnie to powiew świeżości i manifestacja nowego geniuszu literatury fantasy.

P.S. W tym miejscu chciałbym bardzo podziękować Kellhusowi, od którego się to wszystko zaczęło! Dzięki, stary! :D

P.P.S. Zapomniałbym o ocenie :) Oczywiście wielkie 5/5!

_________________
Cytuj:
"Z książkami jest tak samo jak z ludźmi: tylko niewielka część odgrywa dużą rolę, reszta gubi się w wielości."

Gregory Benford - "Zagrożenie Fundacji"


Cytuj:
"Out in the oceans of sand
I saw the future
Of a golden land
Below the plains
I've been meeting my fate
I stood the test
The universe
In the palm of my hand
Oh, am I blessed
Or cursed "


Savage Circus "Legend of Leto II"


15 cze 2008 17:03:41
Zobacz profil
Pocketbook Killer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55
Posty: 1513
Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
Post Re: Bakker R. Scott - "Mrok, który nas poprzedza"
Cytuj:
Epicki rozmach postrzegamy nie tylko dzięki kwiecistym opisom wydarzeń, ale również - a może zwłaszcza - przez pryzmat niesamowitych, genialnie skonsturowanych postaci. Postaci, które wzbudzają emocje, jakich - mówię to z całym przekonaniem - nie wzbudziły we mnie dotąd żadni bohaterowie literatury fantasy. Stopień komplikacji ich zachowań, pragnień i celów jest porażający (choćby Scylvend, Cnaiur Urs Scotha, absolutne mistrzostwo świata, genialna i od dzisiaj jedna z moich ukochanych postaci z literatury ever :)

Cnaiur - potężny, szalony, wściekły i zarazem inteligentny barbarzyńca to ulubiona postać rudej :D Ja go również lubię, zaraz po moim imienniku ;) Ale tak naprawdę każda postać tam jest świetnie opisana. Esmenet - dziwka szukająca swojego jedynego mężczyzny, Achamian - nieco zdziadziały, a mimo to wciąż potężny czarodziej, Synteza - przerażający mały ptaszek z ludzką głową i jej sługa Sarcellus - niewolnik idealny. Czytałęm te książki z rok temu a nadal pamiętam dokładnie jak się zachowywali w danej sytuacji. Ba, potrafię sobie wyobrazić jakby się zachowywali w sytuacji, którą sobie wymyślę. Jaki autor tak dokładnie potrafi opisać postać?

Cytuj:
A sama opowieść? Niesamowita. Jeśli ktokolwiek uważa gatunek fantasy za infantylny, powinien zmierzyć się z powieścią Bakkera.

To najczęstszy zarzut stawiany prozie fantasy: infantylizm. Ludzie nie zdają sobie po prostu sprawy z istnienia takich książek jak "Mrok..." - oni czytając wyraz fantasy mają przed oczytam elfy, smoki, orki i inne stworzonka wyżynające się nawzajem albo przeżywające wspólną przygodę. To jest oczywiście wina samych czytelników fantasy, którzy takie książki kupują tonami - te wszelkie serie Dragonlance, Warhammer, Forgotten Realms itd itd. Do tego jeszcze 150 naśladowników Tolkiena, którego powieść stała się kanwą połowy książek na rynku. Tragedia. Niewielu autorów potrafi stworzyć coś zupełnie od nowa - Bakker jest jednym z nich.


Cytuj:
Dla mnie Bakker - już po tym pierwszym tomie "Księcia Nicości" - jest najbardziej godnym uznania i najlepszym pisarzem fantasy od czasów Tolkiena. Nie radzę jednak się sugerować tym "przyrównaniem" - Bakker to pisarz wymagający od czytelnika cierpliwości (którą sowicie nagradza!) i intelektu. Nie ma w "Mroku, który nas poprzedza" miejsca na infantylizm i prostotę - większość czytelników właśnie to może "odrzucić" od lektury. Dla mnie to powiew świeżości i manifestacja nowego geniuszu literatury fantasy.

Niestety mało ludzi sobie z tego zdaje sprawę. Normalnie boli mnie gdy czytam, że Bakker jest dobry ale do najlepszych mu brakuje. Ja się wtedy zastanawiam dlaczego ludzie nie widzą w nim wielkości? On właśnie na nią zasługuje. Moim zdaniem to pisarz na miarę Tolkiena, G.R.R. Martina, Eriksona i innych wielkich autorów fantasy. Brak recognition (przepraszam za angielski wtręt, nie mamy niestety polskiego odpowiednika tego słowa) dla Bakkera tłumaczę sobie tym, że ludzie po prostu go nie rozumieją. Nie potrafią się skupić na wydarzeniach, nie umieją objąć tego umysłem czy to z powodu zbyt małej uwagi przy czytaniu, czy może nawet po prostu zbyt małego umysłu.

Cytuj:
P.S. W tym miejscu chciałbym bardzo podziękować Kellhusowi, od którego się to wszystko zaczęło! Dzięki, stary! :D

Cała przyjemność po mojej stronie. Jeśli jesteś mi wdzięczny to prześlij dalej wiadomość o tej książce. Trzeba siać, siać, siać...

_________________
"A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."

//Cormac McCarthy - Droga


18 cze 2008 10:50:14
Zobacz profil
Post 
Epic fantasy. Ostatnio w tym nurcie sporo się dzieje. Jednym z nowszych i bardziej utalentowanych autorów książek w tym gatunku jest z pewnością Bakker.

"Mrok który nas poprzedza" jest pierwszym z trzech tomów którego fabuła koncetruje się na krucjacie. Ale nie tej świętej, ale tej bardziej osobistej. Na krucjacie Kellhusa (nie moderatora :] )Anasurimbor mającej na celu odnalezienia swego ojca. Wbrew pozorom to on jest postacią na której koncentruje się autor. Wydarzeń nie śledzimy wyłącznie z perspektywy Kellhusa. Znacznie częściej postęp fabuły obserwujemy z perspektywy Achamiana, zwanego również Akką przez jego uczniów. Jest on nauczycielem, szpiegiem, a co najważniejsze członkiem jednej ze szkół magów (wybaczcie że nie pamiętam jej nazwy, ale w ang. brzmiała ona Mandate). Nie mniej ciekawie robi się gdy śledzimy poczynania Cnaiur'a, Scylvenda, nazwijmy go umownie barbarzyńcą. Właściwie jeśli przypominacie sobie Conana i do postaci Howarda dodacie pare tragicznych wydarzeń z młodości, inteligencję oraz geniusz militarny to otrzymacie Cnaiur'a. Inteligentnego, twardego, brutalnego, obarczonego wyrzutami sumienia zabójcę. Opisane przeze mnie trzy postacie stanowią najlepiej przemyślane i zarysowane przez autora w książce. A pomiędzy nich Bakker wplótł wiele przeplatających się wątków w którym każdy próbuje wykorzstać każdego do własych celów. A mistrzem w manipulowaniu jest właśnie Kellhus. Jeszcze nigdy nie miałem tak ambiwalentnych uczuć do postaci książkowej. Ośmielę się zaryzykować tezę że jest to najlepiej opisana, przemyślana i wygadana postać której losy śledziłem. Nieustająca rozterka, czy życzyć powodzenia Kellhusowi czy też klęski towarzyszyła mi nieustannie. Nie raz czułem palącą potrzebęby ktoś utarł mu nosa. Czy komuś się udało? Przekonajcie się sami.

Ale dość o sprawach fabularnych. Jeśli chodzi o przyjemność czytania to Bakker stawia przed nami nie łatwe zadanie. Nie wynika to z jego umiejętności pisania (a przynajmniej nie chodzi mi o stylistykę), ale o fakt mnogości różnych terminów, tytułów, nazw królestw, czy dziwnie wymawianych nazwisk i nazw własnych. Oczywiście z czasem przyzwyczaicie się do tego, ale nie raz musiałem kartkować książke w poszukiwaniu terminu który był podanych wcześniej, ale z racji mnogości innych informacji do przyswojenia nie pamiętałem go. Podobnie nie ma się sprawa z zarysowaniem historii świata w którym wszystko się rozgrywa. Oczywistym jest dla mnie fakt że Bakker dopracował go, ale niestety w książce o tym nam zbyt wiele nie opowiada. A jest o czym opowiadać, bo kiedy autor wreszcie decyduje się wprowadzić nas nieco w temat to zaskakuje nas tym jak dogłębnie ją przemyślał i z jakim mistrzowstwem złożył.

Ocena: 4,5/6. Mimo paru wad polecam.


12 paź 2008 18:47:02
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sty 2009 2:39:30
Posty: 3
Post Re: Bakker R. Scott - "Mrok, który nas poprzedza"
Niewiele jest powieści fantasy, które można uznać za wyjątkowe, niepowtarzalne i dające do myślenia. Taką perełką jest niewątpliwie trylogia Bakkera, Książę Nicości. Fabuła przywodzi na myśl wojny krzyżowe, ale tylko się z nimi kojarzy (cała historia Pierwszej Wojny Świętej). Saga jest historią genezy jak i samej wojny. Autor oddaje w niej bogactwo charakterów, łatwość manipulacji masami i potęgę, którą daje znajomość ludzkiej natury. Dzięki tej właśnie znajomości motywów rządzących naszym postępowaniem główna postać sagi, właśnie tytułowy Książę Nicości, zdobywa niewyobrażalną władzę nad ludźmi. Nie jest jednakże jedyną postacią sagi. Osoby, dzięki którym zdobywa tę władzę są opisane równie dokładnie, co sam główny bohater.
Dawno nie spotkałem się z tak mądrze napisaną fantasy. Jeśli znudziła się już wam klasyczna fantasy, to przeczytajcie sagę Książę Nicości, zaczynając od "Mroku, który nas poprzedza".
Polecam gorąco miłośnikom głębokich przemyśleń na temat ludzkiej natury.
Jak dla mnie ocena 5/5 .

_________________
Czasem warto odreagować przy dobrej książce


20 cze 2009 14:16:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron