Teraz jest 20 kwi 2024 0:40:49




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
... 
Autor Wiadomość
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 wrz 2008 20:39:35
Posty: 37
Lokalizacja: daleko od Ojczyzny
Post ...
Wirując w swiecie moich marzeń,
próbuje ominac natłok zdarzeń.
Czytając ksiazke lub ogladajac telewizje
próbuje odgadnac te dziwna wizje,
która się tworzy w mojej glowie.
Co ona znaczy? Moze ktos odpowie...

Mgla lub wielka, szara chmura
a pozniej duza, przerazajaca czarna dziura
w kształty dziwne się przeradzają
i wynurzaja się postacie... postacie okryte chwala.
Jada na koniach, wsrod tłumu ludzi,
zastanawiam się, który pierwszy się obudzi,
otworzy oczy i ujrzy to przeklenstwo -
tlum rozjuszony na hasło "zwycięstwo".
Ręce rycerzy sa splamione krwia
ale inni prócz jednego z tego drwia.
W jego myślach kolacze się mysl okropna,
ze jego moze kiedyś tez to spotka,
polegnie w walce na polu bitwy.
Padnie na ziemie patrząc na lecące nad nim rybitwy,
wsłuchany w szum bliskiego morza
reka będzie poszukiwał noza
aby zabic jeszcze jednego wroga!
O to bedzie modlil sie wtedy do Boga.
Skad w nas ta zawisc, ta niechec do bliźniego?
Przeciez to tak jak zabicie brata swego.
To jest zbrodnia! Niewybaczalne morderstwo!
Lecz inni się smieja. Traktują to jak szyderstwo...

Nagle wizja znika. Pojawia się nowa.
Widzę dwóch braci, niech ich Bóg od śmierci zachowa,
zegnajacych sie na dróg rozstaju,
jeden ruszył w pole, drugi wszedł do gaju.
Z zalem wspominając lata beztroskiej mlodosci
gdzie pod okiem matki i ojca dorastali w radosci.
Lecz chec przygód i duch walki
wygnały ich z cieplej rodzinnej chatki
i w swiat ruszyli wyzwań nowych szukając,
po polach, lasach, bezdrozach bez tchu gnając.
Jeden z nich, Ezab, żołnierzem został
i na wysokim stanowisku w zamku pozostał.
Król majac dla niego duze względy
podarowal mu najlepsze urzedy,
ktore on z najwieksza czcia piastowal
i wsrod podwladnych szacunku sie dochowal.
Lecz kraj ten spokojny ciemna chmura zakryla
i wroga armia na ziemie jego ruszyla.
Nastal glod, niewola i trwoga.
Wszyscy modly wznosili do Boga
aby ich kraj od nie-przyjaciela obronił,
a ich od strasznej wojny uchronil.
Mimo prosb i blagan spoleczenstwa,
przyszły dni wielkiego meczenstwa.
Spalone wsie, miasta, mosty i lasy,
nadeszły ciezkie dla ludu czasy.

Zbliża się walka, bitwa ostateczna.
Kto zwyciezy ten jest zwycięzca!
Widzę dwie wrogie armie do siebie się zblizajace
i dwie wyrozniajace się postacie ku sobie podazajace.
To wodzowie wojsk mkna na koniach.
Miecze wzniesione do gory, helmy na skroniach,
nie widać ich twarzy spod tych blaszanych okryc
ale widać, ze chcą się ze sobą pokryć.
Chcą ze soba walczyc na smierc i zycie.
Zderzaja się!... pada jednego okrycie.
Cios Ezaba byl smiertelny.
Ma na twarzy usmiech odswietny.
Jego dusza krzyczy "zwyciestwo"!!!
Tym czynem pokazal swoje mestwo.
patrzy na cialo z wierzchowca sie zsuwajace
wydaje mu sie ono przytlaczajace.
Lecz chce spojrzec w oczy smiertelnika,
z ktorego teraz zycie umyka.
Zciaga mu helm, pada ... i placze,
powtarza tylko slowa - "Przebacz bracie"...
Chwile jeszcze kleczy przy drogiej mu osobie,
nagle bierze miecz i wbija go sobie.
Krew strumieniem splywa na cialo brata.
Slychac tylko slowa - "To nie bylo warte tego swiata".



wybaczcie ortografie. to co udlao mi sie poprawic za pomoca slownika to poprawilam. Niestety moja klawiatura nie pozeala mi na pisownie po polsku. :(


06 paź 2008 11:11:19
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron