Teraz jest 28 mar 2024 16:21:55




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 
Starzec. 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 29 kwi 2008 22:51:36
Posty: 20
Post Starzec.
Mówiono ze starzec mieszkał na pustyni od dawana. Mówiono ze żyje już 100 lat i że wygrał śmiercią. Że ma brodę do samej ziemi, oczy jakby pociągnięte biała farbą a jego twarz pokrywa sieć zmarszczek większa niż siec ulic w największym mieście Gomu. Jego chude patykowate nogi miały go ledwo utrzymywać, słaby oddech z wysiłkiem unosił wątłą pierś. Tak mówili ludzie szczególnie w długie gorące dni lata, kiedy mieli więcej czasu ukrywająca się prze pól dnia przed gorącym jak ogień słońcem. Właśnie wtedy, po opowieści mojego ojca, pamiętam jak mówił ze starzec zna odpowiedz na najważniejsze pytanie, postanowiłem się z nim spotkać. Nie każdy miał na to ochotę. Nie było do niego daleko, tam i z powrotem ledwie kilka dni marszu. Ojciec mówił że, to zmienia. Że kilku z tych którzy wrócili na nasza stronę, zostało szybko zabitych za szerzenie herezji. Spotykał ich Kamień, oszczędzano im Noży. Jeśli człowiek nie mógł znaleźć sobie miejsca na Gomie, nie był wystarczająco silny by walczyć od dziecka o swoje, o jedzenie czy kobietę, szedł.
Poszedłem. Z własnej woli. Pierwszego ducha z lasu zabiłem już w wieku 12 lat, szybko dostałem swoje Noże ojciec był ze mnie dumny. Jednak cos we mnie najpierw szeptem potem coraz głośniej wyrażało sprzeciw. Wymknąłem się kiedy nikt nie widział nie było pożegnań. Podróż nie była ani długa ani męcząca. Po dwóch dniach zaczęła się pustynia, drogę wskazywały czarne mieszczące się w dłoni kamiennie przypominające mi ze nie mam odwrotu. Po spędzeniu na pustyni nocy i kolejnym dniu zobaczyłem oazę. Dostrzegłem chatę na palach, studnie i jakaś zagrodę. Przy studni ktoś stał. Z tylu wyglądał jak człowiek, jednak w mojej ręce, jakby sam z siebie pojawił się nóż na obcych, długi z wąską klingą. Podszedłem cicho i ostrożnie jak bym skradał się do ducha z lasu.
Szukasz starca ?- spytał nie odwracając się. Jednak mnie wyczuł. Mówił jak prawdziwy człowiek, ale złamał wszystkie inne zasady. Nie odwrócił się, nie pozdrowił mnie. Zawahałem się tylko na chwilę, w drugiej ręce wylądował nóż na duchy, krotki i szeroki
- Czy z krwi i kości jesteś człowiekiem? Odwróć się. - obyczaj kazał zapytać chociaż
instynkt mówił mi ze to nie człowiek.
Przestał nabierać wódę plecy mu stężały jednak tylko na chwile, zaraz rozluźnił się i wrócił do wiadra.
Odwróć się - powtórzyłem
Widzę że przybyłeś z Gomu chłopcze — odwrócił się w końcu - schowaj noże nie będą ci tu potrzebne. Duch. Najprawdziwszy dorosły duch z lasu tu na pustyni. Za jego cętkowaną skórę mógłbym dostać niezłą cenę. Uśmiechnąłem się. Schowałem nóż na obcych. Co zrobiłeś ze starcem gdzie on jest?
- Umarł - odparł krótko.
Tylko trochę mnie to zdziwiło, jeżeli opowieści były prawdziwe powinien już dawno nie żyć. Poczułem się tylko trochę rozczarowany, trochę mi też ulżyło bo w głębi duszy bałem się tego co starzec miał do powiedzenia. Teraz to do mnie dotarło, wypuściłem głośno powietrze.
- A ty co tu robisz? - z duchami wprawdzie niebezpiecznie było wdawać się w rozmowę ale postanowiłem zaryzykować. Ufałem swojej broni.
- Nabieram wody - starzec nie żyje ale przed śmiercią rozmawiałem z nim. Znam odpowiedz na twoje pytanie.
Musiałem mieć dziwny wyraz twarzy bo chyba się uśmiechnął chociaż plamy na jego twarzy się nie poruszyły. Nie chcąc okazać zaskoczenia rzuciłem tylko przez zęby.
- Mów
- Nie jesteś sam - czekałem na ciąg dalszy ale zamilkł i tylko jego pozbawione białek oczy wpatrywały się we mnie.
- To ma być wszystko? Cała mądrość?
- Tak człowieku. Czy tego chcesz czy nie - nie jesteś sam.
Zabiłem go wtedy. Jego skóra wisi na ścianie chaty na palach która stała się moim domem. Dopiero po latach na pustyni dotarło do mnie o czym chciał mi powiedzieć. Zrozumiałem niestety za późno. Jego skóra mi przypomina o ile za późno.
Nie jestem sam.

To moj debiut wiec prosze o wstrzymanie jakiejkolwiek krytyki bo nie przezyje :wink:


19 maja 2008 20:44:11
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 02 mar 2008 17:10:17
Posty: 76
Post 
Jeśli to naprawdę twój debiut – są tacy autorzy, którym zależy, by czytelnicy wierzyli, że to ich debiut, choć mają za sobą kilka mniej lub bardziej udanych dzieł - to nie jest źle. Widać, że masz potencjał i że starasz się pisać tak, by było to dla innych zrozumiałe.
Kilka błędów rzuciło mi się w oczy: przede wszystkim przed „że” powinien być przecinek, a cyfry piszemy słownie. Wyjątkiem są tylko daty. Zdarzały ci się też literówki.
Historia była dosyć ciekawa i dobrze mi się ją czytało. Nie wiedzieć czemu, kiedy czytałam twój tekst, czułam się tak, jakbym znowu czytała „Pana lodowego ogrodu” Grzędowicza. Wydawało mi się, że miejscami oba teksty są do siebie podobne, w ten sam sposób opisują niektóre rzeczy. Odnosiło się to głownie do głównego bohatera.
(Ale mną się nie przejmuj – już tak mam, że co nie zacznę czytać, to zaraz się zastanawiam: do którego tekstu ten tekst jest podobny? To takie moje skrzywienie).
A wracając do samego tekstu jako takiego...
Żałuję trochę, że nie mieliśmy okazji, by poznać tytułowego Starca. Możesz opiszesz – na zasadzi retrospekcji – kilka fragmentów z jego życia. Uważam, że to mogłoby być ciekawe.
I nadać klimat całemu opowiadaniu.


Popracuj nad stroną techniczną tekstu, dokładnie przemyśl pomysły, które będą przychodzić ci do głowy, czytaj dużo książek i ćwicz, bo z tego co słyszałam, praktyka czyni mistrza.
Jestem pewna, że kiedyś sprawisz, że opadną nam szczęki.

Powodzenia i dużo Wena.

Ps. Nie traktuj krytyki jako czegoś "złego". To na krytyce (czasami bardzo brutalnej i bezpośredniej, która "szczypie" w oczy i "wbija" klin w samo serce) najwięcej się uczymy.


Ostatnio edytowano 20 maja 2008 19:35:26 przez Patrice, łącznie edytowano 1 raz



20 maja 2008 13:58:03
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 29 kwi 2008 22:51:36
Posty: 20
Post 
Wiesz ta prośba o brak krytyki to tylko taka ironiczna zagrywka, oczywiście krytyka jest nieunikniona i wskazana. Masz racje przydała by sie korekta chociaż tekst króciutki, ale szczerze nie chce mi sie :)

Pozdrawiam, dzięki za przeczytanie i wypowiedz.


20 maja 2008 17:13:06
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 20 mar 2008 20:47:56
Posty: 54
Post 
Nie jestem zwolenniczką krytyki , która "wbija klin w samo serce" ;) Niestety muszę wytknąć kilka niedociągnięć . Rzeczywiście pojawiają się literówki, choć mnie akurat rozbawiła wizja ducha czerpiącego ze studni "wódę".Poza tym : "gorące dni lata, kiedy mieli więcej czasu ukrywająca się prze pól dnia przed gorącym jak ogień słońcem. " Powtórzenie psuje efekt . Szwankuje też interpunkcja. Teraz coś milszego :) Opowiadanie spodobało mi się bardzo. Mnie akurat skojarzyło się nieco z "Alchemikiem". Patrice ma rację ; warsztat trzeba doszlifować , ale to dziełko ma specyficzny klimat i nie znudziło mnie . :)


20 maja 2008 23:13:15
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 29 kwi 2008 22:51:36
Posty: 20
Post 
Wielki dzięki za wypowiedz, szczerze myślałem że będę mieszany z błotem ale widzę że się pomyliłem. :) Jak już wspominałem to mój pierwszy, pisałem to dość szybko w przerwach w pracy także Wasze pozytywne opinie minie bardzo mile zaskakują :) Błędów oczywiści nie uniknąłem jednak teraz z już nie będę wracał i poprawiał, niech się samo broni, najwyżej przegra :)

pozdrawiam :)


23 maja 2008 23:56:04
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 21 maja 2008 19:49:32
Posty: 32
Post 
Żeby było do rzeczy.

Zabijasz przecinkami. Pamiętam z dobrych starych czasów LO, mojego polonistę - Tomasz Przecinkowiec go wołali. Zgadnij dla,cze,mu?
Przecinek to fajna sprawa, ale postawiony w nieodpowiednim miejscu zabija równie skutecznie jak Magnum .44 (tu jest kropka i to w miejscu niezbędnym).
Widzę też literówki, więc zakładam że te przecinki zwyczajnie byś ciachnął po solidnym przejrzeniu (aczkolwiek autor bywa ślepy we własnej pracy i nie widzi takich rzeczy). Potrzebny tu edytor, który przejedzie po twoim tekście i zrobi Ci re-edycję.

cyt
"Ojciec mówił że, to zmienia."

Masz klasyczny przykład. Jak chciałeś dać STOP - trzeba było zrobić . i zostawić coś takiego:

Ojciec mówił: "To zmienia".
albo
Ojciec mówił, że to zmienia.
albo najfajniej ale w sumie niegramatycznie
Ojciec mówił że to zmienia.

etc.

Generalnie jednak masz fajną formę, zdania są OK, a język jak najbardziej w porządku. Jak Cię neci do przecinka, to raz na dwa razy wal kropkę

cyt:
"Jeśli człowiek nie mógł znaleźć sobie miejsca na Gomie, nie był wystarczająco silny by walczyć od dziecka o swoje, o jedzenie czy kobietę, szedł. "

re-edit:

(Jeśli człowiek nie mógł znaleźć sobie miejsca na Gommie, to znaczy że nie był wystarczająco silny by od dziecka walczyć o swoje. O jedzenie czy kobietę. Szedł.)

To tak po mojemu...

Co do dialogów. Są fajne. Podobają mi się, tylko że czuję się prowadzony za rączkę momentami i mam ochote odwinąć Ci w twarz. Nie lubię za rękę i tyle. Nie przerywaj ich tak komentarzami, pozwól im płynąć. Ludzie będą czytać, jak jest dialog spójny (a u Ciebie jest) to sobie sami dopiszą co postać robi albo co sugeruje.

Cyt:
"Widzę że przybyłeś z Gomu chłopcze — odwrócił się w końcu - schowaj noże nie będą ci tu potrzebne."

ODWRÓCIŁ SIĘ W KOŃCU - to jest problem. Gdyby było ODWRÓCIŁ SIĘ (bez końca nie się odwraca, aż do bólu) byłoby super hiper fajnie.

Krytykę przeżyjesz. Masz dobry styl. Po pierwsze potrzebujesz edytora do tych przecinków i literówek. Przecinki są problemem literówki to norma (jak pisałem licencjat to przejrzałem go milion razy, a i tak miałem ich sporo).

Po drugie. Nie prowadź czytelnika za rękę. Jak na stole stoi złota klatka z ptaszkiem typu słowik, to nie opisuj tego słowika. Słowik to słowik, ludzie wiedza jak wyglada a jak nie widzą to sobie niech zdjęcie znajdą. Gdyby to był nietypowy słowik, np: zmutowany supersłowik o czerwonych żarzących się oczach i z laserami na przodzie, to OK. Pisz co i jak. Ale jak masz tam normalnego słowika, to luzzz blues.

Powodzenia i dawaj więcej. Jest OK. Debiut na 6


26 maja 2008 2:23:24
Zobacz profil
Post 
8) Fajnie się czytało. Tylko motto ducha krótkie, a jak by mówił coś mądrego, to powstałby może Twój własny aforyzm. Zwłaszcza, że to była najważniejsza część tekstu, a na niej nie powinno się oszczędzać. Opowiadanie wciągające tylko oczekiwane zakończenie trochę zawiodło. Może faktycznie wyznaczyłeś całą kwintesencję tego, co miałeś na myśli, ale przydałby się jakiś dodatek w słowach ducha, który zawarłby grozę, humor czy też coś według uznania. Potrafiłeś stworzyć klimat i tu plus.


11 cze 2008 13:39:24
Użytkownik

Dołączył(a): 29 kwi 2008 22:51:36
Posty: 20
Post 
Dzięki za odpowiedzi.

@Backfire

Masz w sumie racje przydałby się jeszcze edycja ale nie chciało mi się jej po prostu robić. Nieraz wiem ze za dużo przecinków ale jak mam jakaś myśl to chce ja pociągnąć bo mi ucieknie, wracanie potem czytanie jeszcze raz poprawianie jakoś nie mogę się do tego zmusić :) Co do dialogów to jest chyba najtrudniejsze, człowiek sie namęczy a i tak nie wyjdzie tak jak by chciał :)


@tusiaaa
dzieki za komplementy :) Co do ducha to może się jeszcze w niedalekiej przyszłości wypowie :)

Pozdrawiam


02 lip 2008 21:55:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron