MOJA INSOMNIA



Noc..

Jak co noc..

Gwiazdy szepczą do mnie..

Czuję się bogiem, mówiąc skromnie..

Tylko ja i one…i noc,

Otulam się w ciepły koc..

Tu działa dreszczyk podniecenia,

Taka noc wszystko zmienia..

Woła mnie do siebie..

Bym zajaśniała na niebie..

Gwiazdo moja droga,

Ma jasność jest zbyt uboga..

Gdzie anielskość, nieskalanie..

Cóż mam zrobić by zasłużyć na nie?

Gwiazdo piękna ty moja..

Cóż się stało? Nie woła!

Ach, to świt już wstaje..

Czas spać.. Gwiazdom do zrozumienia daje..

A ja się żegnam z tobą, Jasności,

Jutro powrócisz w całej swej okazałości..

I tak przez każdą noc całą.. aż do rana..

Insomnia kochana…

09.07.2006


Pozdrawiam......

Podoba mi się to podejście do bezsenności insomnia nie jako problem, ale zjawisko. tylko w miejscu "moja-woła" mi zgrzytnęło, ale podziwiam, że są rymy.

całkiem ciekawy wierszyk, brawo!!!. masz już może swój tomik?

intrygujące... masz ciekawe podejście do niektórych spraw, zgrabnie ujęłaś to w słowa. Dość zgrabne rymy.
Jeszcze tak na marginesie przypomnę, odnośnie interpunkcji, że występują albo trzy kropki (...), albo jedna, dwie nie występują nigdy.