Teraz jest 19 kwi 2024 23:07:56




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Czy ebook to książka 
Autor Wiadomość
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 mar 2011 16:44:42
Posty: 195
Lokalizacja: Wrocław
eCzytnik: Kindle Oasis 3
Post Re: Czy ebook to książka
Cytuj:
Cytuj:
T4ng10r napisał(a):
Zacku, lubisz mieszać tematy. Tutaj trochę metafizyki, potem psychologia (od manipulacji przez mody po rozważania o życiu). Dodatkowo sprowadzasz niektóre z argumentów do absurdu - sprawdzona metoda na ich zbijanie u oponenta.


Tak wiem, ale to chyba nie jest złe? :P

To jest nie najlepsze, bo trudno się ustosunkować do jednego argumentu, gdy cała wypowiedź skacze po tematach i kategoriach.

Odnoszę wrażenie, że ubolewasz nad degrengoladą, demoralizacją współczesnych czasów. Znajdziesz fanów listów pisanych ręcznie, stanowią jakąś tam mniejszość. W większym gronie niestety SMSy/maile oraz PW na FB to norma. I to Ty teraz przejawiasz zachowania staromodne, zestarzałe. Niestety, ze szkodzą dla Ciebie. Bo świat nie będzie na Ciebie (ani mnie ani nikogo czekał) - on po prostu idzie.
Po dziś dzień rękopisy co znaczniejszych i uznanych dzieł są licytowane za wielkie sumy. Ale też i bielizna czy odzież sławnych - tak wygląda pop-kultura, kultura mas. Znowu - odnoszę wrażenie, że to piętnujesz i wyrażasz swoją dezaprobatę. Ale znowu - TO TYLKO TWÓJ PROBLEM. Świat znowu ma to gdzieś, on idzie dalej.

Rozumiem Twój punkt widzenia (tak mi się wydaje). Cała ta dyskusje to nie dyskusja, ale jakieś kółko wspomnień?Rozmowa o wartościach? Nie dostrzegam tu żadnych punktów spornych. Nikt nie twierdzi, że papier to od razu orgazm dla estety oraz romatyka. To tylko papier, a świat idzie dalej.


28 paź 2011 13:36:44
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 09 wrz 2011 2:43:41
Posty: 23
eCzytnik: Kindle
Post Re: Czy ebook to książka
T4ng10r napisał(a):
Rozumiem Twój punkt widzenia (tak mi się wydaje). Cała ta dyskusje to nie dyskusja, ale jakieś kółko wspomnień?Rozmowa o wartościach? Nie dostrzegam tu żadnych punktów spornych. Nikt nie twierdzi, że papier to od razu orgazm dla estety oraz romatyka. To tylko papier, a świat idzie dalej.

Ruchy oporu muszą gdzieś mieć swoje źródło, najczęściej w dyskusjach o moralności i wartości :P Świat i ludzie idą do przodu, nie czekając na mnie (ani na nas), ale możemy próbować nie popełniać tych samych błędów przeszłości, podczas tej wędrówki? To jest właśnie dyskusja, nie chcę u was wywołać nostalgii. Staram się poznać wasz pogląd, czy uważacie że ludzkość daje się zrobić w balona, bo gdzieś popędziła do przodu, nie rozglądając się dookoła.


28 paź 2011 13:46:27
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 mar 2011 16:44:42
Posty: 195
Lokalizacja: Wrocław
eCzytnik: Kindle Oasis 3
Post Re: Czy ebook to książka
Hari Seldon (cykl Fundacja) i jego psychohistoria do ustalania i definiowania trendów zachowań dużych grup ludzi (w skali planet czy cywilizacji).
Ahh, ciśnie się na usta długa dyskusja o winie i piwie.
Opór? Przeciw czemu? Kulturze masowej? Różowym wdziankom? Tipsiarom? Hipsterom? Komputerom? Modzie? Trendom? To są nazwy zjawisk, które się pojawiły, które można mierzyć w jakiejś tam skali i wiarygodności, które można kierować i manipulować. W wiekach średnich kierowano ludźmi strasząc wiedźmami, plagami czy Wikingami/Francuzami/Saksonami/etc. W starożytności bogami. Teraz - popularnością, ciemnogrodem, etc.
Czytam co lubię, czytam to czego nie znam - na próbę. Szukam i poznaje. Kiedyś pragnąłem być jak inni, teraz pragnę być sobą. Więc czytam tyle ile chce, tam gdzie chce i to co chce. Żałuję, że tak mało jest eBooków, żałuję że PDF jest tak ... powszechny i muszę chomikowe treści parsować, by cierpieć męki czytania kiepsko sformatowanych treści. Filozofia życia :)


28 paź 2011 14:02:40
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 maja 2011 19:15:33
Posty: 338
eCzytnik: Kidle 3G
Post Re: Czy ebook to książka
zack napisał(a):
Szumy i trzaski wynikają właśnie z tego co napisałem wcześniej; analogowy dźwięk się zatrzymał, a cyfrowy poszedł do przodu. Gdyby szły równolegle, to winyle byłyby teraz niezniszczalne i bez trzasków, kwestia ulepszania

Nie. Bo te szumy i trzaski wynikają między innymi z tego, że temperatura, ciśnienie, wilgotność nie są stałe, powietrze przy płycie się porusza, na płycie osiada kurz, igła się wyciera, a płyta rysuje. Więc zawsze przy odtwarzaniu analogowym będziesz miał losowe zakłócenia. Pytanie tylko o ich siłę (stosunek sygnał/szum). W cyfrze tego nie masz, bo wszystko poniżej pewnego progu czułości jest ucinane, a dane są niezmienne.

zack napisał(a):
Jeśli zależy Ci tylko na e-booku to powinien być on super tani. Nie 10-20% tańszy, jak ktoś powiedział.
Na forum często gęsto pada 50%. Jest to uzasadnione ze strony kosztów i pożądany poziom przez czytelników (poszperaj po tematach, gdzieś wrzuciłem własne wyliczenia tego). A emocja nie mają nic do rzeczy. Gość w firmie dystrybutora liczy sobie ile osób kupi, ile nie, jakie ma koszty i daje taką cenę, żeby zarobić jak najwięcej. Ostatnią rzeczą jaką się kieruje są emocje. I jeżeli przy zmniejszeniu ceny znacznie zwiększy się popyt, to taki szefu dowie się, że warto ją obniżać.

Prosto mówiąc: e-book powinien kosztować tyle, że jak byś go chciał wydrukować w kilku(nastu) tysiącach egzemplarzy, to cena e-booka, druku i rozwiezienia do księgarni będzie z grubsza równa cenie na okładce. (Tak, uprościłem, pominąłem skład, tworzenie e-booka, marże kilku osób etc.)

_________________
Terry Pratchett napisał(a):
"Osoby używające więcej niż 3 wykrzykników lub pytajników to osoby z zaburzeniami własnej osobowości."


28 paź 2011 14:52:45
Zobacz profil
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post Re: Czy ebook to książka
Ja tylko na chwilę, z wtrąceniem, że bardzo możliwe, iż ten temat zostanie poruszony na antenie Radia Kraków w piątek, 4.11.2011, w audycji między 11 a 12 (albo 11 a 11:30, bo już sam nie wiem), w której i ja także mam wziąć udział (tak, to jest reklama i macie słuchać :P). Gdyby ktoś miał jakieś uwagi odnośnie tego tematu (poza tym, że eBooki to zerojedynkowe gówno, z czego wprost wynika, że książki papierowe, które są drukowane z plików cyfrowych to gówno na papierze, które jednak już gównem nie jest, ale wyborną strawą literacką) to ja bardzo chętnie wysłucham, by lepiej się przygotować.

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


28 paź 2011 15:23:37
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 09 wrz 2011 2:43:41
Posty: 23
eCzytnik: Kindle
Post Re: Czy ebook to książka
Mori napisał(a):
(poza tym, że eBooki to zerojedynkowe gówno, z czego wprost wynika, że książki papierowe, które są drukowane z plików cyfrowych to gówno na papierze, które jednak już gównem nie jest, ale wyborną strawą literacką)

Czuję się dotknięty i łapany za słowa :P


28 paź 2011 22:53:30
Zobacz profil
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post Re: Czy ebook to książka
Łapany za słowa? Czekaj, ja zarzucę szerszym cytatem:
zack napisał(a):
A zera i jedynki to mówiąc kolokwialnie, gówno, które powstało z lędźwi człowieka, dla wygody. I jeśli sądzisz, że ten ludzki "twór" to spuścizna, przyszłość i wizjonerstwo, to znaczy że masz pogląd pragmatycznego informatyka realisty, który postępuje wbrew naturze ludzkiej. Bo potrzebę kultury masz zapewne jak inni - w formie innej niż cyfrowa (bo ona nawiasem artyzmu nie ma w sobie nic). Dlatego pewnie chodzisz/pójdziesz do teatru czy filharmonii z żoną czy dziewczyną, zamiast oglądać to samo w internecie? I wcale nie mam światopoglądy złego 50-letniego nauczyciela j. polskiego, tylko jestem studentem politechniki na litość boską :P


Pozdrawiam,
pragmatyczny informatyk realista, postępujący wbrew naturze ludzkiej ;)

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


28 paź 2011 22:57:56
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 09 wrz 2011 2:43:41
Posty: 23
eCzytnik: Kindle
Post Re: Czy ebook to książka
To trochę niesprawiedliwe, bo wypowiedź jest wyrwana z kontekstu, nacechowana emocjonalnie i przyznałem się do błędu, a mimo to demonizuje mnie publicznie :P Nie chciałem Cię obrazić i moje pozwolenie na cytowanie prywatnej konwersacji miało być na to dowodem, a nie narzędziem do zemsty.


29 paź 2011 0:24:06
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 09 wrz 2011 2:43:41
Posty: 23
eCzytnik: Kindle
Post Re: Czy ebook to książka
Po naszej dyskusji jeszcze bardziej dopadł mnie nihilizm i dekadentyzm, który już przecież od samego początku nacechował moje wypowiedzi :P Miałem nadzieję znaleźć jakieś ukojenie w rozmowie i wymianie poglądów i faktycznie wielu z was ukoiło moje zszargane nerwy. Chętnie porozmawiałbym przy winie i piwie, Tanglor, jak również o cyklu Fundacja (który przeczytałem na tym złym i strasznym Kindlu, którego tak bardzo nienawidzę!) :P Może jakiś zlot? :D Jak również dziękuję Koovertowi i Robertowi, za sprowadzenie mnie trochę bliżej ziemi, dzięki jasnemu i logicznemu sposobi w jaki tłumaczycie swe poglądy! (oraz za 154 stopnie Kwarenheita - bo tak się nazywała komiksyzacja ;) )

Btw. Ruch oporu, przeciw dalekiej przyszłości, gdzie każdy obywatel ma tylko pokój 10x10 metrów i superkomputer-tablet-czytnik z dostępem do internetu. Bo co więcej potrzeba do życia? Zachęcam do oglądania takich głupich bajek jak Wall-E :P Wizja trochę Zajdlowska, jeśli się nie mylę?

Dla mnie dyskusja już niestety skończona, bo straciłem chęć. Dowiedziałem się, że niestety nie warto wychodzić z domu do teatru czy filharmonii, skoro mamy internet. W życiu nie przyszło mi do głowy, że ktoś może uważać tak na serio i to z mojej strony błąd. Po prostu nie spodziewałem się tego. Ale spotkałem się z ciekawym porównaniem (nie ja je wymyśliłem, ale dziękuję temu, kto to zrobił). A mianowicie Koń vs. Samochód :D


Ostatnio edytowano 29 paź 2011 17:27:12 przez zack, łącznie edytowano 2 razy



29 paź 2011 14:30:07
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2011 0:26:45
Posty: 259
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: Onyx Boox X60
Post Re: Co zmieniłby polski Amazon? - komentarze
Mori napisał(a):
Niższa cena eBooka powinna (dla konsumenta) wynikać z tego, że dostaje licencję, nie produkt (bo nie może go dalej odsprzedać/scedować swoich praw na inną osobę).


Chwileczkę, chwileczkę. Nie zapędzajmy się tak szybko, bo takie postawienie sprawy ma poważne konsekwencje. Cała sprawa rozbija się o to, czym jest ebook, czy jest egzemplarzem utworu, czy nie. Fiskus traktuje to jako usługę internetową stąd 23% vat, jednak nie musi to być wiążące dla relacji klient-wydawca. Jeżeli jednak ebook jest usługą, to cała część prawa autorskiego poświęcona dozwolonemu użytkowi nie ma wobec takiego pliku zastosowania. Tym samym nie mogę zdjąć DRM, nie mogę pożyczyć książki (pliku) "osobom pozostającym ze mną w stosunku pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskim". Nie mogę skopiować pliku (chyba, że licencja pozwala - na ADEPcie jest 6x).
Jak mi jednak wiadomo w doktrynie trwa na ten temat spór i wydawnictwa rzeczywiście optują za takim rozwiązaniem (nic dziwnego, mniejsze prawa dla konsumenta), ale sądy już nie zawsze przyjmują taką wykładnię (wyroki za piractwo zapadają kiedy było udostępnianie a nie tylko pobieranie) i, jak zrozumiałem z tych nielicznych wykładów z prawa, duża część prawników uznaje pliki za egzemplarze utworu.


29 paź 2011 15:38:49
Zobacz profil WWW
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 maja 2011 19:15:33
Posty: 338
eCzytnik: Kidle 3G
Post Re: Czy ebook to książka
Traktowanie e-booka jako usługi internetowej jest bez sensu, bo (teoretycznie) można go nabyć bez jego użycia (kompilacja na CD-ku, wysłanie na czytnik/inny nośnik w sklepie). Owszem, nie ma wtedy zachwalanej szybkości i niezależności od miejsca, ale jest to możliwe. I co, dalej ktoś będzie to klasyfikował jako usługę internetową?

Zefiryn, miałbyś dostęp do takich wyroków/wykładni prawnych? Warto by to sobie na przyszłość przeczytać.

_________________
Terry Pratchett napisał(a):
"Osoby używające więcej niż 3 wykrzykników lub pytajników to osoby z zaburzeniami własnej osobowości."


29 paź 2011 18:59:35
Zobacz profil
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post Re: Czy ebook to książka
Jako usługi - na pewno. Co innego jest z licencją (np. licencją stałą na dostęp do treści dla danej osoby). Owszem, wtedy na pewno nie można tego pożyczać znajomym, ze ściąganiem DRM to pewnie różnie by było. Wykonać kopię bezpieczeństwa danych można z pewnością (choć przecież w wypadku utraty urządzenia możemy mieć z legalnym do niej dostępem problem!). Jeśli eBook zostanie uznany za produkt, to po jego nabyciu powinniśmy móc nim rozporządzać dowolnie - czyli także odsprzedać (co byłoby niesamowite).

Czy ktoś wie, jak w tym momencie prawo ocenia np. pliki muzyczne, mające jednak nieco większy staż w popularnym obiegu w Polsce? Czy one oceniane są jako "zubożony" produkt, jako licencja na odtwarzanie czy co?

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


29 paź 2011 19:07:26
Zobacz profil WWW
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2011 0:26:45
Posty: 259
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: Onyx Boox X60
Post Re: Czy ebook to książka
Mori napisał(a):
Czy ktoś wie, jak w tym momencie prawo ocenia np. pliki muzyczne, mające jednak nieco większy staż w popularnym obiegu w Polsce? Czy one oceniane są jako "zubożony" produkt, jako licencja na odtwarzanie czy co?


Z tego, co mnie uczono, to plik muzyczny jest egzemplarzem utworu i w zakresie ustawy o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych podpada pod artykuł 23 o dozwolonym użytku własnym. Wyroki o jakich mnie wspominano zapadały za udostępnianie plików, a nie za ich ściąganie. Należało zatem udowodnić, że osoba, u której znaleziono materiał pochodzący z nielegalnych źródeł sama go dalej udostępniała. Tym samym pobieranie pliku przez program, który pobrane już fragmenty udostępniał dalej było złamaniem prawa, ale pobranie pliku z np. rapidshare już nie.
Jeżeli tak samo traktować ebooka (a nie widzę powodów żeby nie), to licencja ADEPTa jako sprzeczna z polskim prawem jest dla mnie niewiążąca (nie mogą mi zabronić kopii lub ograniczyć tej możliości).

Koovert napisał(a):
Zefiryn, miałbyś dostęp do takich wyroków/wykładni prawnych? Warto by to sobie na przyszłość przeczytać.


Niestety nie mam numerów spraw. Moje wiadomości w tym zakresie opierają się na rocznym wykładzie z prawa autorskiego oraz lekturze prawo.vagla.pl (polecam wiele ciekawych komentarzy)


29 paź 2011 20:01:07
Zobacz profil WWW
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post Re: Czy ebook to książka
Zefiryn napisał(a):
Z tego, co mnie uczono, to plik muzyczny jest egzemplarzem utworu i w zakresie ustawy o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych podpada pod artykuł 23 o dozwolonym użytku własnym. Wyroki o jakich mnie wspominano zapadały za udostępnianie plików, a nie za ich ściąganie. Należało zatem udowodnić, że osoba, u której znaleziono materiał pochodzący z nielegalnych źródeł sama go dalej udostępniała. Tym samym pobieranie pliku przez program, który pobrane już fragmenty udostępniał dalej było złamaniem prawa, ale pobranie pliku z np. rapidshare już nie.
Jeżeli tak samo traktować ebooka (a nie widzę powodów żeby nie), to licencja ADEPTa jako sprzeczna z polskim prawem jest dla mnie niewiążąca (nie mogą mi zabronić kopii lub ograniczyć tej możliości).

Ale co w takim wypadku z odsprzedażą? Kupioną płytę mogę sprzedać lub scedować prawa do niej na kogoś innego. Jak to jest z MP3 (i ewentualnie eBookami, z którymi, ze względu choćby na wspomnianego ADEPTa, byłoby więcej kłopotów z tym)?

Co zaś się tyczy P2P i małych fragmentów - gdzieś czytałem (ale nie umiem, niestety, podać źródła), że da się wybronić, udowadniając, że te malutkie części nie tworzą same w sobie odrębnego utworu i nie podlegają przez to ustawie o ochronie tychże praw. Ale to tylko taka poboczna kwestia, bowiem to już definiuje sama ustawa o prawie autorskim i książki papierowe też nie mają w tej kwestii lekko :P

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


29 paź 2011 20:45:00
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: