Te komiksy lubiłam najbardziej :] chyba dlatego, że bardzo lubiłam i do tej pory lubię bajki :] pamiętam też, że pochłaniałam tzw. Komiksy Giganty Donalda i to nawet po kilka razy... oj wróciło by isę do dawnych czasów chętnie :]

Najlepsze są komiksy KD na podstawie jakiś książek...
Moim zdanie najlepszym takim komiksem był komiks na podstawie "Cierpień młodego Wertera", którego tytuł przerobili na "Cierpienia młodego kaczora"...
Mój znajomy nie czytał tej książki, a z ciekawości przeczytał komiks. Potem na maturze miał o tę książkę pytanie i napisał wszystko dobrze na podstawie tego komiksu... XD

Myślę, że dzięki komiksom można łatwo zachęcić dziecko do czytania - jak mu się spodoba to w późniejszym wieku na pewno sięgnie po cenione czy wartościowe książki
Sam zaczynałem od Donaldów później były książki przygodowe J.Verne'a a teraz bardziej fantastyka różnych autorów

Sa potrzebne, chocby do zwyklej rozrywki. Ale trzeba pamietac zeby dziecko tez czytalo czasem jakas ksiazke, bo potem rosna analfabeci (dzis sie na to mowi dysortografi,dyslektycy itp ~~), zreszta lepiej zeby czytaly komiksy niz nic. A Kaczor Donald byl najlepszy, zwlaszcza seria tych grubych komiksow a5 ' gigant'y chyba, mam je gdzies w szafie jeszcze bo szkoda bylo wyrzucac

Z komiksow KD i MM najlepsze moim zdaniem sa komiksy pisane przez Dona Rose - oprocz glownego watku bardzo czesto mozna zaobserwowac smieszne historyjki dziejace sie w tle. Nawiazuje on do wielu historycznych wydarzen wplatajac to umiejetnie w zycie Sknerusa McKwacza - o nim jest wlasnie swietny cykl Dona Rosy pt. "Życie i czasy Sknerusa McKwacza". Mimo ze mam 20 pare lat na karku, to naprawde przeczytalem ten komiks z zapartym tchem.

Oczywiście komiks nie rozwija wyobraźni tak jak książka, jednak na pewno jest bardziej oblegany przez najmłodszych. Jednakże uważam że warto inwestowac w komiksy, ponieważ skoro nie bierzemy się z początku za czystą literę, to możemy zacząc od litery wspomaganej obrazkiem

Uwielbiałem Kaczora Donalda. Nadal gdzieś w kartonowych pudłach leżą całe roczniki i sporo "Gigantów"... Jednak denerwowało mnie, że po pewnym czasie się powtarzały konkretne komiksy.

Z komiksów czytywałem Kaczora Donalda" - on był bezkonkurencyjny Strasznie lubiłem te historyjki o Donaldzie,
I Miki, Goofy i cała reszta nie pasowały mi tak jak komiksy o kaczorku a jak jeszcze nie umiałem czytać (tak, pamiętam to) czytał mi komiksy tata.
Ale to było tak dawno...

Czytałam komiksy z kaczorem Gigantem tzw ` Giganty ` Świetne były, bardzo lubiłam.
W komiksach jest fajne to, że jest dużo obrazków

Widzę, że jednogłośnie się wszyscy zgadzają, że warto czytać. Czytałem w dzieciństwie komiksy i gdy się ktoś zapytał odpowiadałem, że chciałbym mieć ich tak dużo, że kiedy przeczytam już ostatni z nich i zacznę od nowa, to żebym już nie pamiętał o czym było w pierwszym. Ale to były inne czasy, wówczas komiksy były jedyną formą rozrywki o tak bogatych treściach, na którą można było sobie pozwolić w dowolnych ilościach i w dowolnym czasie. Dziś tylko zatwardziali w swej pasji rodzice oszukują się, że mają one jeszcze szansę popularności wśród własnych dzieci. Niestety media są dziś tak urozmaicone, że dzieciom diametralnie zmienił się styl życia, dzieci cierpią z powodu braku czasu na zabawy przed domem, spotkania towarzyskie w piaskownicy, bieganie z psem, czy piłkę nożną na placu zabaw. Mają kilka programów telewozyjnych z bajkami emitowanymi od świtu do nocy, mają komputer a w nim gry w które wolą grać, ewentualnie komunikatory z syntezatorem mowy, przez co czytać nie muszą i Internet oraz wszystko co oferuje. Mają odtwarzacze muzyki i tysiące innych zabawek i gadżetów o których kiedyś nam się nawet nie śniło. To już chyba norma, że każde dziecko ma swoją komórkę -jest to chyba jedyna nadzieja, która od kilku lat dla komiksów w formie elektronicznej i e-booków, ze względu na niewielką ich zajętość pamięci, otwiera nowe możliwości i szansę na zwiększenie popytu wśród dzieci na nie. Sam komiksy, czasopisma, ale i filmy oglądałem niejednokrotnie podczas dłuższych podróży pociągiem właśnie poprzez wyświetlacz mojej komórki i z komiksów typu Kaczor Donald najbardziej byłem zadowolony.

Wszystko fajnie, ale nie rozumiem, dlaczego tak wielu forumowiczów twierdzi, że czytanie komiksów przez dzieci jest takie rozwijające i "pożyteczne". Jak zapewne wszyscy wiemy, komiks to rysunkowa wersja książki, w związku z czym tekst pisany jest tutaj ograniczony do minimum. Skąd zatem twierdzenie, że czytanie komiksów rozwija wyobraźnię?? Przecież dziecko (czy ktokolwiek inny) czytając, czy raczej oglądając, komiks, ma wszystko narysowane. Nie ma zatem szansy na wykreowanie w wyobraźni obrazu świata, o którym czyta, ponieważ czyta same dialogi, a nie opis rzeczywistości. Rzeczywistość ma "podaną na tacy" - narysowaną. Z tego względu myślę, że komiksy nigdy nie zastąpią (a przynajmniej nie powinny) książek.

Zgadzam się, na tym polega urok komiksów. A nie na jakiejkolwiek wartości literackiej, która moim zdaniem jest żadna.
Dlatego owszem, można od czasu do czasu podsunąć dziecku komiks DO OBEJRZENIA, ale aby prawidłowo się rozwijać, dzieci muszą też CZYTAĆ.

Oczywiscie ze są potrzebne ja sam raczej uważam że to od nich Dzieci powinny zaczynac swoje 1 nei przymusowe lektury łatwiej to im przyjdzie (wiem po sobie) a pozniej z czasem dojrzeją do Wiekszych pozycji

Ciekawie zadane pytanie, jako dziecko miałem każdy numer Kaczora Donalda , Myszki Miki i Donald i Spółka ( książeczka) . Ale po czasie myślę że rodzice troszeczke mnie skrzywdzili , bo uzależniłem sie ówcześnie od historii ''obrazkowej'' , mało zwracałem uwagi na książki. Później doszedłem na właśćiwy trop literarury ale zajęło mi to troszke czasu. Zapomniałem wspomniać jedyny chyba plus tego było ówczesne zainteresowanie SF , ale to komikasy w stylu Batman , Superman. Pozdrawiam

Komiksy są potrzebne. Dzieci bardzo dużą uwagę zwracają na obrazki. Więc nie wyobrażam sobie że dziecko dopiero uczące się czytać zabierze się od razu za książki. Za to za komiksy? Owszem. Jest to tak zwana nauka przez zabawę. Po jakimś czasie dziecko zacznie czytać książki z ilustracjami i inne, ale czy my nie mamy w szafie schowanego stosu komiksów? Piszę to teraz na podstawie własnych doświadczeń. Oczywiście nie mówię że dziecko ma na tym opierać całą swoją wczesnodziecięcą przygodę z książką, ale jako taka cząstkowa i minimalna forma nauki jest po prostu idealny.

uwielbiam komiksy a ten jest niczego sobie:P