Teraz jest 18 kwi 2024 16:43:20




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
Wizje przyszłości w SF 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 17 lip 2007 10:53:14
Posty: 60
Lokalizacja: mazowsze
Post Wizje przyszłości w SF
Wizje przyszłości w SF

Początek literatury science fiction można datować na początek XIX wieku łącząc to z powieścią gotycką a zwłaszcza "Frankenstein, czyli nowoczesny Prometeusz" opublikowaną przez Mary Shelley w 1818. Wraz z bujnym w tym wieku rozwojem nauki pojawiła się potrzeba na odpowiedzenie na "pytanie co dalej? i gdzie zmierza cywilizacja?". Najważniejszymi postaciami tego okresu są Jules Verne który trafnie zaczął przewidywać kierunki rozwoju nauki i Robert Louis Stevenson swoim opowiadaniem "Doktor Jekyll i pan Hyde" wprowadza literaturę science fiction w wiek XX. Literatura science fiction w minionym wieku stopniowo rozwijała się, by wybuchnąć swą pełnią w latach 50. W miarę ewolucji gatunku zaczęto coraz bardziej pomijać pozytywny wpływ wynalazku na przyszłe losy ludzkości, a położono nacisk na zdradliwe i niebezpieczne aspekty ingerencji w ludzkie organizmy co może doprowadzić do konstruowania "doskonałych" ludzi i inteligentnych maszyn, odkrywania nowych sposobów kolonizacji innych planet. Głównym tematem staje się zagrożenie, które postęp techniczny niesie światu, środowisku, cywilizacji i wreszcie samemu człowiekowi. Science fiction wkracza w okres katastrofizmu. Zaczyna rozwijać się wątek etyczny. Pojawiają się pytania o sens postępu i jego ciemną stronę, strach przed ingerencją nauki we wszystkie aspekty ludzkiego życia.
W mojej pracy przedstawię cztery główne problemy jakie poruszają twórcy science fiction prezentując wizje przyszłości.
W dwóch pierwszych punktach poruszę problem kolonizacji kosmosu i płynące z niej zagrożenia. Zarówno ze strony obcych jak i te które możemy stworzyć my, ludzie. Następnie przestawię problem podnoszony coraz częściej przez media, czyli zagrożenia płynące z niekontrolowanego rozwoju nauk genetycznych. Na koniec zajmę się wizją świata po wojnie ostatecznej, apokalipsie.

I
kolonizacja kosmosu i jej konsekwencje


Przyczyny kolonizacji kosmosu są dość łatwe do przewidzenia, będą one zapewne podobne do tych które pchały ludzi do zasiedlenia nowych terytoriów w XVIII i XIX wieku, czyli perspektywa zaczęcia nowego życia w nowym miejscu wolnym od panujących prześladowań ekonomicznych, politycznych czy religijnych. Zapewne będzie to (jak też to było w starożytnej Grecji) chęć ucieczki przed przeludnieniem Ziemi lub umiłowanie przygód i zwykłe awanturnictwo. Inną możliwą przyczyną kolonizacji może być kolonizacja przymusowa, karna.
Problem ten porusza pierwsza omawianych prze zemnie książek: "Luna to surowa pani" Roberta Heinlein'a. Jest to wiezienie idealne, transport tam w "górę" jest relatywnie mało kosztowny, więźniowie uciec nie mogą, troszczyć się o nich nie trzeba, są całkowicie samowystarczalni, w kopalniach wydobywają lód, hodują kury, krowy i świnie, uprawiają warzywa i pszenicę. Swoje plony nawet wysyłają na Ziemię, przymusowo. Istnieje tylko jeden problem, ci którzy odbyli już karę (lub są wolnymi potomkami skazańców) nie mogą wrócić na Ziemię ze względu na nieodwracalne zmiany w ich organizmach, jakie zachodzą w warunkach niskiego ciążenia. Lunatycy mają dość dyktatury Zarządu, chcą wolności i posuną się daleko, żeby zorganizować rewolucję by zyskać niezależność od odległej i nierozumiejącej ich Ziemi.
Podobny problem porusza książka "Powstanie" panów Davida Webera i Steva White'a.
Opowiada ona o losach wszechświata dalekiej przyszłości. Ludzkość opanowała technikę pozwalającą jej na budowę potężnych statków kosmicznych i do zasiedlenia kilkuset planet. Federacja Ziemska została opanowana politycznie przez Planety Korporacji, uprzemysłowione światy znajdujące się w centrum wszechświata, których władze przy użyciu różnych, często nieczystych zagrań, marginalizują wpływy biedniejszego, choć szybciej rozwijającego się Pogranicza. Po jednym z tego typu forteli, który pozwoliłby Planetom Korporacji zachować większość w Zgromadzeniu Legislacyjnym na kolejne dziesięciolecia, przedstawiciele Pogranicza postanawiają odłączyć się od znienawidzonego i niereprezentującego ich interesów rządu centralnego. Cała sprawa ulega szybkiemu zaognieniu i do zapobieżenia rozłamowi wysłane zostają oddziały wojskowe. Dochodzi w nich do buntu – stanowiący większość kadry i pochodzący z Pogranicza oficerowie nie chcą walczyć przeciwko swoim – i w konsekwencji do wojny.
Innym problem jest możliwość odcięcia od cywilizacji i upadek cywilizacji po "lądowaniu". Przyczyny tego mogą być bardzo różne. Blednę rozpoznanie przez odkrywców którzy pominęli jakieś zagrożenie biologiczne, konflikt pomiędzy kolonizatorami prowadzący do wojny domowej lub napad ze strony innej kolonii lub piratów.
Świetnym tego przykładem są losy Graysona z Weberowskiego cyklu Honor Harrington, lub powieści Harrego Harrisona. Ten daje jednak ludziom nadzieje na przyszłość, w książce "Planeta przeklętych" powołuje do życia organizacje której zadaniem jest takie pokierowanie rozwojem kultury takiego świata by dostosować ją do warunków na niej panujących oraz zapewnić szybki i stabilny rozwój cywilizacji.

II kontakt z obcymi


Nieuniknioną konsekwencją podboju kosmosu będzie spotkanie innych, nowych form życia a nawet cywilizacji. Autorzy S-f przewidują dwa możliwe warianty tego wydarzenia. Ludzie staną na przeciwko stojącej na tym samym poziomie lub wyższym rasie. Niestety większość uważa że nie będzie ona nastawiona zbyt przyjaźnie.
W książce "Opcja Sziwy" wspomnianych już wcześniej Webera i White'a ludzkość "niechcący" odkryła nowy świat. Niezasiedlony i pozornie pusty, ale w rzeczywistości kontrolowany przez zupełnie nową rasę obcych istot, które, śledząc jednostki zwiadu, trafiły prosto do ludzkich systemów planetarnych. Rozpoczyna się walka na śmierć i życie, gdyż wszystko wskazuje na to, że Pająki, tak bowiem ochrzczono nowych obcych, nie znają pojęcia "negocjacje", a jedynym celem ich egzystencji jest unicestwienie wszelkich innych form życia. W trakcie kilku dramatycznych starć, kosztem wielkich ofiar udaje się powstrzymać pierwszy impet ataku, ale to dopiero początek. Pająki dysponują siłą przewyższającą wszystko, co są w stanie przeciwstawić im ludzie, a w dodatku kierują się fanatyzmem i skłonnością do poświęceń większą, niż do tej pory znali ludzie. Jedynym rozwiązaniem jest wojna totalna, ostateczna, prowadząca do zagłady jednej z walczących stron.
Innym i wcale nie nie bardziej optymistycznym wariantem kontaktu jest spotkanie cywilizacji stojącej na niższym od nas poziomie cywilizacyjnym. Konsekwencje tego faktu możemy sobie wyobrazić ze szczegółami. Już to przeżyliśmy. My europejczycy mieliśmy smutny zwyczaj "podnoszenia poziomu cywilizacji prymitywnych krajowców" co zawsze w konsekwencji prowadziło do zniszczenia miejscowej kultury. Nikt nie wierzy że ludzkość w przyszłości zachowa się inaczej.

III
problemy związane z rozwojem nauk genetycznych


Jednym z najbardziej fascynujących problemów, jakimi zajmuje się fantastyka naukowa, jest rozważanie możliwych konsekwencji pojawiania się nowych wynalazków wprowadzania nieznanych dziś technologii, wykorzystywania wiedzy, o której możemy dopiero marzyć.
Problem niewolnictwa genetycznego podejmowany był wielokrotnie przez różnych pisarzy, w tym przez przytaczanego już David Webera. W swoich książkach z cyklu Honor Harrington wielokrotnie podkreślał że dopóki istnieć będą ludzie gotowi kupić człowieka o specyficznych cechach fizycznych istnieć będą firmy produkujące niewolników o zmodyfikowanym odpowiednio genotypie by zadowolić klienta.
W "Stanie niewolności" Lois McMaster Bujold zadaje pytanie o to, jak dalece możemy przekształcić człowieka w swym pędzie do eksploatacji kosmosu, a przy tym - jak dalece możemy go zniewolić dla osiągania coraz większych zysków.
Międzygwiezdna korporacja GalacTech oprowadziła do stworzenia drogą inżynierii genetycznej ludzi o drugiej parze rąk zamiast nóg oraz innych udoskonaleniach wewnętrznych, w tym bardziej odpornych na promieniowanie i zanik mięśni w nieważkości. Taka odmiana człowieka jest w założeniu lepiej przystosowana do wykonywania zadań w warunkach zerowej grawitacji.
Tysiąc takich czworączków, jak się ich oficjalnie nazywa, wyhodowano w inkubatorach, dalej mają się już samodzielnie rozmnażać. Stanowią wyposażenie korporacji... są więc po prostu jej niewolnikami. A to oznacza, że można je przetasowywać jak inne elementy wyposażenia, rozłączać kochające się pary, wyznaczać partnerów rozpłodowych.
Jednak czworączki są żywymi ludźmi, zaczyna narastać konflikt między nimi a korporacją, konflikt w którym pracownicy GalacTech zaczynają przypominać już nie troskliwych opiekunów, ale strażników więziennych.

IV
woja ostateczna i życie w świecie po apokaliptycznym


Świat post apokalipsy jest różnie przedstawiany: jako wielka pustynia, wieczna zmarzlina, cały glob zalany wodą albo po prostu spustoszona ziemia, pełna ruin i pozostałości dawnej kultury. Często w post apokalipsie wykorzystywany jest motyw mutantów i gangów łupiących i mordujących ostatnich ludzi.
Większość ludzkości wyginęła, a jej pozostałości stają przed wizją nowego świata. Największym i najczęściej wykorzystywanym motywem przewodnim w tego typu wizjach, jest motyw samotności. Bohater lub bohaterowie, w przerażająco wielkim teraz świecie, starają się przetrwać wraz ze wspomnieniami dawnej cywilizacji. Pewną formą apokaliptycznych wizji w książkach i filmach są przygody bohaterów tuż przed lub bezpośrednio w trakcie trwania kataklizmu.
"Świt 2250" pani Andre Norton jest historią o pewnym młodym mężczyźnie, człowieku przynależącym do jednego z wielu plemion, będących świadectwem odradzającej się po wielu latach od wyniszczającej wojny atomowej, cywilizacji. Pragnąc odnaleźć zaginione miasto, prawdziwy skarbiec dorobku "pradawnych", kierując się wskazówkami swego nieżyjącego już ojca, młody chłopak wyrusza w długą i niebezpieczną podróż. Zabiera ze sobą wiernego kompana dużego, drapieżnego kota. Będące zrazem jego jedynym prawdziwym przyjacielem. Wyruszając w mozolną wędrówkę po spustoszonych katastrofalną dla całego rodzaju ludzkiego nuklearną wojną, spalonych słońcem pustkowiach Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Książka Andre Norton jest opowieścią o ludzkości, o jej destruktywnych impulsach, jest ostrzeżeniem dla człowieka przed nim samym.

Fantastyka naukowa zaspokaja chęć poznania przyszłości człowieka i jego ewolucji moralnej, a także tęsknotę za zwielokrotnieniem ludzkich możliwości umysłowych. Nasyca przyszłe wizje wartościami humanistycznymi i etycznymi pozwalając głębiej sięgnąć w przewidywany zakres skutków teraźniejszych poczynań. Daje możliwość spojrzenia na czasy obecne i przyszłe, sugerując, że to co będzie, jest tylko konsekwentną kontynuacją obecnej rzeczywistości i efektem przewidywalnego rozwoju nauki. Realność prognozy proponowanej przez autorów staje się tym większa, im mniejsza dzieli nas od niej odległość czasowa, będąca wskaźnikiem nieomylności i pewności poznania.
Wszystkie przedstawione prze zemnie wizje są raczej pesymistyczne. Być może autorzy próbują ostrzec nas przed katastrofami będącymi konsekwencjami naszych działań? A może wypływa to z faktu ze wizje katastrofy i zagłady są ciekawsze idealistycznych prognoz na przyszłość. Wojna jest ciekawsza od pokoju, a zagrożenie od bezpieczeństwa i lepiej się sprzedaje.

_________________
Groźny, górny i złowrogi - skąd przybywasz? Jak cię zwą?
Czy z plutońskich brzegów nocy tu przybywasz? Jak cię zwą?"
"Nevermore!",


23 lip 2009 10:24:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: