Najpierw przeczytałem książkę. Podobała mi się, nawet bardzo. Więc oczekiwałem, że film też będzie dobry. Zawiodłem się. Jest jednym słoewn denny. A podczas sceny w której Saphira "rośnie" to spadłem z krzesła ze smiechu. To było tak żałosne, że aż zabawne.

Książka świetna, czytałam całymi godzinami. Z kolei film to jedna wielka tragedia. Poszłam do kina i zmarnowałam pieniądze. Fabuła nie trzyma się kupy, muzyka średnia, kiepski dobór aktorów, zrobili z tego film dla dzieci z podstawówki. Ale najgorszy jest DUBBING. No gorszego w zyciu nie słyszałam! Brodzik jako Saphira tak zwaliła sprawę, że wyszłabym z kina, gdyby nie moja mała siostra. Oglądałam film już dawno temu, ale do tej pory pamiętam żałosne kwestie Brodzikowej, wyduszone sztucznym piskiem albo wyklepane. Tragedia!
A szkoda, bo książka naprawdę dobra.

Ekranizacja Eragona to porażka, jeszcze bardziej nawiązująca stylem do Gwiezdnych Wojen niż sama książka. Pomieszane wątki, muzyka fatalna. Akcja poskracana jak w skeczu KMN - krzyżówka... (nie mieści się? No to ścieśniaj! Ciaśniej pisz). Naprawdę mi szkoda bo to mógł być fajny film.

ja miałem to szczęście, że film obejrzałem przed przeczytaniem książki, więc nie miałem zbyt wygórowanych oczekiwań, więc i mój zawód był mniejszy
szczerze mówiąc oglądając ten film pomyślałem "kolejny przełagodzony całkowicie przeciętny film fantasy", nawet poświęciłem kilka chwil na zastanowienie się skąd u scenarzysty myśl, że wystarczy smok, elfy i trochę magii aby otrzymać hit
ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - książka, po którą, przyznaję się bez bicia, sięgnąłem z nudów, była dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem

Kiedy czytalam ksiazke to na prawde nie czulam ze jest napisana przez pietnastolatka. Lubie takie ksiazki o smokach,magii,legendach i musze przyznac ze spelnila moje oczekiwania... Przeczytalam Eragona bardzo szybko i tak sie mocno wczulam w ta ksiazke ze razem z nim przezywalam smierc wuja. Kazdy kto zna Trylogie Tolkiena 'Eragon; jest bardzo podobny,po prostu wiele postaci jest zastapionych innymi postaciami ale musze przynac ze jakos mnie to nie draznilo. Za to bylam mocno zawiedziona filmem. Ksiazka jest po prostu przesycona magia a w filmie sie tego tak nie czuje... jesli bedzie druga czesc to nma pewno jej nie obejrze.

Książka świetna, aż nie chce się wierzyć że pisał ją 15 latek ale film wyjątkowo niemiło mnie zaskoczył. Nie zapomnę Saphiry dojrzewającej podczas lotu - bzdura. Głos Saphiry w wersji ENG niesamowicie mnie drażnił a Eragon wyglądał jak jakichś mięczak nie jak człowiek z gór. Mam nadzieję że ten reżyser nie podejmie się ekranizacji następnej części.

Nawet moje umiłowanie do wszelkiego rodzaju fantasy nie pozwala mi ocenić tego filmu pozytywnie.
Widać, że jest na podstawie książki, którą napisał 15 latek.
Fabuła prosta jak drut, zero zwrotów akcji. Wiadomo od początku kto jest ten zły, a kto ten dobry i kto na końcu wygra.

No cóż Eragon -sama książka jest na prawde dobra i ma ciekawą Fabułe Lecz po filmie czuć tylko jakiś niesmak i nie dosyt.
Ukazano wszystko na przyspieszeniu razy milard plus cała otoczka już wewnątrz nie była za genialnie wykonana.
Ja nie jestem Rasistą ale jakos nie wyobrażałem sobie Wardenów jako Murzynów ! I nie przypominam sobie by Elfka miała spiczaste uszy w Filmie ....
wiec ogolnie Można obejrzeć nie jest to taka tragedia jak w przypadku naszego Wiedźmina ale Film nie zachwyca dużo bardziej polecam przeczytać książkę choćby po raz setny

Film był niezły, jeśli nie czytało się książki. Po przeczytaniu książki wydawał się po prostu kiepski. Jakoś dziwne było, gdy po przeczytaniu książki na filmie pojawiał się mroczny smok Durzy i martwi Raz'zakowie. Nieprawdaż?

Nie, nieprawdam. Oglądałem Eragona przed przeczytaniem książki (i to przynajmniej z jakieś pół roku) i dalej nie zmieniało to faktu, że film był strasznie słaby, nawet jak na bajkę dla dzieci. Fabuła jeszcze gorsza niż w książce (choć wydaje się to być trudnym), do tego widz od razu wie, jak się to skończy (no cóż, w końcu bajka)... Efekty specjalnie nie przekonują, przeciwnicy, gdyby mogli, to sami by się zaczęli zabijać, by jeszcze bardziej ułatwić bohaterom zwycięstwo... O smoku to aż się człowiekowi nie chce wspominać - tragedia.

Ja się z tobą nie zgadzam. Książka była naprawdę super. Ciekawa fabuła, niezła akcja, ciekawi bohaterowie... Naprawdę gorąco polecam! Nie wiem, co mogło Ci się nie podobać w książce. Mógłbyś mi to trochę dokładniej powiedzieć?

Oczywiście, że mógłbym, tylko po co? Ja, w przeciwieństwie do Ciebie, zrobiłem to już dawno temu.

Super książka? Jasne, gdy ma się 14 lat i nie zna w ogóle innej fantastyki...

podobała mi się twoja recenzja Mori

mnie to też nudzi, ten Eragon, za to moja córka (12 lat) jest zakochana wszystkie części przesłuchała po kilkadziesiąt razy, podobnie film, cały pokój wystroiła smokami

mój wniosek, Eragon to film (i książka) dla młodszej młodzieży

Hm... zgadzam się z tobą. To nie jest dla osób starszych. Mi i wszystkim moim kolegom "Eragon" i jego dalsze części bardzo się podobają, więc nie wiem dlaczego wam nie.

Może właśnie dlatego, że nie wszyscy jesteśmy w gimazjum. Stąd trochę większa znajomość "kanonu" fantastyki i świadomość, jak wtórnym dziełem jest "Eragon". No i to, że człowiek ma dość epickich filmów, gdzie główny bohater rozwali wszystkich i wyrwie najfajniejszą laskę. A, i mimo, że zabija innych, to jest niewinny i wcale nie będzie za zabójstwo odpowiadać - a nawet będzie za nie gloryfikowany. Happy end też pewnie męczy... Kurcze, zaczynam gadać jak Kell...