Teraz jest 28 mar 2024 23:48:49




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Ekranizacja trylogii Bourne'a R. Ludluma 
Autor Wiadomość
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 02 mar 2008 18:45:44
Posty: 47
Post Ekranizacja trylogii Bourne'a R. Ludluma
A więc na wstępie pytanie-Co sądzicie o ekranizacjach tego niesamowitego cyklu?
Osobiście bardzo dobrze wspominam starą wersję z rewelacyjną kreacją R.Chamberlaina,która stworzona była na podstawie książki.Co do nowego wydania to uważam,że nie ma ono prawie nic wspólnego z literackim pierwowzorem.A kolejne części to kompletne dom,w którym z Jasnoa Bourne'a/Davida Weba robi się mieszankę Jamesa Bonda z McGaywerem.Fabuła zgadza się z książka tak jak PO z PiSem,czyli prawie wcale.Pozdrawiam i czekam na opinie.


03 mar 2008 17:50:53
Zobacz profil WWW
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lip 2007 13:54:46
Posty: 656
Lokalizacja: Atol Bikini
eCzytnik: PRS-505, eClicto, Kindle 3, HTC LEO
Post 
Witam,

Pierwsza część filmowej trylogii, jest adaptacją książki i to zrobioną w ten sposób, że podstawowe problemy i wątki w jakiś tam sposób korespondują z treścią powieści (pewne zmiany był konieczne, choćby ze względu na śmierć prawdziwego Carlosa oraz zmiany geopolityczne). Zgodność jest jednak mniejsza niż w przypadku pierwszego filmu, tego z R. Chamberlain'em. Dwie pozostałe części, poza tytułem i nazwiskiem głównego bohatera, z pierwowzorem literackim (czyli kolejnymi dwom książkami Ludluma) w zasadzie nie mają nic wspólnego. A , i jeszcze występuje w nich odwołania do pierwszej części i nazwa Treadstone :D To wszystko.

IMO są to w miarę sprawnie zrealizowane filmy sensacyjne, ale zgubiono w nich to "coś", ten klimat, ogólną atmosferę, która powoduje, że książki o przygodach Jasona Bourne'a fajnie się czyta. Suspens zastąpiony został tempem i strzelanką, a takich filmów robi się teraz bardzo dużo.

Chesuli

_________________
Pozdrawiam,
Chesuli

Cytuj:
Kobiety nie można zmienić.
Można zmienić kobietę, ale to nic... nie zmieni.


05 mar 2008 23:01:29
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 16 wrz 2007 14:19:41
Posty: 23
Lokalizacja: z miasta
Post 
Ja również zacząłem od filmu a w międzyczasie przeczytałem 4 książki o bournie - piątej jeszcze nie dostałem w swoje ręce. Jak dla mnie filmy jako odrębna historia są całkiem ciekawe, sporo akcji, ciekawa alternatywa dla losów bourne'a i pomimo sporej ilości efektów specjalnych to jednak nie ma chyba takiego ich przeładowania jak w czwartej cześci szklanej pułapki. Jednak w porównaniu do książki film wypada słabo - co zresztą dotyczy wielu ekranizacji książek. W ogóle brakowało tego załamania psychicznego bourne'a, w książkach bohater przez 3 pierwsze części miotał się między dawidem webem a swoim alter ego i tylko marie była w stanie pomóc mu zachować równowagę, w filmie marie zabijają a bohater praktycznie zatraca się w roli jasona. No i poza tym brak carlosa, a meduzy prawie w ogóle nie ma czego również nie mogę przeboleć.


05 mar 2008 23:53:45
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 05 mar 2008 11:21:51
Posty: 28
Lokalizacja: na razie Mazowsze
Post 
Witam,
Najnowsze ekranizację cyklu Ludluma, choć nieco dalsze od pierwowzoru literackiego, to kawał dobrego i szybkiego kina. Na pewno nie czynią swym powstaniem złej marki autorowi tego cyklu literackiego. Jednak postać Jasona Bourna, moim zdaniem, grana przez Matta D. mnie nie przekonuje i odbiega od obrazu Bourna, jaki miałem jako czytelnik książek. Film jednak w mojej skali ekranizacji 4/5. Warto mieć go jako alternatwyę o jakiej pisał apogeum55 powyżej. Polecam, by wiedzieć, jak ciekawe światy są kreowane przez ludzi natchniętym Ludlumem. Pozdrowienia.


06 mar 2008 10:41:05
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lut 2008 14:11:00
Posty: 37
Post 
Ja osobiście zaczęłęm od książki, potem starej ekranizacji, kończąc na nowej.Słyszałem o niej ogólnie dobre opinie więc z niecierpliwością zasiadłem przed telewizorem i od samego początku myślałem co to za film?Co on ma wspólnego z książkowym pierwowzorem prócz nazw Jason Bourne i Treadstone?Nie mogłem się przekonać i kolejnych części już nie oglądałem.Kolejnym minusem nowej ekranizacji jest Mat D. którego gra, jak i postać kompletnie do mnie nie trafiają.
P.S.Co sądzicie o nowych książkach V. Lustbadera?Osobiście posiadam w swej domowej biblioteczce starą trylogię Ludluma i nie wiem, czy warto się zaopatrzać w nową

_________________
Feci, quod potui, faciant meliora potentes.
Zrobiłem, co mogłem, kto potrafi, niech zrobi lepiej.
Obrazek


06 mar 2008 11:10:38
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 12 mar 2008 12:56:49
Posty: 26
Lokalizacja: PrzemkĂłw
Post 
Widzę że nie ja jedyny najpierw zobaczyłem film a dopiero sporo później zabrałem się za książkę.
Film ogólnie podobał mi się, co do książki na samym początku odniosłem wrażenie że oczekiwałem czegoś zupełnie innego ale już trochę później przekonałem się do niej i czytało się naprawdę bardzo ciekawie. Ostatecznie uważam że książka jest lepsza od filmu, choć sam film również uważam za udany.


12 mar 2008 14:55:07
Zobacz profil
Post 
Książki są ciekawe, z kolei same filmy uważam za świetne kino.
Do filmów odniosłem się z dystansem i ciesze się z tego, gdyż fabuła nieco różna od tej z książki to celowy zabieg (wiadomo, nowoczesny sprzęcik, pościgi samochodowe). Kto chce dokładnej ekranizacji "Tożsamości Bourne'a" niech sięgnie po film z Richardem Chamberlainem, tam jest wszystko w miarę wiernie oddane, choć to film stary i przydługi ;)


16 mar 2008 13:44:10
Post 
Z całej trylogji najbardziej podoobała mi sie ekranizacja "Tożsamości Bourna" hyba daltego że z pośród wszystkich części jest najbardziej zgodna z pierwowzorem książkowym. Kolejnym częściom zabrakło juz klimatu Ludluma . Oczywiście jak zwykle książka była , jest i będzie lepsza od swojej ekranizacji i tak jest też w tym przypadku.


22 mar 2008 15:57:36
Użytkownik

Dołączył(a): 24 mar 2008 10:38:46
Posty: 24
Post 
Nowa ekranizacja jak najbardziej wporządku. Kulisy organizacji "rządzących" stanami. Świetne sceny walki. Najlepsze wg. mnie jest jednak przedstawianie Bourne`a powoli dowiadujemy się kim jest ten "przemiły" koleś. Generalnie czasu spędzonego na oglądaniu tego filmu nie można nazwać "czasem straconym".


24 mar 2008 20:23:38
Zobacz profil
Post 
Książki Ludluma czytałem z zapartym tchem, wręcz nie mogłem się doczekać kolejnych losów, czy też przygód głównego bohatera. Czy odnajdzie swoje prawdziwe ja i jak na to zareaguje. Film to jeden wielki kicz, jak dla mnie bo zauważyłem, że wielu ludziom podoba się bohater w stylu bonda, który z wszystkimi i wszystkim sobie radzi. Gdyby nie urywki z utratą pamięci można by się nie zorientować kto jest głownym bohaterem. Nawet Damon nie potrafił uratować filmów o Jasonie Bournie. Jeżeli ktoś lubi proste kino akcji to polecam a jeżeli ktoś naprawdę polubił Ludlumowskiego Bourna to odradzam obejrzenia filmów.


26 mar 2008 11:55:43
Użytkownik

Dołączył(a): 06 mar 2008 0:34:58
Posty: 25
Lokalizacja: KrakĂłw
Post 
Pierwsza wersja ekranizacji Tożsamości... z Richardem Ch. nie była kinem najwyższych lotów. Szczególnie denerwująca była nieporadność filmowa autorów, którzy wrażenia odnoszone przez głównego bohatera i jego pracę myślową przenosili na ekran w postaci naszeptywania przez aktora do siebie z cicha: "Ja skądś znam tego człowiea", "Gdzie ona mogła się podziać?" itp. Tym niemniej całość dała się dość dobrze oglądać i w zasadzie zachowywała wierność literackiemu pierwowzorowi.

Druga ekranizacja niestety jest wg mnie znacznie gorsza. Przede wszystkim ze względu na wybór Matta D. do roli tytułowej. Książkowy Bourne był zbliżającym się do czterdziestki twardzielem; Damon ze swoją dziecinną buziuchną wygląda i zachowuje się raczej jak sfrustrowany student. Poza tym autorzy filmu nie ustrzegli się anachronizmów. Przykład: Bourne "odnajduje się" na południowym wybrzeżu Francji, w okolicach Marsylii; kraina ta jest domeną niechlujnych miejscowych rybaków, podejrzanych spelunek przemytniczych i ogólnie lumpenproletariatu, wśród któego łatwo ukrywają się ścigani. Ten obraz był już mocno niektualny w momencie pisania książki (przypominał raczej lata 50. niż 70.), a już przeniesienie całego tego sztafażu hurtem w XXI wiek robi wrażenie po prostu komiczne. Nie wiadomo też, czemu właściwie Bourne "porywa" Marie do Paryża, zamiast po prostu pojechać tam samemu (w książce jest to dość logicznie wytłumaczone, ale logika z 1980 roku nie bardzo sprawdza się w Europie A.D. 2002, z jej praktycznie otwartymi granicami :wink: ). No i w ogóle cała intryga jakaś taka zimnowojenna, a całość to raczej film akcji niż sensacyjny...

Nie widziałem kolejnych części, ale skoro Przedmówcy na ogół upierają się, że są jeszcze gorsze, to dziękuję za ostrzeżenie (bo i kolejne po TB książki z cyklu też mi się gorsze od pierwowzoru wydawały) :D

Pzdr


26 mar 2008 13:51:10
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 27 mar 2008 22:33:30
Posty: 41
Post 
obejrzalem wszystkie trzy czesci trylogii borna. podobaly mi sie wszyskie oprocz pierwszej gdzie fabula wydawala mi sie niezbyt jasna ale z kolejnymi czesciami czesciami wszystko zaczelo sie wyjasniac. swietna wydala mi sie kreacja matta damona. poza tym na uznanie zasluguja efekty specjalne. jedynym minusem jest montaz i zdjecia ktore sa zbyt dynamiczne. chociaz to jest kino akcji to tworcy mogli troche je zwolnic bo sama akcja jak juz wspomnialem jest bardzo zawila.


30 mar 2008 22:02:06
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 28 lut 2008 13:49:00
Posty: 294
Post 
Wypowiadałem się już na temat pierwszej części trylogii.
O ile pierwsza część była niezła, to kolejne są kompletnym zerem. Pomieszane, nieczytelne wątki, niezgodności z treścią książki i na dodatek niezbyt profesjonalna gra aktorów, powoduja, że oglądanie tych części to strata czasu. Szkoda, bo książki są naprawdę dobre.


02 kwi 2008 21:06:38
Zobacz profil
Post 
Ekranizacja trylogii dla mnie z kazda czescia jest coraz gorsza. Tak jak 1 częśc naprawde wydawała mi sie swietna, tak 2 była już tylko dobra a 3 częsc filmu była juz dla mnie sałaba. Jest to moje subiektywne odczucie oczywiście, tak więc nie wszyscy się muszą z nim zgadzać. Ale główną rzeczą która mi sie nie podobala w 3 czesci jest to że akcja jest jakas taka dziwna.... wszystko leci bardzo szybko.. w pewnych momentach za szybko. Niektóre wątki są poprostu zbyt powierzchownie opisane, czasami w moim skromnym odczuciu poprostu nie wiadomo o co chodzi, co sie dzieje. W 1 czesci filmu czulem uczucie konspiracji, poprostu przeżywalo się z bohaterem jego przygody. W następnych częsciach czułem że są to coraz bardziej filmy typu zabili go i uciekł.


04 kwi 2008 8:58:58
Użytkownik

Dołączył(a): 30 mar 2008 22:06:37
Posty: 25
Post 
Zawsze uważałem twórczość R.Ludluma za bardzo dobrą . Cykl Bournea pochłaniałem z zapartym tchem . Z treści widać było po bohaterze że posługuję nie tylko umiejętnościami ale i głową . Później doszły mnie słuchy o ekranizacji tego cyklu . Wręcz nie mogłem się doczekać ekranizacji no bo przecież kinematografia poszła do przodu i zrobią te filmy jak należy . I co ? Widać jak ponownie Hollywood nas zawiodło bo znów z orginału pozostał tytuł i co nie którzy bohaterowie . "Nic to" jak mawiał pan Wołodyjowski generalnie lekka i dynamiczna sensacja im z tego wyszła choć do orginału daleka droga . Można obejrzeć choć bez używania porównań do książki .


04 kwi 2008 21:18:52
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: