Teraz jest 28 mar 2024 18:28:24




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Legalny eBook - tak czy nie, oraz dlaczego? 

Czy chcia³abyœ/chcia³byœ mieÌ mo¿liwoœÌ za drobn¹ op³at¹ (7-8 z³) œci¹gaÌ legalne e-booki ze stron wydawnictw?
Ankieta wygasła 07 wrz 2008 19:41:20
Tak - to byłby dobry pomysł. 43%  43%  [ 18 ]
Nie. 7%  7%  [ 3 ]
Zależy jaka to książka. Nie zastanawiałam/łem się nad tym. 17%  17%  [ 7 ]
W ogóle nie interesują mnie eBooki, wolę czytać z papieru. 2%  2%  [ 1 ]
Mogę zapłacić 5 zł, a jeśli książka mi się spodoba, kupię ją w wersji papierowej. 31%  31%  [ 13 ]
Liczba głosów : 42

Legalny eBook - tak czy nie, oraz dlaczego? 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 08 kwi 2008 11:02:00
Posty: 25
Lokalizacja: trĂłjmiasto
Post 
Cytuj:
Cytuj:
toroj napisał:
Najczęściej 10% od ceny okładkowej, rzadziej 12%. Jak łatwo obliczyć, autor za sprzedaną książkę za 30 zł dostaje 3 zł. Kiedy człowiek sobie to uświadomi, to postawa "po co mam kupować, jak i tak za darmola ściągnę z netu" przypomina, z przeproszeniem, okradanie żebraka na dworcu.



Ale nie mam jak kupić za 3-5 zł książki od autora, niestety. Dlaczego mam wydawać 30 zł, skoro twórca + wydawnictwo (które opłaciło korektorów i inne bajery) dostanie z jakieś 10 zł z tego? Nie kalkuluje mi się sponsorowanie księgarni.


Jasne, nie kalkuluje się sponsorowanie księgarni i hurtownika, ale z ręką na sercu, każdy, kto tu utrzaskał te regulaminowe 20 postów i dorwał się do biblioteki, sponsoruje jedynie własną kieszeń. Nie zgrywajmy się na świętoszków, bo każdy z nas ma choć jednego e-booka na dysku, za którego nie zapłacił. Ta ankieta i dyskusja natomiast ma służyć ustaleniu, czy w ogóle warto zaczynać rozmowy z jakimś wydawcą i podsuwać mu argumenty za wypuszczaniem legalnych ebooków. Niech taki plik (czy też inaczej: prawo do jego czytania) faktycznie kosztuje dychę - załóżmy 5 zł dla autora, 5 zł dla wydawcy - w momencie kiedy ściągnie i zapłaci za niego 1000 osób, to już wydawnictwo dostaje brutto 5000. Spokojnie zapłaci korekcie, redakcji, informatykowi. Jeśli ebook zachęci do kupna paperbacka, zysk rośnie. Im więcej ludzi tu kliknie, tym więcej będzie materiału, z którym można iść do zawodowców. Biadolenie, że "i tak nic z tego nie będzie", mój Boże, jakież to polskie...
A odbiorców legalnych ebooków widuję niemal codziennie w empiku - to ci stacze pod regałem z fantastyką, pracowicie przewracający kartki.

Cytuj:
przy dzisiejszej (nie)dostępności czytników do e-booków wciąż podstawowym narzędziem do ich lektury pozostaje stary, dobry pecet.

Na laptopie też da się czytać i jest mobilniejszy.
www.e-czytnik.pl - firma zaczynająca wchodzić na rynek z czytnikami ebooków. Droższa wersja - ok 1500 zł, tańsza 1000 zł z hakiem. Za 5 lat przypuszczalnie stanieje do 500, albo nawet bardziej. Jak czegoś nie ma teraz, to jeszcze nie znaczy, że nie będzie nigdy.


10 sie 2008 17:54:33
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 10 lip 2008 15:36:16
Posty: 93
Lokalizacja: Myszków
eCzytnik: PB Touch 3, PB 903
Post 
Zawartość biblioteki i neta jest w większości do d..y. Skany zrobione przez partaczy. Pliki rtf pełne błędów, które według mnie wykluczają "przyjemność czytania". Często muszę poświecić kilka godzin aby dokonać korekty. Wolałbym zapłacić kilka złotych i mieć porządnego e-booka.

_________________
Marche ou creve !


10 sie 2008 19:46:08
Zobacz profil
Pocketbook Killer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55
Posty: 1513
Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
Post 
Cytuj:
IMO przesadzasz z ceną, chyba, że zakup eBooka uprawniałby do jakiejś zniżki na paperbacka.

Wiesz, dla mnie - osoby kupującej co miesiąc około 5 nowych książek - nawet połowa ceny by zadowalała ;)

Cytuj:
Zawartość biblioteki i neta jest w większości do d..y. Skany zrobione przez partaczy. Pliki rtf pełne błędów, które według mnie wykluczają "przyjemność czytania". Często muszę poświecić kilka godzin aby dokonać korekty. Wolałbym zapłacić kilka złotych i mieć porządnego e-booka.

Pamiętaj, że ktoś poświęcił swój wolny czas robiąc ten "rtf pełen błędów". Jeśli sam dla siebie poprawiasz to nie miej pretensji do innych, że coś robią nie do końca. Oni przynajmniej robią dla innych, nie tylko dla siebie.

_________________
"A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."

//Cormac McCarthy - Droga


10 sie 2008 21:24:45
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 03 mar 2008 18:20:14
Posty: 49
Post 
Widzę, że zostałam, że tak powiem "sprowadzona do parteru". co do czytania e-booków- obecnie zbieram na zwykłego laptopa, a co tu dopiero mówić o trwonieniu pieniędzy na czytnik e-booków. Ale to inna bajka. Co do komentarza Kellhusa i Moriego - wiem, że czytających na tym świecie jest mało ( a np.oglądających TV przerażająca ilość), ale nie o to mi chodziło.
Nikogo na siłę od telewizora czy komputera odciągać nie mam zamiaru. Ale nie powiem, żeby cieszyła mnie wizja mojego dziecka, które w wieku 14 lat ślęczy dniami i nocami przy kompie, bo np. czyta najnowszą książkę Pratcheta, czy nawet głupią Trylogię Sienkiewicza, bo przecież "teraz już nikt książek nie czyta". A obawiam się, że tak może być.
W sumie, nawiązując do tematu, nie mogłabym się pogodzić z myślą, że moją cenną bibliotekę, kolekcjonowaną od lat, zastąpiłaby półka wypełniona płytami CD... I mogą się tu wtrącić jacyś obrońcy przyrody broniący praw drzew. Dla mnie prawdziwy dom to taki, w którym jest kolekcja książek, które trzeba przeczytać i takich, po które sięgasz dla przyjemności. A nie pokój wypełniony elektronicznym sprzętem i niezliczoną ilością płyt (zakładając, że każda książka znajduje się na osobnej płycie)
A co do kilogramowych książek, to może i masz rację, ale mnie osobiście noszenie ze sobą takiego sprzętu na łąkę, do parku czy nawet na plażę nie sprawiałoby większej przyjemności. Książka to książka i według mnie nic jej nie zastąpi.


10 sie 2008 21:44:20
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 10 lip 2008 15:36:16
Posty: 93
Lokalizacja: Myszków
eCzytnik: PB Touch 3, PB 903
Post 
Cytuj:
Pamiętaj, że ktoś poświęcił swój wolny czas robiąc ten "rtf pełen błędów". Jeśli sam dla siebie poprawiasz to nie miej pretensji do innych, że coś robią nie do końca. Oni przynajmniej robią dla innych, nie tylko dla siebie.


A czy ja gdzieś napisałem, że robię tylko dla siebie? Istnieje nie tylko to forum. Mam także kilku znajomych. Może w przyszłości zastąpię trochę pozycji w bibliotece poprawionymi plikami. Poza tym uważam, że jak coś się robi to należy robić to dobrze, albo nie robić wcale. Nie ma znaczenia czy robisz to w czasie wolnym czy w pracy. Jest takie stare przysłowie o piekle i dobrych chęciach, które tu doskonale pasuje.

_________________
Marche ou creve !


10 sie 2008 22:40:53
Zobacz profil
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post 
toroj napisał(a):
Jasne, nie kalkuluje się sponsorowanie księgarni i hurtownika, ale z ręką na sercu, każdy, kto tu utrzaskał te regulaminowe 20 postów i dorwał się do biblioteki, sponsoruje jedynie własną kieszeń.


Bo nie ma taniej alternatywy. Bo zakup licencji na eBooka w tej samej cenie co paperback niewielu kręci. Stąd przecież cały ten temat.

PS. No i oczywiście jest darmowa klasyka. + Sporo książek, ale większość po angielsku.

Asami napisał(a):
Nikogo na siłę od telewizora czy komputera odciągać nie mam zamiaru. Ale nie powiem, żeby cieszyła mnie wizja mojego dziecka, które w wieku 14 lat ślęczy dniami i nocami przy kompie, bo np. czyta najnowszą książkę Pratcheta, czy nawet głupią Trylogię Sienkiewicza, bo przecież "teraz już nikt książek nie czyta". A obawiam się, że tak może być.


Zatem kup mu, moja droga, czytnik eBooków. Jasne, to wydatek koło 1000-1500 zł (@toroj: ale cen bez VATu to nie podawajmy, są mylące), ale dziecko nie będzie siedziało przed kompem, dostanie coś, co generalnie ma przypominać papier i nie powinno męczyć wzroku. No, chyba że chodzi tu o to, żeby dziecko farbę drukarską i papier mogło wąchać, to wtedy faktycznie paperback jest niezastąpiony.

Asami napisał(a):
W sumie, nawiązując do tematu, nie mogłabym się pogodzić z myślą, że moją cenną bibliotekę, kolekcjonowaną od lat, zastąpiłaby półka wypełniona płytami CD... I mogą się tu wtrącić jacyś obrońcy przyrody broniący praw drzew. Dla mnie prawdziwy dom to taki, w którym jest kolekcja książek, które trzeba przeczytać i takich, po które sięgasz dla przyjemności. A nie pokój wypełniony elektronicznym sprzętem i niezliczoną ilością płyt (zakładając, że każda książka znajduje się na osobnej płycie)


To masz zapewne mało książek. Poczytaj podlinkowaną przeze mnie dyskusję na LD. Zobaczysz, że niektórzy mają aż za dużo papieru, że muszą kombinować i robić półki specjalnie na książki.

PS. Dla mnie prawdziwy dom to taki, w którym jest masa futer. Dla samej przyjemności dotykania takich rzeczy. :roll:
PS2. A wiesz, w kancelariach prawniczych jest mnóstwo ksiąg "które trzeba przeczytać". Kupowane na zasadzie: przychodzi pani księgowa do księgarni, pokazuje półkę i mówi: proszę książki: stąd - do tego miejsca. Bo ładnie będą na półce wyglądać.

Asami napisał(a):
A co do kilogramowych książek, to może i masz rację, ale mnie osobiście noszenie ze sobą takiego sprzętu na łąkę, do parku czy nawet na plażę nie sprawiałoby większej przyjemności. Książka to książka i według mnie nic jej nie zastąpi.


A jaka jest różnica (w przypadku czytnika)? Zboczenie na punkcie farby drukarskiej + zapachu papieru? Wybacz, ale czy Ty książki czytasz czy co z nimi robisz? Bo dla mnie książka to nośnik treści, a nie jakaś wartość sama w sobie...

Rovan napisał(a):
Może i nie tak ma działać, ale przy dzisiejszej (nie)dostępności czytników do e-booków wciąż podstawowym narzędziem do ich lektury pozostaje stary, dobry pecet.


Ja nie rozumiem. Ludzie wydają grubą kasę na iPody, a na czytnik nie starcza? O połowę tańszy od lapka średniej klasy czy PCta.

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


10 sie 2008 23:15:34
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 08 kwi 2008 11:02:00
Posty: 25
Lokalizacja: trĂłjmiasto
Post 
Asami, gdyby moje dziecko nocami ślęczało przy kompie czytając choćby Pratchetta, a nie rżnąc w jakąś strzelankę, to bym mu osobiście przynosiła herbatkę i chipsy, żeby się przypadkiem nie zniechęciło. Nieważne jak czyta, byle czytało! Rozwój kin jakoś nie zdołał zabić teatru, a tv nie zamordowało kina, więc niby dlaczego mamy się obawiać "śmierci" książki? Równie dobrze możnaby biadać, że już nie czytamy czegoś na pergaminie oprawionego w dwie deski. Albo zwojów papirusowych. Na Merlina, wszak to tylko nośnik! Czy zła jest wizja dziecka idącego do szkoły z jednym czytnikiem zamiast dziesięciu kilo podręczników? Natura nie znosi próżni, więc w razie masowego przejścia wydawców na wersję elektroniczne pewnie bardzo szybko pojawiłyby się usługi typu: twoja ulubiona książka na zamówienie w wersji paperback, w twardej oprawie, z skórze, ze złoceniami, chwościkami i dzwoneczkami, whatever.
Lubię książki, lubię z nimi obcować również fizycznie. Moja kolekcja liczy wiele tomów i przestaję się mieścić na regałach. Wolałabym mieć wybór: ebook do przeczytania jednorazowego i papierowy tom do czytania wielokrotnego - dla tych ulubionych pozycji, do których się wraca. Nie oszukujmy się, ile z tego, co jest w księgarniach to pozycje nietrafione, głupie, bezużyteczne? Sporo - a wszystko to trzeba było wydrukować, czyli zużyć papier (ekologia!), chemikalia i energię (ekologia! ekologia!) Łatwiej skasować plik niż mielić makulaturę.

_________________
Mam za dużo książek? Nie - mam za mało półek!!


11 sie 2008 8:37:11
Zobacz profil
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post 
toroj napisał(a):
Na Merlina, wszak to tylko nośnik!


THAT'S THE POINT! Bo inaczej, IMO, dochodzimy do paradoksu, gdzie kupuje się książkę raczej ze względu na to, że papier, a nie ze względu na treść...

toroj napisał(a):
Natura nie znosi próżni, więc w razie masowego przejścia wydawców na wersję elektroniczne pewnie bardzo szybko pojawiłyby się usługi typu: twoja ulubiona książka na zamówienie w wersji paperback, w twardej oprawie, z skórze, ze złoceniami, chwościkami i dzwoneczkami, whatever.


No, jak na razie print on demand (czy, jak kto woli, publish on demand) nie odniósł spektakularnego sukcesu chyba. Brakuje u wielu wydawców opcji zamówienia starych pozycji na papierze - widzi się 'nakład wyczerpany' i można sobie przejść na Allegro...


PS. Ciekawe, kiedy w Polsce zrozumieją, że eBooki to nie kwestia zarobienia 1000 zł dodatkowo miesięcznie przez wydawnictwo? Statystyki tylko z Ameryki są miażdzące:
Kod:
http://www.idpf.org/doc_library/industrystats.htm

Jasne, to może być zaledwie 1% całego rynku wydawniczego - ale to 1%, który można mieć praktycznie za free - zwłaszcza, że wydawca ma na końcowym etapie do dyspozycji w zasadzie gotowego PDFa, który mogłby sprzedawać... Wiem, jak wszyscy nienawidzą PDFów (mówię o tych, co czytają nie na kompie), ale to lepsze niż nic, nie?

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


11 sie 2008 10:07:43
Zobacz profil WWW
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2008 13:50:10
Posty: 72
Lokalizacja: Irlandia
Post 
Wydalabym te 5 zl, cena 30 zl , a czasem 50, to przeciez glownie koszty reklamy. I zal mi troche pieniedzy wyrzuconych na cos, co po 30 stronach okazalo sie totalnym gniotem ( np. niektore dziela Coelho- przepraszam z gory jesli komus szargam swietosci) A jesli jakas ksiazka spodoba mi sie na tyle ze bede chciala do niej wrocic, to kupie sobie egzemplarz, zeby powdychac zapach farby drukarskiej i (czasem) podziwiac piekne wydanie. Jeszcze kwestia praktyczna - niedawno wyprowadzilam sie za granice, i w laptopie zmiescilam spora czesc biblioteki. W przepisowych 20 kilogramach bagazu zostalo miejsca na baaardzo malo ksiazek.
Co tu ukrywac, ebooki to przyszlosc.

_________________
_______________________________________________________
“One of the great things about books is sometimes there are some fantastic pictures"
George W. Bush


11 sie 2008 11:37:47
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lip 2008 18:43:44
Posty: 20
Lokalizacja: MaÂłopolska
Post 
Niestety obecnie książki są tak drogie, że większość ludzi nie stać na ich kupno. Legalne e booki, hmm to by był ciekawy pomysł. Ja bym jednak wolała, żeby zwykłe książki były tańsze, bo kto by je czytał, jeśli w internecie znajdowałby się ich dużo tańszy odpowiednik.

_________________
"Nigdy nie dyskutuj z idiotą, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem"


11 sie 2008 17:36:05
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 03 cze 2008 19:19:08
Posty: 27
Post 
@Adurna, nie bądź taką pesymistką :) Tradycyjne książki raczej nie stanieją, ale też z pewnością nie zostaną wyparte przez e-booki. Raczej obie formy będą się uzupełniać. Ja dla przykładu czytam ostatnio dużo e-booków, ale nie oznacza to wcale, ze kupuję mniej książek drukowanych. Po prostu do tycj 6-8 książek tradycyjnych na zakup których mogę sobie miesięcznie pozwolić dochodzi kilkanaście e-booków. Obok, a nie zamiast.


11 sie 2008 17:52:13
Zobacz profil
Post 
Właściwie na e booki bym nie wydawał kasy ale na jakieś większe produkcje mogę przeznaczyć 05.00 - 08.00 PLN. na przykład na Brisingra (jak już wyjdzie) mógłbym spokojnie przeznaczyć z 10.00 - 15.00 PLN.
Czyli jestem za trzecią opcją.


22 sie 2008 20:19:30
Użytkownik

Dołączył(a): 21 sie 2008 14:20:50
Posty: 131
eCzytnik: Boox X61S
Post 
Jak najbardziej pierwsza opcja. To dobra cena. Gdyby takie rozwiązanie się rozpowszechniło, prawdopodobnie byłby lepszy dostęp do książek małonakładowych / niszowych - co by było bardzo miłe. Poza tym, jest wiele książek, do których chciałbym mieć dostęp, ale są zbyt drogie w wersji tradycyjnej (i zajmują miejsce).

Beletrystykę rzeczywiście lepiej czytać na papierze, ale już słowniki, poradniki, encyklopedie - tam, gdzie szukamy konkretnej informacji, a przy tym zapewniają większą wiarygodność i szczegółowość niż przypadkowe encyklopedie internetowe (a zdarzają się naprawdę marne) - dla tego rodzaju książek wersja elektroniczna nie jest gorszym rozwiązaniem, a szybkość wyszukiwania haseł jest dużą zaletą.


22 sie 2008 21:00:44
Zobacz profil
Post 
Uważam, że możliwość kupowania e-booków na stronach wydawnictw to dobry pomysł, jednak jeżeli książka bardzo by mi się spodobała, wolałabym mieć ją w swojej biblioteczce i sięgać kiedy tylko zapragnę.


23 sie 2008 14:36:42
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:46:01
Posty: 887
Lokalizacja: www.eksiazki.org
Post 
@jojus
To zagłosuj na ostatnią opcję. ;)

Będę się powtarzał, ale przez nieobecność straciłem możliwość szybkiego wypowiedzenia się.

Czytam sporo i już od kilku lat okoliczne biblioteki nie mają mi nic ciekawego do zaoferowania, a niestety nie mogę sobie pozwolić na kupowanie przynajmniej raz w tygodniu nowej pozycji. Chętnie przeznaczyłbym 100, 200, a nawet 500 zł miesięcznie na książki. Niestety obecnie nie stać mnie. Tak więc mam 2 wyjścia - przestać czytać lub zabrać się za ebooki. Spędzam sporo czasu przed ekranem komputera, więc czytanie z monitora nie stanowi dla mnie problemu i jestem do tego przyzwyczajony. Możliwe, że za kilka lat wybierając oprawki do okularów będę tego żałował, ale kto by się takim drobiazgiem przejmował. :P Teraz mam pytanie do wszystkich potępiających czytanie na komputerze - ile czasu dziennie spędzacie przy nim grając/siedząc na gg/surfując po necie? A skoro siedzicie, to czekając aż znajomy odpisze wam/strona się załaduje możecie przeczytać kilka stron ebooka - w końcu i tak ślęczycie przed monitorem. Kilka zdań teraz, kilka za 10 minut i już macie książkę przeczytaną.

Inną sprawą jest dostępność, jak to zauważyli moi przedmówcy. Niegdyś przeżywałem zafascynowanie książkami o Panu Samochodziku. Jako młody chłopak bardzo żałowałem, że nie mam możliwości przeczytania ich wszystkich. Na szczęście dowiedziałem się o ebookach i dzięki nim przeczytałem niemal wszystkie wówczas dostępne tomy. Zaspokoiłem swoją ciekawość i później cierpliwie zbierałem pieniądze na kolejne tomy, aby mieć je na swojej półce. W dalszym ciągu daleko mi do zebrania całej kolekcji, ale przynajmniej wiem, od jakich pozycji warto zacząć. I lubię od czasu do czasu wrócić do papierowych wersji - ot żeby sobie przypomnieć zapomniane szczegóły. I nie rozumiem tych wszystkich, którzy twierdzą, że ebooki zabiją papier. Jeśli ktoś kocha książki, to po przeczytaniu elektronicznych wersji niemal na pewno kupi też papierową. No chyba że okaże to gniotem, ale to inna sprawa.

Wybaczcie chaotyczną i urwaną wypowiedź, ale miałem tylko chwilę i niestety nie jest mi dane skończyć wypowiedzi. Gdy znajdę więcej czasu spróbuję uzupełnić opinię.


26 sie 2008 11:10:09
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron