Teraz jest 19 kwi 2024 14:54:11




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 13  Następna strona
Książka Waszego dzieciństwa 
Autor Wiadomość
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2008 17:30:16
Posty: 80
Lokalizacja: WodzisÂław ÂŚlÂąski
Post 
meriyen napisał(a):
i Jack London - książki przygodowe, również o zwierzętach bardzo wciągające.

O tak :) "Zew krwi" i "Biały Kieł" również były pierwszymi z moich książek. Po książkach Szklarskiego naszła mnie właśnie taka chęć do wszelkiego rodzaju powieści przygodowych. To aż wstyd, że ich już nie pamiętam, tylko przypominam je sobie, gdy ktoś o nich wspomni :|
Była też taka książka - "Tajemnica pałacu w Rockingtown", czy jakoś tak. Tylko autorki dotąd nie znam, bo jej nazwisko było jakąś nieczytelną i grubą czcionką walnięte :D


17 lip 2008 23:13:38
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 17 lip 2008 9:11:16
Posty: 33
Post 
Mi sie przypomniala taka ksiazka "Przygody Filonka bez ogonka..."Nie pamietam kto napisal, ale byla to pierwsza ksiazka jaka przeczytalam cala, sama...Nie maialam jeszcze 7 lat, ale dokladnie pamietam o czym byla. Pamietam nawet, ze ukochana kotka miala na imie Ingrid. Nie spotkalam pozniej sie z ta ksiazka, a do dzis pamietam, ze miala zielona okladke z rysunkiem szarego kotka. Polecam dla dzieci, bo to sympatyczna ksiazeczka o kotku, ktoremu szczur odgryzl ogonek...Wiec tak naprawde uczy tolerancji dla odmiennosci. Wtedy sie nad tym nie zastanawialam, ale calym sercem bylam z kociakiem ktoreog wszyscy wysmiewali ;)


18 lip 2008 19:34:19
Zobacz profil
Post Moja pierwsza "gruba" książka.
Moją pierwszą ukochaną książką, a właściwie książkami był cykl powieści Lucy Maud Montgomery o Ani Shirley. W wieku 8 lat przeczytałam wszystkie 8 tomów: "Ania z Zielonego Wzgórza", "Ania z Avonlea", "Ania na Uniwersytecie", "Ania z Szumiących Topoli", "Wymarzony Dom Ani", "Ania ze Złotego Brzegu", Dolina Tęczy" i "Rilla ze Złotego Brzegu". Czytałam je już wiele razy i jak dotąd jeszcze mi się nie znudziły. To są właśnie książki mojego dzieciństwa.


22 lip 2008 13:51:50
Użytkownik

Dołączył(a): 20 mar 2008 20:38:09
Posty: 44
Post 
Bezapelacyjnie „Jadą, jadą dzieci drogą” Marii Konopnickiej. Dostałam ją gdy miałam 4 latka i do tej pory ją mam. Teraz znajdziemy w sklepach książkę pod tym samym tytułem M. Konopnickiej lecz ma tylko 10 stron i zawiera niewiele wierszy. Moja jest z 1991 roku ma 175 stron i zajmuje honorowe miejsce w mojej biblioteczce. Do końca życia zapamiętam dumę jaka rozpierała i rozpiera moich rodziców gdy wspominają jak mając 4 latka znałam ją całą na pamięć i nabierałam rodzinę wmawiając im że potrafię już czytać, a ja zdolne dziecko kojarzyłam obrazki i linijki i z pamięci recytowałam nie znając nawet jednej literki :D Teraz pamiętam tylko niektóre wiersze lecz mam nadzieję że za kilka lat będę je wszystkie znała na pamięć ponownie gdy będę je czytać swoim dzieciom z tej samej jak dla mnie zaczarowanej książki mojego dzieciństwa.

„Nasza czarna jaskółeczka
Przyleciała do gniazdeczka
Przez daleki kraj
Bo w tym gniazdku się rodziła
Bo tu jest jej strzecha miła
Bo tu jest jej raj”

Uwielbiam ten fragment :) i nadal znam na pamięć


22 lip 2008 22:40:46
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 18 lip 2007 18:23:37
Posty: 30
Post 
A mnie dziecinstwo kojarzy sie z "Malym pokojem z ksiazkami". Taki miala tytul, autora nie pomne, bo mialam ledwo 6 lat... A zaczelam od wstepu. I taka bylam dumna, ze mi idzie to czytanie, iz uparlam sie go doczytac do konca:) A potem byly "Bajki samograjki". Zdaje sie, ze przeznaczone do wystawiania w teatrzykach dzieciecych, bo rozpisane z podzialem na role i zaopatrzone w nuty. Znalam je na pamiec...

_________________
jestem książkoholikiem...


23 lip 2008 16:33:01
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 cze 2008 21:26:46
Posty: 39
Post 
Cytuj:
Vanessa napisał(a):
Mi sie przypomniala taka ksiazka "Przygody Filonka bez ogonka..."Nie pamietam kto napisal


Gosta Knutson o ile dobrze pamiętam. Też uwielbialam tę książkę.

Moją pierwszą książką były wiersze Brzechwy, które czytała mi mama ("Poczytaj mi mamo" też :D). He he, pamiętam nawet jak jako dwulatka huśtałam się na osiołku (sic) na biegunach i mówiłam z pamięci "Stefka Burczymuchę" :lol: Pamiętam też "Przez różową szybkę" Szelburg-Zarębiny, "Finka" (autora nie pomnę) ze ślicznymi ilustracjami, kilka tomów przygód Bromby i Glusia Wojtyszki, przygody psich detektywów autorstwa Kazimierza Orłosia (chyba) i wszelkie możliwe baśnie, nawet takie wygrzebane u dziadków na strychu, zaczytane, bez okładek, z pożółkłymi kartkami. Oj, duuużo tego było... Encyklopedia i "Ilustowany atlas świata" też :)
Potem, oczywiście, była cała dostępna wtedy twórczość Montgomery, Burnette, Popławskiej, Ożogowskiej, Nienackiego, Bahdaja, Makuszyńskiego, Szklarskiego, Lindgren, Maya, Verne'a itd.itp. Pierwszy tom "Narni" przeczytałyśmy z koleżanką na wagarach w lesie, czytając na zmianę na głos. :-) Pamiętam, że czytałyśmy też razem "Nędzników" Hugo pod lawką w trakcie jakichś nudnych lekcji.
No i była "Trylogia", "Krzyżacy", "Quo Vadis" Sienkiewicza, "Faraon " , "Lalka" i "Emancypantki" Prusa, Scott, Kraszewski, Dumas, poza tym Siesicka, Musierowicz, Snopkiewicz, siostry Bronte, czyli straszny misz-masz i to pewnie jeszcze nie wszystko. Faaajne czasy były... :)


23 lip 2008 16:43:34
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lip 2008 19:42:30
Posty: 21
Post 
Wyrosłam na książkach w stylu Biały kieł i Zew krwi. myślę, że przeczytałam wszystko, co London napisał. Podobnie mają się sprawy z Juliusem Verne, przeczytałam bardzo wiele jego książek. Z jeszcze wcześniejszych lat pamiętam opowiadania Jana Grabowskiego np. Puc, Bursztyn i goście. Wtedy uwielbiałam książki o zwierzętach a Grabowski miał niezwykły talent w tej dziedzinie – jako dziecko byłam zachwycona. A najwcześniej były Przygody Wróbla Ćwirka


23 lip 2008 20:02:44
Zobacz profil
Post 
A ja bardzo dobrze pamiętam Opowieści z Narnii :) Zaczęło się od Srebrnego krzesła, którego fragment znalazłam w podręczniku do polskiego (chyba w 6 klasie podstawówki) a potem na tyle mi się spodobało, że przeczytałam całą serię. No i może jeszcze Nie kończąca się historia.. więcej sobie raczej nie przypomnę.. ogólnie w tamtym czasie przeczytałam tyle książek, że nie sposób je wszystkie spamiętać :)


24 lip 2008 13:05:39
Użytkownik

Dołączył(a): 21 lip 2008 11:05:22
Posty: 29
Post 
ksiażkami najważniejszymi dla mnie w moim dzieciństwie jak i w okresie mojego dojrzewania były i pozostaja takie pozycje jak :
Chłopcy z placu bronii - gdzie zafascynował mnie Memeczek jego odwaga i pozostałe wartości przedstawione w tej kśiażce jak przyjazn

- ksiazki z cyklu Harry Potter - przyznam ze natrafiłem na nie przypadkowo podczas lekcji angielskiego, gdzie recenzja kolegi zacheciła mnie do tego cyklu. Zacząłego go nietypowo gdyż od 3tomu potem był 2 i 1.dalej czytałem juz normalnie:)

zdecydowana najwazniejsza pozycja w moim zyciu sa Kamienie Na Szaniec. Pozycja ta ukształtowała mnie jako człowieka, wyznaczyła w wiekszym stopniu moje zasady i wartosci moralne a Alek Rudy Zoska pozostaja i pozostana na zawsze moimi autorytetami

Gwiezdn Wojny zaczałem od trylogii Thrawna no i dzieki tym ksiazkom wkroczyłej w universum SW :)


25 lip 2008 18:08:19
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2008 13:50:10
Posty: 72
Lokalizacja: Irlandia
Post 
Moja pierwsza ksiazka ginie w mrokach historii, bo jak dumnie glosi moja mama, nauczylam sie czytac w wieku lat 4... Ale namietnie przywiazalam sie do ksiazek o Fizi Ponczoszance, czyli Pippi Langstrump, autorstwa Astrid Lingren. Szczegolnie pamietam "Pippi na poludniowym Pacyfiku", czy jakos tak. Dzieci z Bullerbyn tez polubilam, ale jednak Pippi byla the best :D Nastepna wielka pasja dziecinstwa to Muminki (ktore - az wstyd sie przyznac :P czytam do tej pory). I jeszcze Potop - mialam chyba z 10 lat kiedy czytalam to z wypiekami na twarzy.

_________________
_______________________________________________________
“One of the great things about books is sometimes there are some fantastic pictures"
George W. Bush


28 lip 2008 13:03:49
Zobacz profil
Post 
do Cyprysek: jeśli podobają ci się książki Lucy Maud Montgomery to przeczytaj "Błękitny zamek". to jest książka, którą najlepiej zapamiętałam z dzieciństwa, i do której często potem wracałam a osobiście nie lubię czytać kilka razy tej samej książki


28 lip 2008 18:17:23
Post 
Moją książką lub raczej serią byli „Trzej Detektywi” Alfreda Hiczkoka (przepraszam jak pomylę się w autorze) oni mnie wciągnęli w świat ksiązki szczególnie lubiłem starą serie nowa była słaba. Niesamowite przygody dreszczyk emocji mnóstwo zagadek i ich rozwiązania piękna lektura mile ją wspominam. Dzięki niej lubię rozwiązywać zagadki.


30 lip 2008 15:18:00
Użytkownik

Dołączył(a): 01 sie 2008 20:00:20
Posty: 23
Post 
Nie pamiętam mojej pierwszej książki, ale zapewne była to lektura szkolna. A nie... Na pewno było coś wcześniej, ale nie mogę sobie w tej chwili przypomnieć. Cykl Anii z Zielonego Wzgórza zapamiętałam najbardziej. Magia, klimat i jeszcze raz magia! Z główną bohaterką bardzo się zżyłam. Zaczęło się od wspaniałej ekranizacji, a potem jakoś inicjatywa do przeczytania sama przyszła. Potem była seria "Jeżycjada " M.Musierowiczowej. Cudo, którego nigdy nie zapomnę. Bardzo miło było zapoznać się z czasami, w których żyli moi rodzice/dziadkowie. Każdy, kto przeczytał choć jeden tom z serii, musiał doczytać wszystkie. (Nawet chłopcy ^^) A to wszystko dzięki mojej małej, ubogiej bibliotece.


01 sie 2008 23:12:49
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 cze 2008 21:26:46
Posty: 39
Post 
akombakom napisał(a):
Chyba za bardzo nie odbiegnę od schematu: "Dzieci z Bullerbyn", "Karolcia", cykl Narnii. Była jeszcze książka: "Nie głaskać kota pod włos" - niestety nie pamiętam autora. Może ktoś z Szanownych Forumowiczów kojarzy?


Autorką była Krystyna Boglar. Też miałam tę książkę w swojej bibliotece. Była też zdaje się jakaś druga część, ale tytułu nie pamiętam. Ta pierwsza skuteczniej zapadła w pamięć, bo bardziej mi się podobała :)


03 sie 2008 21:34:29
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 24 lip 2008 22:11:10
Posty: 21
Post 
Najwczesniejsze dziecinstwo to seria poczytaj mi mamo, ktore jako brzdac recytowalam z pamieci.Do tej pory mama przechowuje te ksiazeczki dla wnukow. Kiedy nauczylam sie czytac to pochlanialam ogromne ilosci bajek, basni ale tez podania i legendy.Pamietam nawet pierwsza wypozyczona bajke ze szkolnej biblioteki, byl to Kopciuszek. Potem byly Dzieci z Bullerbyn i przepiekna basn Bracia Lwie Serce. Z Astrid Lindgren to jeszcze pamietam, za czytalam Fizie Ponczoszanke i Pippi Langstrump. Byly taz Muminki, Przez rozowa szybke, Buleczka, Alicja w krainie czarow i po drugiej stronie lustra, Plastusiowy pamietnik. Jak wiekszosc dziewczynek przeczytalam serie o Ani L.M.Montgomery i jej druga serie o Emilce. Uwielbialam serie podrozniczo-przygodowa o Tomku. Przygody Marka Piegusa Niziurskiego tez mi sie bardzo podobaly. Sporo tego jeszcze bylo, masa ksiazeczek przypomniala mi sie po przeczytaniu waszych postow, a ile fajnych wspomnien powrocilo.


03 sie 2008 23:07:29
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 13  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: