Teraz jest 29 mar 2024 1:22:57




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Fabuła nieliniowa w ksiązkach 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 27 lut 2008 20:43:42
Posty: 42
Post Fabuła nieliniowa w ksiązkach
Parę lat temu na wyjeździe zetknąłem się z książkami z serii "wechikuł czasu". Ich niezwykłość polegała na tym że jeden umownie nazwimy to "rozdział" miał kilka do kilkunastu stron w których poznawało się jakąś sytuacje, a na końcu "rozdziału" pojawiała się informacja typu:
- jeżeli postanawiasz spotkać się z kardynałem przejdź do strony 42
- jeżeli chcesz spotkać się z królem przejdź do strony 87
- keśli chcesz czekać na rozwój wypadków w zamku przejdź do strony 53
Taki sposób czytania jest bardzo ciekawy i wciągający i te książki które mi wtedy wpadły w ręce przeczytałem po kilka razy na różne sposoby. Niestety nie zapamiętałem autora i teraz nie mam punktu zaczepienia żeby odnaleźć inne książki z tej serii.
Gdybo ktoś się natknął na te książki byłbym wdzięczny za informacje o autorze.


01 mar 2008 19:21:39
Zobacz profil
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post 
Takie "książki" to po prostu gry paragrafowe. Całkiem ciekawa forma spędzania czasu dla jednej osoby. Jedną z lepszych stron im poświęconym jest ta: http://gryparagrafowe.webpark.pl/

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


01 mar 2008 19:23:56
Zobacz profil WWW
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2008 13:50:10
Posty: 72
Lokalizacja: Irlandia
Post 
Niestety nie znam autora, ale podobna konstrukcja ksiazki (chociaz nie ta sama) jest w "Grze w klasy" Julio Cortazara, stad zreszta tytul ksiazki. Polecam, szczegolnie ze wzgledu na dwa swiaty - paryskiej bohemy i intelektualistow z Buenos Aires lat 60-tych.

_________________
_______________________________________________________
“One of the great things about books is sometimes there are some fantastic pictures"
George W. Bush


06 mar 2008 14:52:40
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lut 2008 17:56:46
Posty: 85
Lokalizacja: Z takiego miejsca, którego nie ma
Post 
Z serią "Wehikuł czasu" zetknęłam się bardzo, bardzo dawno temu. Na długo o niej zapomniałam, teraz wspomnienia wracają :). Pamiętam, że na jakiś czas mnie zafascynowała - można było czytać po kilka razy i zawsze trochę inną książkę ;). Jednak po jakimś czasie znużyły mnie. Gdyby nie wacjej, fakt ich istnienia nadal pozostawiłabym w mrokach niepamięci.

(wystarczy chwilka w necie i proszę, oto autorzy serii: http://www.biblionetka.pl/zbior_ksiazek.asp?id=895 :P )

"Grę w klasy" czytałam kilka razy (mimo zapewnień autora, że nie zmusza czytelników do czytania książki dwoma sposobami nie mogłam się oprzeć ;) ). Bardzo mi się podobała (zwłaszcza "dłuższa" wersja), chociaż "skakanie" po książce wydawało mi się nieco uciążliwe. Podobnie jak loleska - polecam.

_________________
Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie poczytać.


http://www.larche.org.pl/ - Arka (L’Arche) jest rodziną wspólnot, w których razem żyją i pracują osoby z niepełnosprawnością intelektualną oraz asystenci, którzy na pewien czas lub na stałe decydują się być w Arce.

http://www.stowarzyszenie-razem.org - Dolnośląskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Zepsołem Downa


06 mar 2008 22:18:16
Zobacz profil
Post 
Taka konstrukcja nazywa się "hipertekst" i współcześnie (po Cortazarze) jest stosowana coraz częściej. Mam wrażenie, że autorzy próbują przenieść w świat słowa pisanego wrażenie powstające podczas obcowania z internetem, gdzie, jak mówią teoretycy z "gąszczu tekstowego świata" każdy sam składa opowieść. Ciekawe, ale wolność czytelników nie zawsze musi być przywilejem...


19 mar 2008 14:30:39
Post 
Pierwsze słyszę o takich książkach, nie spotkałam się jeszcze nigdy z taką forma pisania. Początkowo pomyślałam sobie, że niezbyt przyjemne jest ominięcię kilkunastu stron książki, ale faktycznie ;] przecież książki nie czyta się raz. Ciekawe jest w tym to, że można samemu wybierać co dalej w książce się zdarzy.


03 kwi 2008 19:11:25
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 sie 2007 9:29:35
Posty: 31
Post 
Oj swego czasu bardzo zaczytywałem sie w tego typu pozycje. Jednakże ich wadą było to, że ciężko było je dostać. U nas raczej mało podobnych ksiąg paragrafowych choć szczerze to nie wiem czemu. Jest to naprawdę fajna zabawa szczególnie w podróży.
lothwena seria "Wehikuł czasu" było fajne jednak bardziej przypadła mi do gustu seria "Wojownik autostrady". Postnuklearny świat był dość dobrze opisany a w odróżnieniu od "Wehikułu czasu" "Wojownik..." dysponował jeszcze bardzo uproszczoną formą karty postaci jakie wykorzystuje się w różnego typu grach RPG. Dodatkowym atutem "Wojownika..." były zagadki czego brakowało w "Wehikule...". Czasami, żeby przejść gdzieś dalej trzeba było choć trochę pogłówkować. Inną pozycją z podobnych było "I ty możesz zostać Stalowym Szczurem". Tą pozycję polecam fanom Jimiego DiGrizza. Ach zebrało mi się na wspominki.
Jakby ktoś dysponował jakimiś fajnymi paragrafówkami to proszę o kontakt. Poczytałbym je sobie znów.

_________________
The truth is that the lure of the Dark Side will always be with you.
It is your nature and will always be.
You will battle it all your life.


21 kwi 2008 12:40:05
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 29 kwi 2008 12:00:06
Posty: 77
Lokalizacja: z majatku;)
Post 
"I ty mozesz zostac Stalowym Szczurem" Harrego Harrisona jest wlasnie taka ksiazka\gra. O tyle ciekawa, ze wcielasz sie w glownego bohatera jakby nie bylo kultowej serii. Na minus zapisalbym to, ze niezaleznie od obranej drogi zawsze skonczy sie w tym samym miejscu i happy endem. Niektore z opcji do wyboru to po prostu krotkie petle, gdzie wracasz w to samo miejsce, zeby wybrac "jedyna sluszna" droge;). Tak jakby po prostu autor napisal ksiazke jednoliniowa, a potem dopisal kilka alternatywnych drog, z tym ze zawsze wracasz do glownego nurtu.
Na ktoryms z konwetow sf trafilem na wydawnictwo klubowe gdzie rzeczywiscie kazda w wybranych opcji wiodla w inne miejsce, dosc zagmatwanie i ciekawie, a happy end byl jedna z bodajze 6ciu mozliwosci. Niestety nie pamietam juz tytulu i autora, to bylo pol zycia temu... Pozniej juz nie mialem do czynienia z tego typu pozycjami.

_________________
wszystko dzieje sie po cos


02 maja 2008 9:46:17
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2008 14:31:30
Posty: 33
Post 
Zaciekawiliście mnie tymi książkami. Muszę pogooglać. "Gra w klasy" leży u mnie na półce, więc się zainteresuję. Ale za jakiś czas, bo teraz czytam trzy książki, więc nie chcę zaczynać czwartej

_________________
Sit on my face and tell me that you love me
I'll sit on your face and tell you I love you too


03 maja 2008 13:44:27
Zobacz profil
Post 
Powiem szczerze, że zaciekawiło mnie to, aczkolwiek spotkałem się już z czymś takim, z tym, że nie była to książka lecz opowiadanie. Przeglądam podaną stronę i coraz bardziej mi się to podoba :D


06 maja 2008 16:26:58
Post 
Hiperteksty, o których wspomniał pitu102, czyli utwory o zwielokrotnionych torach lektury, zatarły - co ważne - istniejącą dotąd granicę pomiędzy autorem a czytelnikiem, przenosząc punkt ciężkości z tego pierwszego na drugiego. Odbiorca hipertekstów to tzw. "czytelnik zaangażowany", który musi odkryć reguły gry rządzącej tekstem i samodzielnie je zinterpretować. Odbiorca staje się w ten sposób współtwórcą dzieła, osobą równie jak autor odpowiedzialną za jego ostateczny kształt. Ma przy tym wolność wyboru, choć istnieje niebezpieczeństwo, że wolność ta przemieni się w literacką, a raczej czytelniczą anarchię ;)

Tak na marginesie, pierwszy utwór, który można by określić mianem hipertekstu, pochodzi - uwaga - z XVII wieku. Jest to powieść "Tristam Shandy" Laurence'a Sterne'a. W XX wieku niszczeniem jednotorowej narracji - na rzecz fabuły nieliniowej i wielowymiarowości - zajęli się postmoderniści, w tym głównie Italo Calvino, Milorad Pavić, czy tacy twórcy jak Nabokov, Cortazar, czy uwielbiany przeze mnie Borges.

Dodam również, że jedyną - a przynajmniej jedyną, o której wiem - polską powieścią noszącą znamiona hipertekstu jest "Kabaret metafizyczny" Manueli Gretkowskiej, w której dużą rolę odgrywają przypisy. Ale za dużo zdradzać nie będę, a jedynie zachęcę do lektury :)


11 maja 2008 16:36:31
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 maja 2008 7:58:33
Posty: 33
Post 
Zetknęłam się z opowiadaniem paragrafowym pierwszy raz w jednym z numerów Fantasy (jak będę miała chwilkę, to poszukam i podam numer gazetki). Świetna, naprawdę przednia zabawa dla osoby, która chce trochę bardziej zidentyfikować się z głównym bohaterem. W końcu samemu układać historię a czytać ułożoną historię, to co innego. Uważam jednak, że powinno się traktować "paragrafówki" jako przerywnik w czytaniu i zabawę, nie jako nową lekturę. I jeszcze jedno - chętni niech szukają długich, naprawdę długich opowiadań/książek paragrafowych, bo w wypadku krótszych form można zakończyć zabawę nawet po 3-4 paragrafach - śmiercią bohatera. Przytłaczające...

Polecam na długie, zimowe wieczory przy kominku :)

_________________




12 maja 2008 2:17:35
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 05 sie 2008 9:51:42
Posty: 26
Lokalizacja: KÂłoczew
Post 
Świetna rzecz, fajnieby było zrobić samemu taką grę. Bardzo Ciekawe. Może na prawdę wciągnąć a i troche emocji zafundować. Tylko że do tego trzeba mieć głowe. Współczesne gry komputerowe są dużo bardziej skomplikowane. Ale to mi się bardzo podoba. :)


06 sie 2008 19:57:09
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 29 maja 2008 7:02:48
Posty: 29
Lokalizacja: Warszawa
Post 
Pierwszą grą paragrafową z którą się zetknąłem był "Dreszcz". Ta gierka została osadzona w świecie fantasy i wcielało się rolę śmiałka chcącego zdobyć skarb. Oprócz skakania między kartkami należało jeszcze rzucać kostką by sprawdzić wyniki walk. Pamiętam, że w trakcie gry znajdowało się klucze z wyrytymi na nich liczbami. W końcowych paragrafach znajdowało się szkatułę z trzema zamkami i należało zsumować liczby z trzech dowolnych, posiadanych kluczy aby ją otworzyć - dostać się do ostatniego paragrafu. Niestety wydanie, które posiadałem obarczone było błędem drukarskim i nie było możliwości zebrania odpowiedniego zestawu (wiem bo przeczytałem wszystkie paragrafy jeden po drugim :twisted: ) Mimo to jeszcze nie raz wracałem do tej gry. Nieźle wciąga.

Znalazłem jej wersję internetową (trochę irytująca w działaniu) http://gra_dreszcz.republika.pl/

Kolejną tego typu pozycją, którą warto zobaczyć to "Wewnętrzne zło" czyli świat widziany oczami wampira. Bardzo ciekawa fabuła niestety po ukończeniu nie ma sensu wracać do niej podobnie gdyż już wiadomo jakie decyzje należy podjąć by ja ukończyć.


04 wrz 2008 21:29:37
Zobacz profil WWW
Post 
Ja się zetknęłam jedynie z "Grą w klasy" ale jak widzę wiele przede mną :)

Zawsze byłam pod wrażeniem autora, bo ułożenie takiej "gry" w sposób taki, żeby wszystko dobrze się ze sobą łączyło, pasowało a do tego było ciekawe i wciągające musi być nie lada wyzwaniem. Dla mnie to taki delikatny ukłon w stronę czytelnika, który może czytać opowieść taką, jaka mu najbardziej pasuje. Miłe to :)

Wolę książki "normalne", ale do gier paragrafowych muszę kiedyś koniecznie wrócić w wolnej chwili. Chociażby po to, żeby zmierzyć się z podawanymi tutaj tytułami i skonfrontować je z "Grą w klasy"


05 wrz 2008 12:05:40
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: